sobota, 31 października 2015

Recenzja książki "Miasto niebiańskiego ognia" Cassandra Clare




Miasto niebiańskiego ognia
Cykl: Dary Anioła część 6  
Tytuł oryginalny: City of Heavenly Fire
Autor: Cassandra Clare
Tłumaczenie: Anna Reszka
Wydawnictwo: Mag
Wydanie polskie:
2014
Liczba stron:
702



"Bohaterami nie zawsze są ci, którzy wygrywają. Czasami są nimi ci, którzy przegrywają, ale nie poddają się i nadal walczą. To właśnie czyni ich bohaterami."






Clary i Jace znowu wpadają w kłopoty, ale tym razem o wiele poważniejsze.
Teraz życie wszystkich Nocnych Łowców spoczęło na barkach młodej, zielonookiej, rudowłosej dziewczyny.
Młodzi ludzie: Nocni Łowcy oraz wampir łączą siły, aby przezwyciężyć zło, a w istocie tylko jedną złą osobę.
Czy im to się uda?
Czy wyjdą z tego żywi?


"Rodzina to nie krew. To ludzie, którzy cię kochają. Ludzie, którzy cię wspierają."


  Po raz szósty powracamy do losów Nocnych Łowców. Czy jesteśmy znudzeni? Część odpowie tak, ale część odpowie również nie. Przyznam cała seria "Dary anioła" miała swoje wzloty i upadki, ale ja ostatecznie przyznam, iż ta część była wystarczająco dobra i nie czuję się zła ze sposobu jej zakończenia. Tylko i wyłącznie czuję niedosyt. Cała akcja czasami potrafiła mnie przytłoczyć, czułam się otoczona z każdej strony i to nie było miłe uczucie. 
Pamiętam, gdy po raz pierwszy sięgnęłam po te książki. Sposób pisania Cassandry Clare od razu przypadł mi do gustu, a historia tak piękna i za razem niemożliwa. "Miasto Kości" zawładnęły mną, a "Miasto popiołów" pogłębiło to uczucie. Nie czuję się zawiedziona, z odkrycia tej serii oraz tej autorki. Cieszę się i to bardzo. Również cieszę się, że nigdy nie zrezygnowałam z tej serii. 
  Patrząc na okładkę tej książki jestem, jak zahipnotyzowana. To wydanie posiada przepiękną okładkę, ale z tego co pamiętam mówiłam już o tym wielokrotnie. Podsumowując myślę, że wydawnictwo MAG zrobiło bardzo dobrze, że wydało książkę właśnie w tej okładce, na którą mogę ciągle patrzeć. 


"Bohaterami nie zawsze są ci, którzy wygrywają. Czasami są nimi ci, którzy przegrywają, ale nie poddają się i nadal walczą. To właśnie czyni ich bohaterami."


  Czym różni się ten tom od poprzednich? Zdecydowanie objętością oraz większą ilością faktów poruszanych w tej części. W tej książce możemy znaleźć wiele rozbudowanych treści, które na pewno kogoś zainteresują. Mi chyba najbardziej przypadł do gustu wątek z "Diabelskich maszyn" oraz wątek rodzin Nocnych Łowców, który był nadzwyczaj interesujący i wciągający. Myślę, że warto przeczytać tę ostatnią część. Dla niektórych osób ona nie przypadła do gustu, gdyż uważają, że Cassandra Clare pisała z przymusu, ale ja tak nie myślę. Moim zdaniem, ta książka to dobre zwieńczenie serii, choć nie idealne. 


 "Czasami musisz stracić wszystko, by znowu to zdobyć, a ponowne zdobywanie jest słodsze przez ból straty."


