Próby ognia
Tytuł oryginalny: The Scorch Trials
Autor: James Dashner
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Wydanie polskie: 2012
Liczba stron: 415
"Thomas wie, że DRESZCZowi nie można ufać, ale oni twierdzą, że czas kłamstw już się skończył, że zgromadzili w toku Prób wszystkie dane, jakie dało się zebrać, a teraz chcą przewrócić Streferom pamięć, bo potrzebują ich pomocy w ostatecznej misji.
Co to za misja?
Czy rzeczywiście czas kłamstw już się skończył?
Czy to nie kolejna sztuczka DRESZCZu?
Czy rzeczywiście DRESZCZ jest dobry...?"
"Próby Ognia to drugi tom bestsellerowej trylogii Więzień Labiryntu, amerykańskiego autora Jamesa Dashnera."
Znalezienia wyjścia z Labiryntu miało być końcem ich cierpienia. Ich ucieczki. To miał być powrót do normalności. Jednak to dopiero początek... Rozbłyski świetlne spaliły ziemię, i rozprzestrzeniła się choroba zwana Pożogą, która niszy ludzkie mózgi.
Streferzy trafili do jakiegoś miejsca, gdzie bezpiecznie przenocowali... Mimo to Thomas stracił umiejętność porozumienia się z Teresą jakby... jakby zniknęła... W tym momencie wszystko zaczęło się od początku... Mieli dwa tygodnie, aby dotrzeć do Bezpiecznej Przystani.
Kolejna próba...
Próba Ognia...
Kolejna próba...
Próba Ognia...
"-Co jest u mnie napisane?- spytał Newt.
Thomas odciągną kołnierz jego koszuli i pochylił się do przodu, żeby odczytać słowa wypisane na skórze kolegi.
-Jesteś Obiektem A-pięć i nazwali cię Klej.
Newt rzucił mu zaskoczone spojrzenie.
-Klej?
Thomas puścił jego koszulę i cofnął się.
-Tak. Pewnie dlatego, że jesteś trochę jak klej, który trzyma nas wszystkich razem. Nie wiem."
Dobra może zacznę od początku, czyli od okładki. Okładka jest naprawdę fajna, tak bardzo podaje nam wizję ziemi po Rozbłyskach Słonecznych, które były nieprzewidziane i nieprzewidywalne przez ludzkości. Zanim naukowcy zdążyli ostrzec, było już za późno... Rozbłyski zniszczyły pół planety. Zniszczyły życie w strefie międzyzwrotnikowej, a w każdej innej strefie pozmieniały klimat. Ludzie którzy przeżyli, zaczęli współpracować.
Po jakimś czasie odkryli, że wirus wydostał się z laboratorium. Nazwano go Pożogą.
Ziemia na okładce wygląda jak na pustyni, czerwona, rozpalona od słońca czy też może zabarwiona krwią, ludzi którzy zginęli oraz cierpieli. Oddali można dostrzec miasto wraz z zabójczą burzą, która swoją błyskawicą potrafi sparzyć czy zabić człowieka...
Po jakimś czasie odkryli, że wirus wydostał się z laboratorium. Nazwano go Pożogą.
Ziemia na okładce wygląda jak na pustyni, czerwona, rozpalona od słońca czy też może zabarwiona krwią, ludzi którzy zginęli oraz cierpieli. Oddali można dostrzec miasto wraz z zabójczą burzą, która swoją błyskawicą potrafi sparzyć czy zabić człowieka...
"Obrócił się, spoglądając wstecz w samą porę, by ujrzeć, jak za zewnątrz zaczyna padać deszcz, zupełnie jakby burza postanowiła zapłakać, targana wyrzutami sumienia za to, co im zrobiła."
W labiryncie życie było o wiele łatwiejsze. Streferzy zawsze mieli co jeść, nie martwili się, czy przyjdzie taki czas, że zabraknie im pożywienia, przecież mogli sami sobie wyhodować. Ten czas skończył się... Labirynt to był dopiero początek. Czas na... Próby Ognia.
Moja reakcja przez większość książki to "WTF co tu się dzieje?? " Wierzcie czy nie, ale tak było. Ta cześć jest tak bardzo dynamiczna. Szybkie zwroty akcji... Brak zasad, zero bezpieczeństwa i ciągle rozprzestrzeniająca się Pożoga. Kolejny etap nastolatków zaczął się naprawdę burzliwie. Teresa została "porwana", pojawia się inny, nowy Strefer z grupy B. Był w przeciwległej grupie, grupie dziewczyn, które miały zabić Thomasa. Aris był taki jak Teresa, był końcem wszystkiego... oraz początkiem czegoś nowego...
Uważam, że tak książka jest zdecydowanie lepsza niż pierwsza cześć. Jest weselsza. Thomas stara się, nie brać tego wszystkiego na poważnie, rozśmiesza każdego swoimi nieudolnymi żarcikami. Jak zwykle Minho dogryzie każdemu, ale nie jest aż tak bardzo strachliwy jak w Więźniu Labiryntu. Walczy. Jest dowódcą. Nie może okazać słabości. Musi bezpiecznie doprowadzić swoich towarzyszy do przystani.
