poniedziałek, 27 kwietnia 2015

"Złodziejka książek"








Złodziejka książek
Tytuł oryginalny: The Book Thief
Autor: Markus Zusak
Tłumaczenie: Hanna Baltyn 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Wydanie polskie: 2014
Liczba stron: 496



"Definicja której nie ma w słowniku:
Nie odchodzić - akt wiary i miłości. Prawidłowo rozszyfrowany przez dzieci."





Liesel Meminger pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu swojego brata. Choć nie potrafi jej przeczytać, to jedyna pamiątka po nim. Dziewczynka trafia do przybranej rodziny, gdzie poznaje znaczenie liter, słów oraz zdań. Liesel zaprzyjaźnia się z Rudym, kolejno z żydem, którego ukrywała jej rodzina w piwnicy. A to wszystko dzieje się w czasie wojny. 



"Co jest gorsze od chłopaka, który cię nienawidzi? Zakochany chłopak."



  Nie wiem co skusiło mnie do napisania recenzji tejże książki. Może to, iż nie każdy z nas zna tę książkę, która jest warta przeczytania, w stu procentach! Czytałam ją ponad rok temu, ale byłam niezmiernie zachwycona tym dziełem. I wiecie co wam powiem. Tę książkę pożyczyłam od mojej nauczycielki od polskiego. Nie wiem jak odważyłam się to zrobić. Jak to sobie przypomnę to, tak się śmieję w duchu, że aż płaczę :D 



"Ludzie zwykle odkładają najważniejsze słowa na później, a ich bliscy odnajdują je w pośmiertnych listach."



  Książka o książkach ze wspaniałym tłem. Wojna, śmierć, ukrywanie żydów. To wszystko możemy znaleźć, w tej książce pod skorupą smutku rozpaczy, dziecięcych zabaw oraz pierwszych zauroczeń. 

  Bardzo mi się podobało, że narratorem książki jest śmierć. Wraz z rozpoczęciem lektury nie miałam pojęcia kto nim jest, ale gdy już ją kończyłam wszystko zrozumiałam. Jak zwykle najważniejszy fakt wydostaje się na zewnątrz na samym końcu. Książka dzięki temu ciągle trzyma nas w niepewności, w maksymalnym napięciu, w najgłębszej niewiedzy. Kocham to w tej książce. Jeszcze piękną rzeczą w tejże książce były rysunki, które pojawiały się co jakiś czas wplecione, w tekst tego tomu. 




"Co jest gorsze od chłopaka, który cię nienawidzi? Zakochany chłopak."



  Autor posłużył się niesamowitym językiem pisząc tę książkę. Byłam zachwycona w jaki sposób Markus ukazał śmierć oraz wszystko co jest z nią związane. Chyba jeszcze żaden autor nie pokazał tego właśnie w tan sposób. Śmierć, która nie jest smutnym zdarzeniem, tylko złem nieuniknionym. Ale czy na pewno złem, a może czymś dobrym? Lub dla jednych jest ocaleniem od złych czasów, smutku i cierpienia, które otacza każdego z mieszkańców miasta. 

  To nie jest tylko książka o wojnie, jest także o śmierci książkach, miłości oraz bezgranicznej przyjaźni, która może przetrwać wszystko! 
Ta książka jest piękną, wzruszającą historią, która poruszy każdego do głębi jego duszy. Ciągle jestem zauroczona tą powieścią i widzę co tak naprawdę może zdziałać słowo, każda myśl i bezgraniczna przyjaźń. 
Jestem zakochana w tej książce ! 



"Zabił się, bo kochał życie."


Moja ocena: 8/10



Adaptację filmową „Złodziejki książek” zajęła się wytwórnia Twentieth Century Fox. W filmie wyreżyserowanym przez zdobywcę nagrody Emmy, Briana Percivala („Downton Abbey”), zagrali m.in.: Geoffrey Rush, Emily Watson, Ben Schnetzer oraz Sophie Nelisse jako Liesel Meminger, tytułowa złodziejka książek. 




Myślę, że część z was oglądała film "Złodziejka książek". Byłam zachwycona tym jak świat Liesel został przeniesiony na duży ekran. Musze powiedzieć, że idealnie dobrano aktorów grających główne role.
Moją największa sympatię zyskał książkowy jaki i filmowy Max Vandenburg. Jejuu jestem w nim zakochana! Jego sposób postrzegania świata, z jednej strony był przepiękny, a z drugiej dołujący. Ben grając Maxa spisał się idealnie! Nie wiem czy wiecie, ale ten aktor, właśnie do roli Żyda schudł około 20 kilogramów. 




Przepraszam, że tak mało uwagi poświęciłam Rudy'emu. Małemu sportowcowi, który był zakochany w głównej bohaterce. Przepiękna miłość, ale szkoda, że właśnie tak się ona zakończyła. 




