Miasto Ślepców
Tytuł oryginalny: Ensaio sobre a Cegueira
Autor: José Saramago
Tłumaczenie: Zofia Stanisławska
Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: Wydanie I ukazało się w 1999 roku
Liczba stron: 345
"Wszyscy jesteśmy ulepieni z tej samej gliny, z obojętności i zła, pół na pół."
Osoba, po osobie traci wzrok.
Całe miasto zamiera i żyje jak zwierze.
Żyje jak jedna, wielka, niezgrana masa.
Władze starają się opanować chorobę, ale czy zdołają?
Naukowcy głowią się, dlaczego ślepota postępuję w tak bardzo szybkim tempie i nie w kształt określonego schematu.
Społeczność zostaje zamknięta w psychiatryku, ale czy to pomoże w opanowaniu choroby?
Czy wszyscy przeżyją, czy do końca życia będą ślepi?
"Nic nie trwa wiecznie, zarówno dobre, jak i złe rzeczy mają swój kres."
"Miasto ślepców" to książka, która wpadła w moje ręce przez przypadek, ale ten "przypadek" był dla mnie łaskawy. Jestem zadowolona z tego, że ostatecznie zdecydowałam się przeczytać tę pozycję. Od dłuższego czasu dzieło Saramago chodziło za mną. Jednak nie potrafiłam przełamać się i przeczytać je. Tak teraz żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Czasem nie potrafię podejmować dobrych decyzji, a czasem zdarza się, że to robię. Ohh dylematy czytelników :D
"Trudność nie polega na życiu z bliźnimi, lecz na ich zrozumieniu."
José Saramago ukazuje jak jesteśmy bezradni, gdy spotka nasz świat jakaś epidemia, czy choroba. Pokazuje, że bez wzroku jesteśmy bezradni. Możemy przyzwyczaić się do funkcjonowania bez niego, ale nie do życia, gdzie nie będziemy czuli się jak zwierzęta, które czekają na rzeź. Człowiek, który funkcjonował normalnie wraz z utratą któregoś ze zmysłów, czuje jakby oddał cząstkę siebie i utracił coś na wieczność.
Saramago pokazuje w swoim dziele, że każdy człowiek ma coś ze zwierzęcia i nigdy nie pozbędzie się tej części siebie. To każda cecha tworzy z nas kogoś, kim jesteśmy na co dzień i nic tego nie zmieni.
"Skoro nie możemy żyć jak ludzie, postarajmy się przynajmniej nie żyć jak zwierzęta."
Ta książka w czasie czytania wymaga wiele cierpliwości i dłuższej chwili zrozumienia. Myślę, że nikt nie jest w stanie od razu zrozumieć przekazywanych przez autora wartości. Ja sama po przeczytaniu tego dziełą nie jestem pewna czy w pełni i dokładnie zrozumiałam przekazywaną myśl. W tej książce wszystko jest inne i trochę dziwne. Osobliwe, to chyba będzie odpowiednie słowo. Autor w tym dziele daje nam wiele momentów do głębokiej refleksji oraz oderwania się od rzeczywistości. Możemy zastanowić się nad człowieczeństwem oraz naszym codziennym życiem.
Nie tylko fabuła dzieła José Saramago jest intrygująca i ciekawa, ale także sposób jej przedstawienia. Dialogi nie są wyróżnione, każdy akapit jest bardzo długi, co na początku utrudnia przyswojenie treści książki. Również trzeba przyzwyczaić się do trzecioosobowej narracji, za którą osobiście nie przepadam. Narrator opowiada losy bohaterów ze swojej perspektywy, dokłada nam swoich własnych przemyśleń, co utrudnia zrozumienie tak zawiłego i obszernego tekstu.
Co jakiś czas pojawiają się ważne myśli oraz inspirujące fragmenty, które na pewno warto zapamiętać.
