sobota, 16 kwietnia 2016

"Ender" Lissa Price- Recenzja książki



Ender
Cykl: Starter tom 2
Tytuł oryginalny: ENDERS
Autor: Lissa Price
Tłumaczenie: Elżbieta Piotrowska
Wydawnictwo: Albatros
Wydanie polskie: 2015
Liczba stron: 335 str.



"Każdy wygląda dużo lepiej, jeśli promieniuje zadowoleniem. Jeżeli wykorzystuje swoją inteligencję i talenty, zamiast przejmować się tym, czy aby w oczach innych jest „śliczny”."







    Los Angeles po wojnie bakteriologicznej, po której przeżyli tylko zaszczepieni Enderzy. Starterzy stracili swoje rodziny, gdyż Midlerom, czyli średniej generacji- najbardziej odpornym, zabrakło szczepionki. Żyją na swój własny rachunek. 
Callie wraz ze swoimi najbliższymi, żyje w okazałej rezydencji zapisanej jej przez renterkę Helenę. Mimo obalania banku ciał, Starterzy z chipami są tropieni i porywani. 
Co spotka Callie tym razem?
Czy uda się jej odkrył,  kto jest starym człowiekiem?


    Po raz drugi i już ostatni spotykamy się z Callie. Poznajemy jak zmieniają się jej losy, odkrywamy kolejne tajemnice. Zaczynając czytanie tej książki byłam pod wrażeniem, ale z kolejną przeczytana stroną akcja spowalniała i momentami robiło się naprawdę nudno. Liczyłam na to, że ten to zachwyci mnie tak bardzo jak poprzedni, lecz niestety tak się nie stało, nad czym bardzo ubolewam. Ten cykl posiada wielki potencjał, w pierwszym tomie został wykorzystany, ale w tym już nie. Autorka trochę mnie zawiodła. Momentami wydawało mi się,  że autorka zagubiła się w swoim dziele, nie wiedziała jak pociągnąć kolejne wydarzenia. Wydaje mi się, że przeciągała całą akcje na siłę. Ohh sama nie wiem, ale takie mam odczucia. Niektórzy z was mówią, że ten tom jest lepszy lecz ja będę się upierać przy swoim i mówić, iż tak nie jest. Strasznie mnie zawiódł, nie spodziewałam się tak słabego tomu. 


  Przez pierwsze strony akcja wciągała i nie można było się od niej oderwać lecz to, zmieniło się po dwusetnej stronie, ale do tego jeszcze wrócę. Autorka bardzo umiejętnie wprowadziła do akcji nowego bohatera oraz przywróciła innych, których jak dla mnie bardzo brakowało. Dialogi były proste i przejrzyste. Wszystko wydawało się łatwe, bez zbędnych opisów i koloryzowania. Czuje się wszystko to, co otacza bohaterów i nas razem z nimi. To było piękne, do momentu, gdy wszystko popsuło się, zaczęło się mieszać. Autorka chyba nie miała pojęcia jak zakończyć historię, chciała szybko i spektakularnie to zrobić, lecz to się nie udało. Strasznie się zawiodłam. Tak jak poprzedni tom niesamowicie mi się podobał, ten stracił w moich oczach. Jestem zła na autorkę za to zakończenie, ono popsuło całe zakończenie. Lissa Price nic nie wyjaśniła, stworzyła tylko zarys, który nie do końca pokrywał się z całą historią. Wyglądało to, jakby autorka zostawiła otwarte drzwi do stworzenia kolejnego tomu lub dodatkowej historii, która mogłaby zrekompensować, to niezadowalające zakończenie, które jest bez sensu. Zepsuło ono całą przyjemność z czytania tej duologii i zepsuło mi całą opinie na temat tej duologii. 


   "Starter" to tom pełen silnych i odważnych bohaterów. Zaś w "Enderze" takich nie znajdziemy. Callie to najbardziej irytująca postać tego tomu. Jest marionetka w dłoniach każdego i nie może nic zrobić, aby to się zmieniło. Jest za słaba, nie potrafi się nikomu przeciwstawić i do tego postępowała niemądrze. 
Hyden to jedyna postać z tej książki, którą naprawdę polubiłam, mimo jego dziwnego działania. Jego jedyny z bohaterów był naprawdę mądrym nastolatkiem oraz osobą, którą nie da się nie nie polubić. 


Podsumowując "Ender" to świetna książka dopóki nie dotrzemy do zakończenia, które mi nie pasuje. Jedno z najgorszych zakończeń jakie kiedykolwiek miałam możliwość poznać. Mimo kilku minusów myślę, że warto poznać tę historię. 



środa, 6 kwietnia 2016

Albo albo - BOOK TAG

Ostatnio pytałam, czy chcecie zobaczyć jakieś Tagi na blogu, więc jest. Jak ktoś z was powiedział, musi być różnorodność. 