Przepraszam za tak denną recenzję, 
ostatnio mam brak weny...

czwartek, 23 kwietnia 2015

"Bransoletka"




Bransoletka
Autor: Ewa Nowak
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Wydane: w 2014
Liczba stron: 291


"Gdy ktoś cię denerwuje, to najczęściej oznacza, że jest obsadzony z złej roli i w tej roli nie pasuje do twojego scenariusza.Zmień mu rolę."










Weronika to "ta druga dziewczyna", która uczy się w trzeciej klasie gimnazjum. Niespodziewanie w jej życiu pojawia się chłopak o imieniu Łukasz, który jest przystojny, kochany oraz miły. Zapoznał się z nią tylko dlatego, iż potrzebował kogoś, aby zastąpił go w warsztatach teatralnych. Wypadło na Weronikę. Dziewczyna bez żadnych chęci wyjechała na zimowe warsztaty. Poznała niesamowitych ludzi i jego... 



"[...] Idę do szkoły dwanaście minut, a wracam czterdzieści, a najczęściej jeszcze dłużej. Droga do szkoły jest całkiem innej długości niż powrotna. [...]" 



  "Bransoletka" to moja pierwsza przeczytana książka, którą napisała Ewa Nowak. Jestem pod wielkim wrażeniem kunsztu literackiego pani Ewy. Nie spodziewałam się tak miłej lektury. Książkę czytało się szybko, lekko i przyjemnie. Język nie jest trudny, z łatwością każdy go zrozumie. 

  Moim zdaniem autorka kieruje książkę szczególnie do młodzieży. Porusza wiele nastoletnich problemów. Odrzucenie, brak akceptacji, problemy w rodzinie, problemy z przyjaciółmi oraz miłość i zauroczenie, to główne tematy tejże książki. Wszystko co najważniejsze w życiu nastolatka pozostało przedstawione w ubarwionej postaci wyobraźni pisarki.  



"[..] Każdy z nas jest aktorem w teatrze życia. Zrozumienie tej maksymy zajmuje człowiekowi dwadzieścia, a czasem i więcej lat- znów gadała jak nawiedzona.- Nie chodzi o to, jaką się gra rolę, tylko żeby zagrać wspaniale!"



  Ta oto książka poprawi humor każdemu. Muszę przyznać nie śmiałam się tak, jak przy czytaniu losów Deamona i Katy (Obsydian) , ale mimo to, ta powieść ma w sobie dużo radości, która w trakcie czytania przepływa na nas, wraz z pozytywną energią. Ostatnio mam jakieś wrażenie, że polscy pisarze nie zagłębiają się w rozpacz i smutek bohatera, który czasem potrafi być przytłaczający. Robią wręcz odwrotnie. To bardzo mi się podoba w twórczości Polaków. 




"-Jeśli chcesz dojść w nowe miejsca, musisz się uczyć nowych rzeczy. Jeśli każdego dnia robisz tylko to, co wczoraj, twoje życie nigdy się nie zmieni- tłumaczyła."



  Podoba mi się wydanie tej książki. Wygląda jakby miała około 500 stron, a tak naprawdę ma około 300. Podoba mi się także, że okładka ma takie skrzydełka, gdzie z jednej strony napisana jest biografia autorki, a na skrzydełku z tyłu wypisane są inne pozycje książkowe. Świetnym pomysłem było tytułowanie rozdziałów ostatnimi słowami tekstu bądź zdaniami. 

Ta książka ujęła mnie swoją prostotą, przekazem oraz świetną fabułą, która wcale nie jest oklepana. Akcja toczyła się dość szybko i zaskakująco. Książkę czyta się w błyskawicznym tempie, jest ciekawa, a zarazem prosta. Po prostu idealna.



"-Tylko w bardzo kiepskich filmach wszystkie wątki mają zawsze swoje zakończenia. W dobrej sztuce jest jak w życiu; wiele spraw nigdy się nie wyjaśnia." 


Moja ocena: 7,5/10


Książka przeczytana w ramach DKK 

wtorek, 21 kwietnia 2015

"Shadowhunters"


Pewnie jak wiecie w tym tygodniu są egzaminy gimnazjalne. Jestem po pierwszym dniu.
Z tego powodu w tym tygodniu pojawi się jedna recenzja w tym tygodniu, a dziś zdecydowałam się na ten post, bo jestem bardzoo podekscytowana. 




Właśnie przed chwila dowiedziałam się, że w serialu na podstawie Darów Anioła, Jace'a Zagrać ma Dominic Sherwood, który grał w Akademii wampirów Christiana. Nie znam waszego zdania na ten temat, więc teraz pora abyście coś o tym napisali. Co myślicie o obsadzeniu go w tej roli? Osobiście uważam, że to dobry wybór! Świetnie spisał grając moroi. Miał już styczność z tym, fantastycznym światem. Poradzi sobie!