   Cassandra Clare pisząc tę ksiażkę zastosowała różne narracje, co nieco wpłynęło na sposób czytania tej pozycji. Poznajemy kilka perspektyw. Poznajemy różne wizje i zaczynamy rozumieć postępowanie różnych osób. Dzięki nowej narracji zyskujemy szerszy obraz oraz obszerniejsze wiadomości do przetrawienia i zrozumienia. Mimo, iż w tej książce występuje nowa narracja to wciąż czyta się ją bardzo dobrze, szybko i przyjemnie. Cieszę się, że tak długo mogłam towarzyszyć Nocnym Łowcom, ich przyjaciołom oraz rodzinie. Żałuję, iż jedna z moich ulubionych serii doczekała się kontynuacji i już prawdopodobnie nigdy nie wrócimy do tego samego miejsca, z tymi samymi osobami. 


"Potrafię czytać z twojej twarzy jak w bardzo otwartej, bardzo pornograficznej książce. I bardzo tego żałuję." 


  Po raz kolejny spotykamy się z Clary i Jacem oraz ich problematyczną miłością. Z początku serii ich miłość była urocza oraz słodka, ale w tej części poznajemy oddanie jakim jest miłość. Odkrywamy na nowo uczucia bohaterów, które są jeszcze silniejsze.
  Simon i Izzy, to najlepsza para, oczywiście oprócz Magnusa i Aleca. Wampir i Nocna Łowczyni darzą siebie bardzo mocnymi uczuciami, które boją się okazać lub natrafiają na barierę nie do przebycia.  
  Czarownik i Nocny Łowca. Ohh co tu dużo mówić. Bariery im nie przeszkadzają, zawsze dokonają tego czego chcą. 
  Na deser zostawiłam Emmę i Juliana, czyli najwyrazistszych bohaterów tej części. Poznaliśmy ich dzieciństwo oraz to, co w tak młodym wieku dane było im przeżyć. Cieszę się, że mogliśmy, choć trochę poznać ich bliżej oraz liczę na to, iż Cassandra Clare stworzy idealną historię dla nich, w nowej serii "The Dark Artifices". Pierwsza część z tej serii będzie nosiła tytuł "Lady Midnight". 

  W tym tomie znaczną uwagę autorka poświęciła Faerie. Poznajemy ich prawdziwe twarze i cele, które pragną osiągnąć, za wszelką cenę. Dowiadujemy się dlaczego są nazywani przebiegłymi oraz sprytnymi istotami. Co czyni je wyjątkowymi... Mam nadzieję, że w kolejnej serii autorka jeszcze głębiej zacznie drążyć temat Faerie. Z niecierpliwością czekam na to. 


"Świat nie jest wcale podzielony na zwyczajnych i wyjątkowych. Każdy ma w sobie potencjał i może się taki stać. Jeśli tylko masz duszę i wolną wolę, możesz być wszystkim, robić wszystko, wybierać wszystko."


  Podsumowując uważam, że ta cześć jest idealnym dopełnieniem historii, gdyż poznajemy ją z kilku perspektyw. Zagłębiamy się w historię oraz poznajemy nowe pokolenie i na nowo odkrywamy te starsze, jeszcze za czasów "Diabelskich maszyn", i nie ukrywam cieszyłam się z ponownego spotkania z tamtymi bohaterami, gdyż uwielbiam Nocnych Łowców z Londynu. Nie wiem czy to sentyment, a może talent autorki ciągle przyciąga mnie do losów łowców, a może to tylko ciekawość co dzieje się dalej w mrocznym świecie demonów oraz cierpienia i strat. 
Wiem, że część osób nie zgodzi się z tym iż "Miasto niebiańskiego ognia" to dobra książka, nic nie szkodzi, każdy z nas ma inną perspektywę postrzegania. 
Zaczynając przygodę z tym tomem miałam wielkie obawy, czy przypadkiem ta część nie zrazi mnie do innych pozycji autorki, ale tak się nie stało. Aktualnie z większą chęcią chciałabym przeczytać "Magisterium" i inne dzieła autorki. 


"Każdy powinien umierać w czyiś ramionach."


Tumblr Cassandry Clare

wtorek, 27 października 2015

Wpatrzona w ekran #1 Agenci tarczy- Agents of S.H.I.E.L.D.

