19 razy Katherine
Tytuł oryginalny: An Abundance of Katherines
Autor: John Green
Tłumaczenie: Magda Białoń- Chalecka
Wydawnictwo: Bukowy Las
Wydanie polskie: 2014
Liczba stron: 303
"Książki to notoryczni Porzucani: gdy je odkładasz, mogą na ciebie czekać wiecznie, a gdy poświęcisz im uwagę, zawsze odwzajemniają twoją miłość."
Colin Singleton to zdolny chłopak, który nie potrafi pozbyć się fetyszu do imion swoich, idealnych dziewczyn.
Wszystko zmienia się, gdy Colin przeżywa swoje rozstanie z Katherine XIX, wyjeżdża ze swoim przyjacielem Hassan'em.
Ostatecznym punktem rozwiązującym jego problem było rozpoczęcie pracy nad "Teorematem o zasadzie przewidywalności Katherine".
Czy uda mu się naprawić swoje uczucia?
Czy naprawdę jest geniuszem?
Czy odnajdzie swoje szczęście?
"Ale temu uśmiechowi nie można było się oprzeć. Ten uśmiech mógłby wygrywać wojny i leczyć raka."
Po raz kolejny spotkałam się z książką, która wyszła spod pióra Johna Greena. Lecz tym razem nie jestem zachwycona jego dziełem. Trochę się zawiodłam. Ohh... Tym razem autor nie wykorzystał swojego potencjału w stu procentach. Ubolewam nad tym faktem, gdyż pisarz ma wiele do zaoferowania oraz posiada wiele do wykorzystania w zanadrzu. Żeby wykorzystał wszystkie swojej zalety, książka byłaby idealna.
"Lubił książki, ponieważ uwielbiał sam akt czytania, magię przemieniającą linie na papierze w słowa w jego głowie."
Cieszyłam się sięgając po kolejną książkę jednego z moich ulubionych autorów, który prawie nigdy mnie nie zawiódł.
Zaczynając przygodę z tą lekturą, byłam zaskoczona co do treści tej książki, gdy przekonałam się do niej, zauważałam, że John Green zmienił sposób pisania. Po przeczytaniu książki uznałam, iż ona jest na trochę niższym poziomie niż jego pozostałe dzieła. Na przykład "Papierowe miasta" zachwyciły mnie oraz ścisnęły za serce. Może dlatego, że zmienił koncepcie pisania historii zawartych w książkach i to mi się średnio podoba, nie wiem...
Green odszedł od swojej klasycznej wizji oraz szkieletu każdej z historii opowiadanych w swoich dziełach. W tej historii nie posłużył się dużą ilością przyjaźni, miłości oraz śmierci, te wartości zamienił na rzecz problemu, który może dotyczyć każdego z nas. Problem nerdów, którzy nie mają przyjaciół oraz ciągle czują się porzuceni i odepchnięci od grona swoich znajomych oraz środowiska otaczającego ich. Takie działanie innych, nie daje o sobie zapomnieć. Brak miłości oraz szczęścia w codziennym życiu dla każdego nastolatka jest udręką, nieporównywalną z niczym innym na świecie. Myślę, że każdy przeżywał okres w swoim życiu, w którym czuł że nie pasuje do swojego środowiska oraz grona najlepszych znajomych. Ostatecznie przekonywujemy się, że nie warto dążyć do popularności. Najważniejsze jest szczęście, które może zapewnić nam nawet jeden przyjaciel, a prawdziwa miłość przyjdzie z czasem.
"Można kochać kogoś tak bardzo, pomyślał, ale nigdy nikogo nie kocha się tak bardzo, jak bardzo się za nim tęskni."
Bohaterowie w "19 razy Katherine" byli dosyć osobliwi. Każdy z nich posiadał cechy, które czyniły ich innymi oraz ciekawszymi. Autor stworzył postacie, które idealnie wkomponowały się w fabułę, która jest na pewno idealna dla umysłów ścisłych, którym nie jestem. Za to mogłam pochłaniać każde słowo, z uśmiechem na ustach.
Zabawny Hassan, który nie był za inteligenty, wraz z Lindsay nadawał charakteru tej powieści. Świetnie wpasowali się w świat Colina, który był dosyć nudny i przewidywalny, mimo ciągłego tworzenia anagramów.
"Masz taką wartość, jak to, co jest dla ciebie ważne."
Uważam, że tym razem uwielbiany przeze mnie autor nie popisał się swoim kunsztem pisarskim oraz wysmakowanym stylem. Autor nie porusza serca czytelników, nawet nie stara się tego zrobić. Książka nie wyraża głębszych emocji, które były jakże charakterystyczne dla wcześniejszych historii stworzonych przez Greena.
Autor pisząc tę powieść posłużył się lekkim oraz przyjemnym stylem, charakterystycznym dla wszystkich książek Pana Zielonego, ale tym razem brak emocji dał mi się we znaki. Sposób w jaki Green przekazywał czytelnikowi emocje, uczucia oraz myśli bohaterów było moją ulubioną częścią w dziełach Johna Greena, ale ostatecznie nie zrażam się do jego twórczości. Czekam na coś o wiele lepszego, przez co moje serce zabiłoby mocniej... Może kiedyś spróbuję z "Will Grayson, Will Grayson" słyszałam, iż jest to książka warta uwagi.
"Jeśli człowiek zachowuje się jak kameleon przez całe życie, w końcu nic, co go dotyczy, nie jest już prawdziwe."