Minęło tak mało czasu od tej wiadomości, a już tak dużo manipów :) 




Może taka ciekawostka o Dominicku. Ma jedne oko niebieskie drugie piwne/brązowe :*


Omg ! Nie mogę doczekać się serialu. Z ostatnich wiadomości wynika także, iż serial będzie emitowany na początku 2016 roku (prawdopodobnie, bo miał być transmitowany w te wakacje. No ale cóż.) 




Pozdrawiam :*

czwartek, 16 kwietnia 2015

"Cień wiatru"




Cień wiatru
Tytuł oryginalny:  La Sombra del Viento
Autor: Carlos Ruiz Zafon
Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza
Wydanie polskie: 2005
Liczba stron: 514



"-To jest jak przypływ i odpływ, wie pan? Barbarzyństwo, ma się rozumieć. Odpływa i wydaje się, że już jesteśmy uratowani, ale wraca, zawsze wraca... i nas zalewa." 







Dziesięcioletni chłopiec wraz ze swoim ojcem idzie w niewiadomym mu kierunku. Tata nic mu nie mówi. Gdy docierają na miejsce Daniel, bo tak ma na imię ów młody człowiek, dowiaduje się, iż znaleźli się w miejscu zwanym "Cmentarzem zapomnianych książek".  
"Cień wiatru" Julian Carax ta książka odmienia życie młodego człowieka, a nie znany nikomu autor, a zarazem niesamowity pisarz z nieodkrytym talentem, staje się jego wielką zagadką, którą pragnie rozwiązać. 



"Sekret wart jest tyle, ile warci są ludzie, przed którymi powinniśmy go strzec." 



  Do czytania tej książki zabierałam się już od kilku miesięcy. Ostatnio, coś bardzo zaciekawiło mnie w tej książce i nareszcie po nią sięgnęłam. Jeszcze (chyba) nigdy nie czytałam hiszpańskiej literatury, więc dla mnie to było coś nowego. W trakcie czytania pierwszych stron nie potrafiłam wgryźć się w prozę Zafona, ale ostatecznie udało mi się. Aktualnie jestem szczęśliwą dziewczyną, która przeczytała "Cień wiatru". 



"Nie ma martwych języków, są tylko uśpione umysły. A parafrazując, oznacza to, że nic za darmo [...]"




  Zaczynając przygodę z tą książką nie miałam pojęcia na co się piszę. Nie miałam pojęcia o czym jest ta lektura, czy jest na faktach autentycznych oraz w jakim czasie obsadzona została fabuła. Zostałam mile zaskoczona! Ta książka okazała się wspaniałym fenomenem. Wiem, że było o niej głośno swojego czasu, ale jakoś wcześniej nie miałam odwagi zabrać się za jej czytanie. Byłam mały dzieciakiem, które nie wiedziało co jest dobre w życiu. Ostatecznie pochłonęłam ją w bardzo szybkim tempie. Zżyłam się z bohaterami i cieszę się, że to jeszcze nie koniec. Czytając tę książkę, czułam się jakbym to właśnie ja znalazła się w Barcelonie około roku 1957. Czułam każdą kroplę deszczu, która spadała na moje ciało, każdy promień słońca, który okalał moją twarz oraz każdy smutek, który ogarniał bohaterów. Odczuwałam wszystkie emocje bohaterów oraz autora. To niesamowite, jak za pomocą kilku słów można przekazać wszystkie uczucia innym ludziom. 



"[...]- Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to, co masz w sobie- odparł Julian." 



  Książka o książkach. To chyba idealna lektura dla każdego książkoholika. Pochłaniamy książki w zabójczym tempie. A co byśmy zrobili, gdybyśmy znaleźli książkę nieznanego autora, która opowiadałby najlepszą historię jaką kiedykolwiek czytaliśmy, a nie moglibyśmy odnaleźć innych dzieł danego pisarza? Ja nie mam pojęcia co bym uczyniła, ale zapewne starłabym się w miarę moich możliwości odszukać autora. Wszystko po to, aby przeczytać nawet najkrótszy fragment obszernego opowiadania. Ohh nie wiem co mam napisać o tej książce, aż brak mi słów. Nie potrafię wyrazić tego jak ona mną zawładnęła, jak zmieniła moje życie. Ona zmieniła wszystko! 

  Ta książka jest niesamowicie mądrą historią, która uświadamia nam wiele istotnych rzeczy. Uświadamia nam trudy życia oraz pokazuje jakie wartości są w nim ważne. Po tej lekturze ciągle nie mogę pozbyć się kaca książkowego. On trwa i trwa... Ciągle zastanawiam się nad istotą życia, przeznaczenia i nad tym co przygotował nam los. 