"Wpatrzona w ekran" to nowa seria, w której będę poruszała tematy seriali oraz filmów. To nie będzie typowa recenzja, tylko moja opinia oraz pogaduchy na ten temat. Zapraszam na zapoznanie się z tym postem oraz kolejnymi, które będę pojawiały się co jakiś czas.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że seria wam się spodoba :*
Może polecicie mi jakieś seriale lub filmy? 



Agenci tarczy- Agents of S.H.I.E.L.D.

"Agenci tarczy" to jeden z seriali od Marvela. 29 września była premiera 3 sezonu.
Myślę, że ten serial jest niezłą alternatywą dla fanów komiksów. Właśnie tu mogą poznać losy niektórych superbohaterów, ale oni są tylko tłem. Na pierwszym planie znajduje się tajna organizacja i Phil Coulson wraz ze swoją ekipą.


   Agenta Coulson'a możemy pamiętać z "Iron man", "Iron man 2", "Thor" i "Avengers". Na początku nie lubiłam tego bohatera, ale poznając go w "Agentach tarczy", pokochałam go.
Postacie będące w serialu, są bardzo przyjemni. Lubię wszystkich i cierpię ze straty niektórych bohaterów.

Obecnie nie jestem wstanie nic powiedzieć, ciągle jestem w szoku po premierze trzeciego sezonu serialu. 
Jestem typową Fangirl i mam swoją ulubioną parę, czekam na powrót moich ulubionych bohaterów oraz cierpię z utraty innych. Z każdym odcinkiem serial rozwija się w niespodziewaną stronę. To jest niesamowite, gdy myślimy: Znam rozwiązanie, a tak naprawdę dzieje się coś innego!

Myślę, iż serial jest niebanalny. Pokochałam go za to, że po prostu jest i ciągle mogę do niego wracać, nie ze smutkiem, gdyż wiem, iż za tydzień pojawi się kolejny odcinek. W przeciwieństwie do oglądanych filmów od Marvela, dlatego oglądam je z dużym opóźnieniem, gdyż wiem, ze po tych około dwóch godzinach nie czeka mnie nic więcej. Dalsze losy poznam za rok, a może za dwa lata.

środa, 21 października 2015

Coś na depresje- Mój przepis na jesień

  Jesień już w pełni, a ja ciągle nie mam przepisu na jesienne wieczory. Przecież to musi się zmienić.

  Każdy na przełomie jesieni, czy zimy czuje lekki stan depresyjny. Dni są coraz krótsze, jest coraz zimniej, a drzewa gubią swoje piękne, kolorowe liście, które ożywiały nasze nudne dni.

Przepis na jesienne wieczory:

1. Zawsze miej przy sobie ciepłą kawę, herbatę lub kakao, co kto woli. To ono rozgrzeje cię od środka i odpręży po długim dniu poza domem. 



2. W chwili smutku przygotuj sobie muffiny lub jakiś inny słodki produkt. To zawsze cię rozweseli. Jednak zalecam zjadanie czekolady, ale nie w dużych ilościach, gdyż ona odpowiada za występowanie endorfin– grupy hormonów peptydowych, wywołujących doskonałe samopoczucie i zadowolenie z siebie oraz generalnie wywołują wszelkie inne stany euforyczne (hormony szczęścia). Tłumią odczuwanie drętwienia i bólu.



3.  Zawsze miej przy sobie ciepły koc i grube, kolorowe skarpetki. Ciepło to podstawa :)




4. W chwilach nudy sięgnij po laptop, tablet, a nawet po smartfon i oglądaj film lub swój ulubiony serial. To idealny moment, aby przypomnieć sobie dawne historie i poznać ich ciąg dalszy.