Thomas bez Teresy czuł się samotny, ale miał także przy sobie przyjaciół. Newta i Minho. Klej i dowódcę. A on musiał zostać zabity przez grupę B. Nie było powodu do szczęścia. Moim zdaniem Thomas w tej książce odznacza się dużą odwagą. Co było naprawdę niesamowite... Pokochałam go na nowo, z każdą przeczytaną stroną uwielbiałam go coraz bardziej... To jak został skrzywdzony przez Arisa i Teresę. To było za brutalne! Złamanie serca Thomasowi. Wyrycia piętna zdrady na psychice chłopaka. Mam nadzieję, że już nigdy więcej Strefer nie zaufa Teresie i Arisowi. Uważam, że to nie fair ! To było naprawdę bardzoo wredne! James znęca się nade mną ! Chociaż miło, że zdobył nowych znajomych Brendę, Jorge, Harriet, Sonyę oraz parę innych osób. Thomas zasłużył na szacunek Jorge miejscowego dowódcę bandy Poparzeńców, swoją odwagą, siłą i upartością
Brenda to bohaterka, która zasługuje na dużo uwagi. Jest naprawdę zmienna pod względem swoich uczuć i emocji. Raz jest silna, walczy o swoje. Następnie załamuje się, współczuje, kocha, nienawidzi i jest wredna ... Jest taka zmienna... Mimo to najbardziej zachwyciło mnie w niej chęć życia, za wszelką cenę. Walka o nie. Nie chciała, żyć jak Poparzeńcy, na krawędzi zdrowia psychicznego. Chciała normalnego życia, przyjaciół, może i nawet chłopaka... Zmienność zachowania wobec Thomasa strasznie intrygowała. Thomas naprawdę zaczynał coś do niej czuć tak jak i ona, ale wszystko zepsuł powrót Teresy. Thomas odwrócił się od niej po powrocie dziewczyny. Mimo to uważam, że gdzieś tam, w głębi psychiki wiedział, że może ufać Brendzie być może i ją kochać. Thomas potrafił się troszczyć o dziewczynę zarażoną Pożogą. Gdy był wątek wybrania przez Strefera osoby, którą chce aby została z nim i poleciała do bazy... i wybrał Jorge. Załamałam się na kilka minut. Czytałam dalej i co się okazało ?? Kurcze zabójczy tok myślenia powalił mnie na kolana... i "Nikt więcej nie zginie."
Rozdział 64 zbił mnie totalnie z tropu, o co chodzi ??? Co tu się dzieje?? Co to ma być? Gdzie oni są?
Tyle pytań tak mało odpowiedzi...
Rozdział 64 zbił mnie totalnie z tropu, o co chodzi ??? Co tu się dzieje?? Co to ma być? Gdzie oni są?
Tyle pytań tak mało odpowiedzi...
"Thomasa ogarnęła fala optymizmu, ale natychmiast ją stłumił. Nadzieja była czymś, czego poprzysiągł sobie nie odczuwać. W każdym razie do czasu, aż to wszystko się skończy."
Nie wiem czy słyszeliście, ale chyba 15 września 2015 ma być premiera filmu Próby Ognia. Już nie mogę się doczekać... Nie mam pomysłu jak to będzie wyglądać... Zastanawiam się jak ukarzą wizje telepatii, bo w pierwszej część praktycznie tego nie było.
Interesowałam się już kto zagra nowych bohaterów i widziałam tych aktorów, którzy podobno mają zagrać w filmie. Uważam, że najlepszy wybór to Nathalie Emmanuel("Gra o tron") do roli Harriet i Rose Salazar("Jamesy Boy") do roli Brendy. Rosa będzie idealną dziewczyną do tej roli. Właśnie tak ją sobie wyobrażałam, tak jak Nathalie jako Harriet. Jacob Lofland jako Aris... Tu nie wiem co powiedzieć, nie będą oceniać. Zobaczymy jak zagra... Najgorszy wybór to chyba Giancarlo Esposito jako Jorge, no ale każdy ma inną koncepcję... Myślałam, że Jorge jest o wiele młodszy, gdzieś około 27-30, a nie około 55 lat. Chyba... no może będzie dobra charakteryzacja i będzie wyglądał na młodszego... Nie mam pojęcia.... A co wy myślicie ?
"Thomas popatrzył na niego, usiłując zachować nieprzeniknioną minę, podczas gdy w jego głowie kłębił się milion myśli. Raptem ogarnęła go fala paniki.
Teraz albo nigdy.
Walcz albo giń."
Moja ocena: 10/10
Dlatego nigdy nie lubiłam Teresy, nie pasowała mi od początku trylogii, bo pojawia się dziewczyna i wszystko zmienia. Coś tu chyba nie tak, prawda?
OdpowiedzUsuńMniejsza o to! Recenzja jest wspaniała, jak zwykle, jednak martwi mnie, że tak wiele spoilerów tutaj umieściłaś. Ja książkę czytałam i czułam się miło, przypominając sobie ten etap streferów. Zaś ten, co na przykład nie czytał, powie: "Kurczaki! Nie spoilery! MOJE OCZY!"
Mniejsza o to, ważne, że recenzja jest świetna!
Czekam na kolejną recenzje x
PS. Mam znów ochotę przeczytać książkę.
PPS. Film ma być 18 września, dzień wcześniej niż w tym roku. Gdyż 18 września to będzie piątek, a zazwyczaj w piątki są premiery.
Z oceną całkowicie sie zgadzam <3 Kocham Próby ognia, choć nie mogłam znieść fragmentu z Brendą i Thomase, narzekałam, że chcę, żeby mi oddali Streferów xp I kocham Tereskę ;w;
OdpowiedzUsuńRecenzja... Jest okay. Napisana trochę zbyt potocznie, na początku nie można się połapać w tych wielokropkach. Poza tym konstruujesz prste i trochę nieskładne zdania. Noalemniejsza. :3
Powodzenia!
http://slowami-tez-mozna-dotykac-recenzje.blogspot.com/
Super ;))
OdpowiedzUsuńna pewno po to sięgnę :))
@nxd69