"-Mówienie jest rzeczą głupców, milczenie- tchórzy, a słuchanie mędrców."



  Jakby powiedział to mój brat "Carlos Ruiz Zafon prezentuje niezły warsztat tą książką". Ta powieść prezentuje wysoki poziom swoim językiem, historią oraz bohaterami. To wyrafinowana książka. Mam nadzieję, iż druga cześć nie ujmie nic z mojego pierwszego wrażenia na temat wysmakowanego pisania Zafona.

  W tejże książce pojawia się wiele wątków, ale głównym oczywiście są książki. Chociaż nie możemy przy tym się nudzić. Główny bohater przeżywia wiele ciekawych przygód, od których nie sposób oderwać się. Tu także możemy odnaleźć wątek romantyczny, który nie jest jakiś płytki i prosty. To nie jest kolejna niespodziewana i niechciana miłość, która rozkwita po upływie kilku chwil. Tu znajdujemy o wiele głębsze uczucie, które rozwijało się przez kilkanaście, długich lat.

  Nie potrafię określić gatunku tejże książki. W pewnym sensie jest trochę romansem, czy także powieścią detektywistyczną. Dreszczyk emocji będzie towarzyszył nam przez całą historię, a chęć zemsty będzie skrywać się za każdym rogiem. Miłość będzie dosyć blisko, ale trzeba przełamać się i ją wyznać swojej połówce.
  
  "Cień wiatru" to porywająca książka, która napisana jest prostym, ładnym oraz wyrafinowanym językiem. Tutaj autor ukazuje swój kunszt literacki. Po wgryzieniu się w fabułę z przyjemnością możemy pochłaniać kolejne słowa doskonałej powieści, którą warto przeczytać w każdym wieku. Niebanalna, tajemnicza i po mistrzowsku napisana książka! 




"Prawdziwa nienawiść to dar, którego człowiek uczy się latami." 



Moja ocena: 10/10! 







poniedziałek, 13 kwietnia 2015

"Namiętność"




Namiętność
Tytuł oryginalny: Passion
Autor: Lauren Kate
Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 2011
Liczba stron: 448 


,, Jest tylko nadzieja [...] Ta prawda absolutna jest jedynym co dodaje mi sił. Nigdy z Ciebie nie zrezygnuję. Nawet jeśli będzie to trwało wieczność.[...] Będę Cię kochał z całego serca, w każdym życiu, przez każdą śmierć. Nic mnie nie zwiąże, poza miłością do Ciebie."






Luce wyrusza w podróż do swoich wcześniejszych wcieleń. W trakcie jednej z nich poznaje tajemniczego towarzysza, który pomaga jej w trudnych sytuacjach. Dziewczyna pragnie poznać swoje wcześniejsze życia, jej pierwsze spotkania z Danielem. Chce poznać od nowa wszystko, co było z nimi związane. 
Czy łączy ich tylko klątwa, a może coś większego i głębszego? 
Czy ten podstęp może coś zmienić? 
Czy Luce przestanie istnieć ?! 



"Samobójstwo było luksusem śmiertelnych, którego odmówiono aniołom."



  No i po raz kolejny wracam z recenzją książki z serii "Upadli". I znowu muszę powiedzieć, iż ta książka jest lepsza od swojej poprzedniczki "Udręki". Widać, że autorka wraz z kolejną częścią poprawia swój warsztat pisarski na lepsze. Ta część przenosi nas w inny świat. Świat wspomnień i historii. Z rozdziału na rozdział napięcie wzrastało, a dreszczyk emocji był nieodłącznym efektem naszego zagłębiana się w historię. 

  Musze powiedzieć, iż podobał mi się styl pisania pani Lauren. Każdy rozdział był inny. Jeden był z perspektywy Luce, a zaś kolejny ze strony Daniela. W tej części mogliśmy poznać myśli oraz uczucia anioła. Dowiedzieliśmy się dlaczego robił różne rzeczy, dlaczego uczynił jakiś gest, którego nie możemy zrozumieć. Zostało nam wyjaśnione działanie klątwy, która dotyczyła Daniela oraz Luce. Poznaliśmy rozpacz anioła i to jak przeżywał, każdą rozłąkę, która według niego trwała wieczność. 




"Ból ciała pozwala mi przynajmniej zapomnieć o cierpieniu duszy."




  Może teraz przejdę do tego co sądzę o bohaterach. Według mnie w tej części Luce oraz Daniel są mniej irytujący niż w poprzedniej, ale niesamowicie dziwna była ta pogoń za upragnioną miłością. Cała fabuła skupiała się na tym wątku. Trochę jak gra w kotka i myszkę, gdyż Daniel ciągle nie potrafił jej złapać i zatrzymać przy sobie, puki dziewczyna tego nie chciała.  