5. Jesienny wieczór nie byłby idealny, gdyby nie towarzyszyła mi dobra książka. Bez tego świat nie powinien istnieć♥



 
Jak wam się podoba mój przepis na udany jesienny wieczór??
Pozdrawiam
Trzymajcie się, ciepłych dni :*

sobota, 17 października 2015

"Miasto ślepców" José Saramago

 



Miasto Ślepców
Tytuł oryginalny: Ensaio sobre a Cegueira  
Autor: José Saramago 
Tłumaczenie: Zofia Stanisławska 
Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie:
Wydanie I ukazało się w 1999 roku

Liczba stron: 345



"Wszyscy jesteśmy ulepieni z tej samej gliny, z obojętności i zła, pół na pół." 







Osoba, po osobie traci wzrok. 
Całe miasto zamiera i żyje jak zwierze. 
Żyje jak jedna, wielka, niezgrana masa.
Władze starają się opanować chorobę, ale czy zdołają?
Naukowcy głowią się, dlaczego ślepota postępuję w tak bardzo szybkim tempie i nie w kształt określonego schematu. 
Społeczność zostaje zamknięta w psychiatryku, ale czy to pomoże w opanowaniu choroby? 
Czy wszyscy przeżyją, czy do końca życia będą ślepi? 


"Nic nie trwa wiecznie, zarówno dobre, jak i złe rzeczy mają swój kres." 


  "Miasto ślepców" to książka, która wpadła w moje ręce przez przypadek, ale ten "przypadek" był dla mnie łaskawy. Jestem zadowolona z tego, że ostatecznie zdecydowałam się przeczytać tę pozycję. Od dłuższego czasu dzieło Saramago chodziło za mną. Jednak nie potrafiłam przełamać się i przeczytać je. Tak teraz żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Czasem nie potrafię podejmować dobrych decyzji, a czasem zdarza się, że to robię. Ohh dylematy czytelników :D


"Trudność nie polega na życiu z bliźnimi, lecz na ich zrozumieniu."


  Bohaterowie książki zostali wykreowani przez autora w bardzo prosty i naturalny sposób. Ukazuje on cechy ludzi, które są dosyć różne. Złodziej posiada inne cechy niż przykładny obywatel, ale one ciągle są wyraźne i czasami podobne. Nie da się ich pominąć.
  José Saramago ukazuje jak jesteśmy bezradni, gdy spotka nasz świat jakaś epidemia, czy choroba. Pokazuje, że bez wzroku jesteśmy bezradni. Możemy przyzwyczaić się do funkcjonowania bez niego, ale nie do życia, gdzie nie będziemy czuli się jak zwierzęta, które czekają na rzeź. Człowiek, który funkcjonował normalnie wraz z utratą któregoś ze zmysłów, czuje jakby oddał cząstkę siebie i utracił coś na wieczność. 
  Saramago pokazuje w swoim dziele, że każdy człowiek ma coś ze zwierzęcia i nigdy nie pozbędzie się tej części siebie. To każda cecha tworzy z nas kogoś, kim jesteśmy na co dzień i nic tego nie zmieni. 


"Skoro nie możemy żyć jak ludzie, postarajmy się przynajmniej nie żyć jak zwierzęta."


 Ta książka w czasie czytania wymaga wiele cierpliwości i dłuższej chwili zrozumienia. Myślę, że nikt nie jest w stanie od razu zrozumieć przekazywanych przez autora wartości. Ja sama po przeczytaniu tego dziełą nie jestem pewna czy w pełni i dokładnie zrozumiałam przekazywaną myśl. W tej książce wszystko jest inne i trochę dziwne. Osobliwe, to chyba będzie odpowiednie słowo. Autor w tym dziele daje nam wiele momentów do głębokiej refleksji oraz oderwania się od rzeczywistości. Możemy zastanowić się nad człowieczeństwem oraz naszym codziennym życiem.

  Nie tylko fabuła dzieła José Saramago jest intrygująca i ciekawa, ale także sposób jej przedstawienia. Dialogi nie są wyróżnione, każdy akapit jest bardzo długi, co na początku utrudnia przyswojenie treści książki. Również trzeba przyzwyczaić się do trzecioosobowej narracji, za którą osobiście nie przepadam. Narrator opowiada losy bohaterów ze swojej perspektywy, dokłada nam swoich własnych przemyśleń, co utrudnia zrozumienie tak zawiłego i obszernego tekstu. 
Co jakiś czas pojawiają się ważne myśli oraz inspirujące fragmenty, które na pewno warto zapamiętać. 


