sobota, 4 października 2014

"Gwiazd naszych wina"



Gwiazd naszych wina 
Tytuł oryginalny: The Fault in Our Stars
Autor: John Green 
Wydawnictwo: Bukowy las
Wydanie polskie: 1.2.2014 
Liczba stron: 273 

 
  Książka ta jest fikcją literacką, podobnie jak wszystkie opisane w niej postaci, miejsca 
i wydarzenia. Wszyscy jej bohaterowie są wytworem wyobraźni autora.Jakiekolwiek 
podobieństwo do prawdziwych zdarzeń,firm, miejsc oraz osób, żywych bądź zmarłych, jest całkowicie przypadkowe.



Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat. Jednak nie chodzi do szkoły, nie doświadczyła młodzieńczych wybryków i nie zażyła chociaż kropli szalonego życia. Wszystko przez chorobę, która może ją zabić w każdym momencie jakże cennego życia, jej jedynym towarzyszem była butla z tlenem o imieniu Philip. 
Jeden dzień zmienił jej postrzeganie na dotychczasowe życie. Poznała cudownego chłopaka, który tak jak ona rozumiał istotę śmierci jak i życia. Nastolatka poznała pierwszą miłość swojego życia, tak zaczyna się nowy początek jej losów. Augustus cudowny chłopak z niezwykłą osobowością i wspaniałym poczuciem humoru odmienia jej dotychczasowe chwile. 

John Green mówi jak niesamowicie i mało dramatycznie opisywać śmierć, to co jest najlepsze w tej książce. Gdy czytałam większość recenzji wszyscy piszą, że to "wyciskacz łez" nie to, że nie jestem uczuciowa czy coś, ale ja prawie wcale nie płakałam, chociaż uroniłam kilka samotnych łez pod koniec tej historii.
Najlepiej opisanym bohaterem w tej książce jest zdecydowanie Augustus, ale szczerze powiedziawszy nawiązałam większe więzi z Isaac'em, niż resztą bohaterów. Wydawało mi się, że postać Isaac'a była przenośnią. Każdy jest ślepy na miłość, mimo że ufamy swojej drugiej połówce ona może nas wykorzystać, a w najbardziej niespodziewanym momencie, gdy ją najbardziej potrzebujemy potrafi odejść bez słowa i żadnej nawet najkrótszej wiadomości. Historia tego chłopaka naprawdę mnie poruszyła i czułam, niezwykłe przejęcie jak czytałam, co się z nim dzieje. Wierzyłam, że on prawdziwie i wytrwale kochał swoją wybrankę, która go tak wykorzystała. Brnąc dalej w ten temat, uważam że my, ludzie mający prawie doskonały wzrok nie potrafimy dostrzec co ukrywa pod swoją skórą, każda osoba. Wzrok potrafi nas zawieść, a serce nigdy. Niektórzy mimo sokolego wzroku i tak oceniają książkę po okładce, a człowieka po jego wyglądzie i powierzchowność, co według mnie jest dziwne. Ja chcę wiedzieć i widzieć co ma w środku mój przyszły chłopak czy partner nie tylko to czy jest przystojny, pragnę wiedzieć co skrywa jego serce i umysł, i to co czai się w jego uczuciach.
Papieros jako metafora śmierci. Jakaś śmiercionośna rzecz. To było cudowne mimo, że jest nośnikiem czegoś złego i zakończającego czyjś żywot, ale mimo genialnych metafor, pobudzającej uczucia fabuły ta książka nie powaliła mnie na kolana, zabrakło jej tego czegoś...





okay? 
              okay.

Moja ocena: 7/10

3 komentarze:

  1. asdfgghjkllfacshgabsdjs

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam ta książkę i prawdę mówiąc to najlepsza książka tego rodzaju literackiego jaką kiedykolwiek czytałam, a film jej dorównuje tak samo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. "Gwiazd naszych wina,, to cudowna książka twórczości Green'a tylko ze nie najlepsza. Według mnie "Papierowe miasta,, są bezkonkurencyjne. <3

    OdpowiedzUsuń