"W strachu kryje się gdzieś zazdrość"



  Tytuł "Namiętność" moim zdaniem nie jest adekwatny do książki. Brakowało mi tej namiętności, uczuć oraz emocji, które poruszyłyby mną dogłębnie. Poprzedne życia głównej bohaterki były ciekawe, ale brakowało w nich emocji i naturalności. 

  Ogromnym zdziwieniem dla mnie było poruszenie wątku upadku aniołów. Wyobraźnia autorki wykroczyła poza granice rzeczywistości i realizmu. Spojler Lauren świetnie opisała rozłam aniołów, ich upadek i chęć zniszczenia lub przygarnięcia aniołów przez gargulca, zło, czy diabła. Spojler 

  Dobra książka, ale nie najlepsza. Warto przeczytać jeśli ktoś fascynuje się aniołami czy mitami. Tą pozycję może przeczytać każdy nastolatek, jeśli tylko chce. Świetnie napisany utwór, z łatwym w zrozumieniu językiem, nie za dużo stron. Coś dla kogoś kto nie lubi ambitnej literatury i nie chce poświęcić na nią wiele czasu. 



"Znów zaczniemy od początku. Ponieważ Upadek to początek. Nie jest częścią historii, to wtedy historia się zaczęła."



Moja ocena: 7,5/10



piątek, 10 kwietnia 2015

"Zaklinacz czasu"





Zaklinacz czasu
Tytuł oryginalny: The time Keeper
Autor: Mitch Albom
Wydawnictwo: Znak Literanova
Wydanie polskie: 2014
Liczba stron: 284



"-Mylisz się. Jestem nic nie znaczącym człowiekiem, wyrzutkiem.
-Człowiek rzadko zna swoją własną moc.-odpowiedział starzec."







  Książka opowiada o losach mężczyzny o imieniu Dor, który zapoczątkował okres liczenia czasu. W tejże książce również możemy poznać losy dwóch, całkiem niepozornych osób.
Historie z czasów wierzy Babel oraz sprzed odkrycia zegarów oraz dwie współczesne historie. O bogatym mężczyźnie, który jest chory na śmiertelną oraz o nastolatce z problemami i rozterkami miłosnymi. 

  Fabuła skupia się na odliczaniu czasu. Czas jako jednostka chwili. Odliczanie zaczęto od faz księżyca, a my kończymy je na liczeniu każdej sekundy, bo to właśnie od niej zależy całe, nasze życie. Ciągle mamy za mało czasu, ciągle potrzebujemy go więcej. Gdybyśmy nigdy nie zaczęli odliczać czasu? Co by to spowodowało? Bylibyśmy wtedy szczęśliwsi? To nie przyczyniłoby się do wielu katastrof? 



"-W rzeczywistości nie naprawiasz zegarów, prawda?
-Wolę, jak są zepsute.
-Dlaczego?- zapytał Victor.
Dor spojrzał na ziarenko piasku między palcami. 
-Bo to ja jestem tym grzesznikiem, który je stworzył."



  Czy kiedyś, ktoś zastanawiał się po co jest czas? Zapewne nie. Po przeczytaniu tejże książki odpowiemy sobie na to pytanie, ale czy czas to władza, a może to chęć zdobycia wszelkiej wiedzy świata? Czas, dla każdego z nas, oznacza coś innego, ale dzięki niemu mamy świadomość ile mamy czasu lub ile nam go pozostało.
  Ludzie na początku istnienia świata modlili się o kolejny poranek, nie martwili się, że się spóźnią, a my- ludzie współcześni cięgle żyjemy w strachu przed stratą każdej sekundy. Ciągły strach przed "końcem czasu", to uczucie prześladuje nas każdego dnia...



" To właśnie wtedy, kiedy jesteśmy najbardziej sami, potrafimy przyjąć samotność drugiego człowieka." 



  Może tym razem zacznę od bohaterów. Mimo, iż w tej książce nie ma ich za wielu, są oni charakterystycznie zarysowani. Każdy z nich ma przypisane cechy, które towarzyszą im od naszego, pierwszego spotkania z nimi. Chociaż z upływem wydarzeń, zmieniają swoje charaktery. Zmieniają swoje postrzeganie świata, swoje zachowanie oraz czyny. Starają się postępować dobrze. 
  Początek historii bohaterów zaczyna się w innych miejscach, ale kończą ją łącząc swoje wątki, splatając ze sobą swoje życia. Co naprawdę było cudowne, wszystko zostało nam wyjaśnione, nie musimy zaprzątać już swoich głów co tam właściwie się stało. Autor, mimo wielu realistycznych wątków posłużył się odrobiną fantastyki. Nie zrobił tego z bojaźnią, nie obawiał się tego, iż ktoś nie przyjmie takiej formy książki. 