"Nic tak nie zmienia ludzi jak nowa nadzieja."


  Podsumowując, książka jest warta uwagi, ale trzeba się liczyć z faktem, iż w czasie czytania mogą wystąpić jakieś trudności w zrozumieniu treści dzieła. Książka na pewno jest wykazaniem umiejętności pisarza. Nie dziwię się, że autor był laureatem do Nagrody Nobla. Ohh nie wiem co mam więcej rzec o tej książce...

 Jedynym minusem tego dzieła, oczywiście moim zdaniem, jest nierozwinięcie tematu białej ślepoty oraz faktu o jednej ciągle widzącej osobie. Zakończenie, które wydaje się być początkiem czegoś nowego, nowej nadziei, nie wnosi nam niczego nowego oraz nie rozwiązuje nurtujących nas pytań.
  Okładka książki moim zdaniem jest ładna, niczego jej nie brakuje, mimo iż jest to okładka filmowa. Jej minimalistyczny styl, który zawiera tylko tytuł oraz nazwisko autora z krótkim przypisem jest niebanalny. 

  "Miasto Ślepców" to kolejna książka, która opisuje istotę ludzkiego życia oraz jej błahe problemy, które są przedstawione w brutalny, momentami odrażający sposób. José Saramago w idealny sposób oddaje cechy każdego człowieka i uświadamia nam co tak naprawdę jest ważne. 
Zadaje nam kilka istotnych pytań. 
Na co zdecydujemy się w zaistniałej sytuacji? 
Co będzie dla nas ważne? 
Śmierć, czy życie?  


"Śmiercią też nikt się nie zaraża, a przecież wszyscy umieramy."
 



"Miasto ślepców" to dzieło, które doczekało się swojej ekranizacji w 2008 roku. Reżyserem był Fernando Meirelles. W jedną z ról wcieliła się Julianne Moore, a w rolę męża jej postaci Mark Ruffalo

wtorek, 13 października 2015

Serial na podstawie książek Cassandry Clare "Dary anioła"- "Shadowhunters" trailer


Po raz drugi oglądam kolejny fragment dotyczący serialu "Shadowhunters".
Gdy pierwszy raz to zobaczyła, czułam odrazę do tego wszystkiego. Jednym co mi się podobało, był Dominic ze swoim głosem, który urzekł mnie po raz kolejny. Ohh nie wiem co mam powiedzieć....
Z jednej strony czuję się zdruzgotana tym wszystkim, ale z drugiej jestem zachwycona. 
Nie wiem co mam począć. Może się rozpłakać z okropności tego serialu, czy ze szczęścia, że w ogóle będzie... Nie potrafię zdecydować czy jestem za, a może przeciw.  
Chyba mam rozdwojenie jaźni. 

Po tym zwiastunie wiem, na pewno, tylko jedno, że serial różni się od książek "Dary anioła" Cassandry Clare. 
W niektórych momentach nie potrafię patrzeć na Kat, gdyż ten odcień rudego bardzo mi się nie podoba. Mogli znaleźć inną Clary, ta aktorka mnie irytuje.... 
Ogólnie, muzyka w trailerze bardzo mi się podoba tak jak obsada, no tylko oprócz Clary. Teraz widzę, że nie jest idealna do tej roli. Ale jeszcze nie wydaję ostatecznej opinii, zobaczymy jak spisze się w serialu. Może nadrobi nie idealność, grą aktorską. 
Myślę, że w tym serialu wykaże się Matthew Daddario i Dominic Sherwood. Dadzą z siebie najwięcej.