1. Wolisz czytać tylko trylogie, czy powieści jednotomowe?
  Ohh trudne pytanie, ale chyba zdecydowałabym się na trylogię. Wolę poznać historię bohaterów do końca, poznawać różne etapy znajomości oraz różne relacje między bohaterami, których polubiłam. 



2. Wolisz czytać tylko autorki, czy tylko autorów?
   Jak dla mnie nie ma to różnicy. Czytam wszystko co mi się podoba. 

3. Wolisz kupować tylko w Empiku, czy tylko na stronach internetowych?
   Tutaj znowu odpowiem, że dla mnie to nie ma różnicy, ale wolę na stronach internetowych, bo jest trochę taniej i dzięki temu mogę kupić więcej książek.

4. Wolisz, żeby wszystkie książki zekranizowano, czy żeby przekształcono je w serial?
   W sumie to zależy od książki. Na przykład wolę ekranizacje książek Greena, nie wyobrażam sobie żeby to mogły być seriale, to byłoby totalnie bez sensu! Książką przekształconą w serial, według mnie powinny być tylko serie, które mają od 3 do 6 tomów, wtedy można by było umieścić więcej treści z książki i zrobić idealny serial, który odpowiada w 100% książce. 



5. Wolisz czytać pięć stron dziennie, czy pięć książek tygodniowo?
   Zdecydowanie wolę przeczytać 5 książek tygodniowo, przecież i tak mam za mało czasu na czytanie, a tak dużo fantastycznych pozycji w kolejce do poznania. 



6. Wolisz być profesjonalnym recenzentem, czy autorem?
    Znowu mam dylemat. Od małego dzieciaka chciałam być autorką, ale dobrą i docenianą autorką. Jeśli miałabym zostać taką autorką, to zrezygnowałabym z recenzowania. Moim wielkim marzeniem jest napisanie oraz wydanie fantastycznej książki! 

7. Wolisz czytać dwadzieścia książek w kółko, czy sięgać po nowe pozycje?
   Wolę sięgać po nowe książki, ale ciągle mogłabym czytać serię "Lato koloru wiśni".

8. Wolisz być bibliotekarzem, czy sprzedawcą książek?
    Mhmm wolałabym być sprzedawcą książek, bo mogłabym robić to co lubię,  zarazem promować książki, których nikt nie dostrzega w tym tłumie nowości. Myślę, że to ciekawa praca.

9. Wolisz czytać jeden ulubiony typ literatury, czy wszystko po za nim?
   Zdecydowanie mogłabym czytać jeden, ulubiony typ literatury. 



10. Wolisz czytać książki fizyczne, czy e-booki?
   Książki fizyczne. Kocham ten zapach książek, szelest ich kartek, lekko pożółkłe kartki. Fantastyczne uczucie. 



sobota, 2 kwietnia 2016

Podsumowanie miesiąca: Marzec 2016


Marzec szybko miną i zaczął się kwiecień. 
Mam nadzieję, że nadchodzący miesiąc będzie udanym czasem dla nas wszystkich.
Proponujecie mi jakieś posty? TAGI, posty związane z filmami? Piszcie wszystko w komentarzach, a teraz zapraszam na podsumowanie miesiąca. 

W tym miesiązu przeczytałam:
1. "7 razy dziś" Lauren Oliver (384 str.)
2. "Dziedzictwo" C. J. Daugherty (397 str.)
4. "Mara Dyer. Przemiana" Michelle Hodkin (478 str.)
5. "Lato koloru wiśni" Carina Bartsch (496 str.)
6. "Zima koloru turkusu" Carina Barsch (456 str.)
7. "Ender" Lisa Price (335 str.)
8. "Dwa wybory" Dianne Wolfer (280 str.)

Ilość przeczytanych stron:
3129 str.

Liczba przeczytanych stron na dzień:
około 101 przeczytanych stron na dzień.

Najlepsza przeczytana książka:
Ohh trudno mi wybrać. Marzec był miesiącem, gdzie przeczytałam same dobre książki, ale jednak najlepszą chyba była "Zima koloru turkusu" Cariny Bartsch. Genialna, niesamowita, jestem pełna podziwu dla autorki. Porwała i oczarowała moje serce. A Elyas to postać idealna!



Najgorsza przeczytana książka:
-

Książka z najładniejszą okładką:
W tym miesiącu mam nie lada dylemat. Wszystkie książki, które przeczytałam miały przepiękne okładki. Seria "Lato koloru wiśni"- piękne, idealne, niesamowite! "Cztery" i "Mara Dyer. Przemiana" wspaniałe. "7 razy dziś" ma swój urok. Ohh nie wiem, którą z okładek wybrać. Dzisiaj wybiorę dwie najlepsze okładki, a są to: okładka książki "Cztery" i "Zima koloru turkusu". Dzisiejsze podsumowanie zdominowała książka Cariny Bartsch i zasłużenie!



To jak macie jakieś propozycje postów? Tagi, posty z serialami lub filmami? Piszcie co chcielibyście zobaczyć na moim blogu. 
Pozdrawiam :*