"Najbardziej zaś przeklinał to, że podczas gdy inni ludzie umierali i spotykali swoje przeznaczenie, on najwyraźniej miał żyć wiecznie." 



  Każdy rozdział książki jest jak poszczególny etap w życiu głównego bohatera. Albom pisząc tę książkę posłużył się ładnym oraz prostym językiem, który z pewnością przyswoi każdy bez względu na wiek. Moim zdaniem, gdyby po te dzieło sięgnęła starsza osoba z pewnością spodobałoby się jej, podobnie jak nastolatkowi. Mimo, iż ta książka skłania nas do wielu refleksji, młody człowiek z pewnością podołałby im. Możliwe, że wyciągnąłby jakąś naukę z tej lektury, tak jak ja. Chociaż nie potrafiłabym odnaleźć się w świecie bez zegarków, dla mnie czas to pieniądz, ale po przeczytaniu tej książki wiem co powinnam zmienić w swoim postępowaniu. Na pewno wprowadzę wiele nowych przyzwyczajeń do swojego życia. Nie będę obawiać się już tego, co może nastąpić za chwilę, czy co może stać się, gdy spóźnię się na ważne spotkanie. Będę żyła beztrosko nie martwiąc się o jutro! 
  Autor tej książki bawi się naszymi uczuciami. Nawet ja to odczułam. Nie skłania nas do płaczu, ale porusza naszymi emocjami dogłębnie. Wraz z tym daje nam chwilę do zastanowienia się nad egzystencją człowieka. Do przyswojenia swojej dotychczasowej wiedzy. Nie narzucam nam wszystkich faktów od razu, ale docieramy do nich łącząc kawałki puzzli w całość. 



"-Czy teraz rozumiesz?- zapytał. - Kiedy ma się nieskończoną ilość czasu, nic nie jest wyjątkowe. Jeżeli nigdy niczego nie tracimy ani nie poświęcamy, nie potrafimy docenić tego, co mamy."



  Słyszałam, że ta książka podobna jest do "Alchemika"Paulo Coelho. Jeszcze nie czytałam, więc nie wiem czy to prawda. Książka napisana przez Paulo, właśnie leży na mojej półce i czeka, aż po nią sięgnę.
  Byłam szczęśliwa, że znalazłam tę książkę w bibliotece. Jednak w takich miejscach możemy znaleźć nie tylko lektury, ale także genialne, proste oraz krótkie książki, które zachwycą każdego, czy to młodszego, czy starszego!



"Nigdy nie jest za późno ani za wcześnie. Jest dokładnie wtedy, kiedy trzeba."


Moja ocena: 9/10




czwartek, 9 kwietnia 2015

TITLES TAG

Dziś zapraszam was do Title tag, do którego zostałam nominowana przez Książkowe Imperium . Bardzo Ci za to dziękuję ♥ 

Dobra zaczynamy!



1. Najdłuższy tytuł, z jakim kiedykolwiek miałaś styczność.
Nie jestem pewna, czy to jeden z najdłuższych tytułów, który kiedykolwiek widziałam lub przeczytałam, ale to jedyny, który przed chwilą przyszedł mi na myśl "Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę" (39 liter)

2. Najkrótszy tytuł, z jakim kiedykolwiek miałaś styczność.
Także nie potrafię sobie żadnego przypomnieć, więc może "iBoy" Kevina Brooksa. Muszę przyznać, że książki jeszcze nie czytałam...

3. Tytuł, który w najmniejszym stopniu nie ma nic wspólnego z książką.
Kompletnie nie wiem co tu napisać. Może napisze to co Avis. "Piękne istoty". 

4. Tytuł, który perfekcyjnie opisuje książkę.
"Cień wiatru" Carlos Ruiz Zafon! Jestem zauroczona wszystkim w tej książce! Od okładki po Spis treści. 

5.  Najbardziej irytujący tytuł
Hmnn chyba nie będę oryginalna i powiem "Zostań, jeśli kochasz" i "Wróć, jeśli pamiętasz". Tłumaczenie lvl Polacy! :D

6. Zmiksuj wszystkie tytuły razem i stwórz swój tytuł.
Trudne zadanie, ale może podołam mu. 

Szczęśliwi ludzie czytają iBoy i zostań, jeśli cień wiatru wróci. 