Nowe wiadomości o serialu:
  • Najważniejsza: premiera serialu jest 12 stycznia!
  • Emeraude mówi po hiszpańsku, w kilku scenach
  • Jest trochę Sizzy
  • Dom złamał 13 steli na planie, Matthew żadnej
  • Kiedy Emeraude ma bicz w ręku, wszyscy uciekają (Alberto chętnie by jej go ukradł)
  • Jest nadzieja, że będą Church i Prezes Miau!
  • Fani Maleca powinni być szczęśliwi, będzie sporo scen z nimi
  • Relacja Clary/Izzy jest rozwinięta
  • Cassie nie może doczekać się pierwszego spotkania Maleca i pierwszego pocałunku Clace
  • Jest podkreślone, że Simon jest Żydem

To już jest wspaniałe! Jestem zachwycona. Jednak z kolejną sceną jest lepiej. 

 Teraz scena z Pandemonium. Jest trochę dłuższa i naprawdę wciągająca. Już nie mogę się doczekać.
*Miecze Nocnych Łowców przypominają miecze z Gwiezdnych wojen :)


  • Podczas wywiadu dla Entertainment Weekly obsada wypowiadała się na temat, jak bardzo serial odbiega od książek. Dominic podsumował: "Wyobraźcie sobie, że książki są szkieletem, a serial ciałem. Kości są te same, ale ciało zostało ubrane przez nas, przez ABC." Kat dodała, że w serialu "Pokazują sceny jakich w książkach nie było. Mimo tego wydarzenia nadal podążają od punktu A do B, ale podróż bohaterów nieco się różni od tej przedstawionej w książkach."
  • 6 grudnia na ABC Family będzie można obejrzeć "Beyond the Shadows: The Making of Shadowhuners"

A co wy o tym sądzicie?
Czy coś wam się nie podoba, już na wstępie? Tak jak mi?
Czekacie na serial? 

czwartek, 8 października 2015

Pierwszy trailer "Shadowhunters"!

*wszystkie zdjęcia z tumblr 
 
  W sobotę około godziny 17 do 18 (czasu polskiego), obsada "Shadowhunters" będzie na panelu Comic Conie w Nowym Jorku. Właśnie tam, prawdopodobnie pojawi się fragment serialu, który będzie można oglądać na żywo. 

A tu przedstawiam wam pierwszy trailer serialu! 



Krótkie opisy niektórych odcinków serialu. 

A tutaj łapcie kilka zdjęć z trailera i innych źródeł.

Obsada trenuje :)

Mała Clary 




poniedziałek, 5 października 2015

Podsumowanie miesiąca- Wrzesień



Wrzesień, wrzesień.
Szkoła, uczelnia, praca.
Każdy zaczyna coś nowego i ma kolejne obowiązki. Wszystko zaczyna przytłaczać, a jesień da się już zauważyć... Niedługo zaczną się jesienne smutki...

Mam wiele planów na kolejny miesiąc, nie wiem czy uda mi się wszystko przygotować, ale jestem jak na razie pełna werwy i gotowa do pracy. Więc mam nadzieję, że coś was zainteresuje z nadchodzącego miesiąca.  

Przeczytałam:
1. "Świat według Vanessy" Katarzyna Majgier (264 str)
2. "Miasto ślepców" José Saramago (345 str)
3. "Miasto niebiańskiego ognia" Cassandra Clare (przeczytałam 302 str do końca)

+ 126 str "Płatki na wietrze" Virginia C. Andrews 
300 str "Jesień średniowiecza" Johan Huizinga 

Ilość przeczytanych stron:
1337 str

Liczba stron na dzień:
45 str

Najlepsza przeczytana książka: 
"Miasto niebiańskiego ognia" ohhh genialne zakończenie serii! Za jakiś czas pojawi się recenzja, więc przeczytacie co myślę o tym dziele Cassandry Clare. 

Najgorsza przeczytana książka: 
Nie, nie mam takiej książki. 

Książka z najładniejszą okładką:

"Miasto niebiańskiego ognia" mogę patrzeć na tę okładkę cały czas... 


Ten miesiąc będzie dla mnie trudnym miesiącem, więc nie wiem ile recenzji pojawi się w październiku. Mam nadzieję, że jakoś to przetrwam...