Nie mam pojęcia, czy to, co stworzyłam jest poprawne językowo. :)
Pozdrawiam :*


Nominuję:
-każdego kto chce wziąć udział w tym tagu. Powodzenia !




poniedziałek, 6 kwietnia 2015

"Lux: Obsydian"




Lux: Obsydian
Tytuł oryginalny: Obsidian 
Autor: Jennifer L. Armentrout 
Wydawnictwo: Filia
Wydanie polskie: 2014
Liczba stron: 400


"Zawsze uważałem, że najpiękniejsi ludzie, naprawdę piękni w środku i na zewnątrz, to tacy, którzy nie są świadomi swojego wpływu.[..] Ci, którzy rozprzestrzeniają swoje piękno, chwalą się, marnują to, co mają. Ich piękno jest ulotne. to tylko skorupa, ukrywająca ciemność i pustkę."





Kat Swartz wraz z matkę przeprowadziła się z słonecznej Florydy do Wirginii. "Witamy w Zachodniej Wirginii, świecie zagubionych modeli." Dziewczyna zaczyna właśnie ostatni rok w szkole, prowadzi swój blog. Wszystko wydaje się rutyną i każda wykonana rzecz jest nudą do momentu, gdy poznaje rodzeństwo z naprzeciwka. Daemon arogancki, irytujący, wyniosły, ale przystojny nastolatek, który doprowadza swoją sąsiadkę do szału. Dee piękna, miła i uczynna dziewczyna, która mimo zastrzeżeń swojego brata próbuje zaprzyjaźnić się z Kat. 
Kat wie, że sąsiedzi skrywają jakąś tajemnicę. Tylko jaką?
Czy im wszystkim grozi niebezpieczeństwo? 
Kim oni są?
Dlaczego Daemon jej nienawidzi? 




"- Wyglądasz, jakbyś ty się kąpała, a nie ten samochód. Nigdy bym nie pomyślał, że mycie samochodu jest takie ciężkie, ale po oglądaniu cię przez ostatnie piętnaście minut jestem przekonany, że powinni zrobić z tego sport olimpijski."



  Moje pierwsze wrażenie, gdy zaczęłam czytać tę książkę i patrząc na okładkę to:"Jak to możliwe, że ktoś może mieć aż tak zielone oczy?". Oszalałam na punkcie tych oczu. Nie sposób się nie zakochać. Biorąc w ręce tę książkę, byłam 
świadoma tylko tego, iż to jest kolejny paranormal romance. Cieszyłam się z tego powodu, bo nigdy ich za dużo. ;) 
Nikt dokładnie mi nie powiedział o czym jest ta książka, chociaż ja zwykle lubię wiedzieć o czym czytam. Zagłębiając się w treść, coraz bardziej domyślałam się o co w tym wszystkim chodzi. 
  Nie chciałabym spojlerować, ale teraz właśnie potrzebuję. Nie gniewajcie się... Muszę przyznać, że Jennifer L. Armentrout niesamowicie spisała się pisząc tę książkę. Ukazała nam inną wersję opowieści z kosmitami, czy jak ktoś woli z obcymi. Ukazała ich jako stworzenia stworzone z światła, nie jako zielonych ufoludków z ośmioma kończynami. To było takie zabawne! :D Ci obcy musieli przybyć na naszą planetę, gdyż ich została niszczona przez ich wrogów- Arum, którzy są stworzeniami cienia i nocy. Czy dokonają destrukcji Ziemi?




"Na jego twarzy pojawił się uśmiech. 

- Filmujesz się? 

Wzięłam wolno głęboki wdech. 

- W twoich ustach brzmi to co najmniej, jakbym nagrywała porno. 

Daemon parsknął gardłowo. 
- A robisz to?"



  Daemon Black tak tajemniczy, irytujący mężczyzna, który zapewne jest kolejnym obiektem westchnień wszystkich pań, które czytały tę książkę. I nie dziwię się. Jego zielone oczy, hipnotyzujące, jak nie z tej ziemi. Katy dziewczyna, której nie sposób nie lubić. Hobby nastolatki to pisanie recenzji na bloga i zajmowanie się ogródkiem. Więc doskonale rozumiem to, jak się zachowuje otwierając paczki z książkami i czytając komentarze, które pojawiają się pod postami. Z łatwością możemy poczuć się jak bohaterka tej książki. 
  Kat względem Daemona jest dosyć wredna. Mimo to nie potrafi zdecydować się czy jest na niego wściekła czy może go wielbi. Ich zachowanie względem siebie jest tak zabawne, że uśmiejesz się nawet w czasie najkrótszej wymianie zdań. W większości treści bohaterowie nie potrafią przejść obok siebie nie obrażając drugiego czy wyzywając siebie nawzajem. Co chwilę dochodziło do spięć między nimi, co przyprawi nas o całkowite rozbawienie. I z ręką na sercu mogę nareszcie powiedzieć, że nie ma miłosnego trójkąta! 



"-Boże, czego bym nie zrobiła za kawałek tego. Kanapka z Daemona powinna być w menu."




  Ta książka to jest istny jeden, wielki żart. Przez większość treści śmiałam się jak głupia. :) Co jest naprawdę odmiennością. Nigdy nie czytałam książki, w której było tyle humoru. W większości lektur fabuła, opisy jak i dialogi są jak najbardziej poważne, ale także nie sztywne. 
Zakochałam się w tej książce. Jennifer stworzyła idealny świat. Pięknie napisała książkę, fabuła jest niebanalna. Niektórzy czepiają się, że to już było. Powinniśmy pamiętać, że jak coś już było, kolejne lecz podobne dzieło nie musi być wcale gorsze. W tym wypadku tak nie jest! 

 Tematyka jest inna i lekka. Nie pojawiają się po raz kolejny wampiry, wilkołaki czy jakieś inne "magiczne" stworzenia. Książkę czyta się bardzo szybko z uśmiechem na twarzy. Dzięki temu, iż autorka stworzyła świat z obecnością obcych, możemy oderwać się od ponurej rzeczywistości. Po zakończeniu ostatniej strony, zapewniam was nie zapomnicie o stworzonym świecie pani Armentrout. Cudna książka!





"-Daemon, to nie był zwykły szaleniec.

-O to teraz jesteś ekspertem od szurniętych ludzi?

-Miesiąc z tobą i odnoszę wrażenie, że mam już doktorat w tej dziedzinie."




Moja ocena: 10/10 !



                                                      tumblr

niedziela, 5 kwietnia 2015

Wesołych Świąt !

Możliwe, że już  część z was zjadła wielkanocne śniadanie lub już do niego zasiada. Może właśnie sprawdzacie swoje blogi i chcecie złożyć komuś życzenia, a ja chcę dla was, w tej chwili złożyć najlepsze życzenia!


Najserdeczniejsze życzenia 
na zbliżające się 
święta Wielkiejnocy.
Dużo zdrowia, radości, 
pogody ducha, 
smacznej święconki 
i mokrego poniedziałku!
Powodzenia w blogowaniu
oraz szczęści w pisaniu, 
dużo gości w obserwowaniu oraz w podziwianiu!
Czasu w czytaniu oraz w recenzowaniu, 
a dla bloggerów cierpliwości w działaniu.


Stworzyłam swoje, własne życzenia od serca. Szaleję. Mam nadzieję, że nie odbierzecie ich źle, tylko jak najbardziej pozytywnie !


                                                                                                                                                                                    tumblr


Wczoraj dostałam kolejną nominację do LBA. Serdecznie dziękuję za nominację od Karmelowe Czytadła. 

1.Ile książek przeczytałeś/aś w 2015 roku?
Nie jestem pewna swojego wyniku, bo dopiero dokonałam pierwszego podsumowania miesiąca. Ale myślę, że przeczytałam około 30-40 książek.

2.Skąd pomysł na pisanie bloga?
Nie mam pojęcia. Pisałam kiedyś blogi tylko, że z opowiadaniami, ale szybko z tym skończyłam. Pomysł na ten blog rodził się bardzo długo, a do jego zrealizowania podchodziłam jeszcze dłużej. Ale jak widać jestem tu ciągle.

3.Twoje ulubione miejsce do czytania?
Łóżko w moim pokoju :)

4.Najbardziej wyczekiwana książka 2015 roku?
Chyba "Czerwona królowa" Aveyard Victoria E. 

5.Czy jest autor,którego jednocześnie kochasz i nienawidzisz?Jeśli tak,to jaki?
Tak, zdecydowanie jest taki autor. To Stephen King! Kocham jego sposób pisania, to jak tworzy fabułę książki, ale nienawidzę go za denne dokończenia niektórych książek. 

6.Jest książka,którą podczas czytania miałeś/aś ochotę wyrzucić przez okno?Jaki nosi tytuł?
Tak, jak chyba już mówiłam "Ta książka uratuje Ci życie". Nie dość, że chciałam zabić bohaterkę książki, to jeszcze wykopać książkę za okno. 

7.W świecie jakiej książki chciałbyś/a żyć?
Chciałabym, żyć w świecie Darów Anioła lub Diabelskich Maszyn. Idris, świat podziemi. Wszędzie, gdzie można spotkać nocnych łowców, wampiry, faerie, dzieci Lilith.

8.Na 1 dzień możesz wcielić się w role bohatera z każdej wybranej przez siebie książki.Kogo wybierasz?
Na pewno jakąś bohaterkę, która chce walczyć o coś ważnego dla niej, czy dla jej bliskich. 

9.Wyznajesz zasadę "najpierw książka potem film"?
Oczywiście ! 

10.Twoja ulubiona książkowa para?
Rose i Dimitri.

11.Najlepsza książka z roku 2014?
Chodzi o najlepsze książki, które przeczytałam w 2014? Jeśli tak. To będzie "Złodziejka książek" Marcusa Zusaka.