Podsumowując, książka jest warta uwagi, ale trzeba się liczyć z faktem, iż w czasie czytania mogą wystąpić jakieś trudności w zrozumieniu treści dzieła. Książka na pewno jest wykazaniem umiejętności pisarza. Nie dziwię się, że autor był laureatem do Nagrody Nobla. Ohh nie wiem co mam więcej rzec o tej książce...
Jedynym minusem tego dzieła, oczywiście moim zdaniem, jest nierozwinięcie tematu białej ślepoty oraz faktu o jednej ciągle widzącej osobie. Zakończenie, które wydaje się być początkiem czegoś nowego, nowej nadziei, nie wnosi nam niczego nowego oraz nie rozwiązuje nurtujących nas pytań.
Okładka książki moim zdaniem jest ładna, niczego jej nie brakuje, mimo iż jest to okładka filmowa. Jej minimalistyczny styl, który zawiera tylko tytuł oraz nazwisko autora z krótkim przypisem jest niebanalny.
"Miasto Ślepców" to kolejna książka, która opisuje istotę ludzkiego życia oraz jej błahe problemy, które są przedstawione w brutalny, momentami odrażający sposób. José Saramago w idealny sposób oddaje cechy każdego człowieka i uświadamia nam co tak naprawdę jest ważne.
Zadaje nam kilka istotnych pytań.
Na co zdecydujemy się w zaistniałej sytuacji?
Co będzie dla nas ważne?
Śmierć, czy życie?
"Miasto ślepców" to dzieło, które doczekało się swojej ekranizacji w 2008 roku. Reżyserem był Fernando Meirelles. W jedną z ról wcieliła się Julianne Moore, a w rolę męża jej postaci Mark Ruffalo.
Nie tylko fabuła dzieła José Saramago jest intrygująca i ciekawa, ale także sposób jej przedstawienia. Dialogi nie są wyróżnione, każdy akapit jest bardzo długi, co na początku utrudnia przyswojenie treści książki. Również trzeba przyzwyczaić się do trzecioosobowej narracji, za którą osobiście nie przepadam. Narrator opowiada losy bohaterów ze swojej perspektywy, dokłada nam swoich własnych przemyśleń, co utrudnia zrozumienie tak zawiłego i obszernego tekstu.
Co jakiś czas pojawiają się ważne myśli oraz inspirujące fragmenty, które na pewno warto zapamiętać.
"Nic tak nie zmienia ludzi jak nowa nadzieja."
Podsumowując, książka jest warta uwagi, ale trzeba się liczyć z faktem, iż w czasie czytania mogą wystąpić jakieś trudności w zrozumieniu treści dzieła. Książka na pewno jest wykazaniem umiejętności pisarza. Nie dziwię się, że autor był laureatem do Nagrody Nobla. Ohh nie wiem co mam więcej rzec o tej książce...
Jedynym minusem tego dzieła, oczywiście moim zdaniem, jest nierozwinięcie tematu białej ślepoty oraz faktu o jednej ciągle widzącej osobie. Zakończenie, które wydaje się być początkiem czegoś nowego, nowej nadziei, nie wnosi nam niczego nowego oraz nie rozwiązuje nurtujących nas pytań.
Okładka książki moim zdaniem jest ładna, niczego jej nie brakuje, mimo iż jest to okładka filmowa. Jej minimalistyczny styl, który zawiera tylko tytuł oraz nazwisko autora z krótkim przypisem jest niebanalny.
"Miasto Ślepców" to kolejna książka, która opisuje istotę ludzkiego życia oraz jej błahe problemy, które są przedstawione w brutalny, momentami odrażający sposób. José Saramago w idealny sposób oddaje cechy każdego człowieka i uświadamia nam co tak naprawdę jest ważne.
Zadaje nam kilka istotnych pytań.
Na co zdecydujemy się w zaistniałej sytuacji?
Co będzie dla nas ważne?
Śmierć, czy życie?
"Śmiercią też nikt się nie zaraża, a przecież wszyscy umieramy."
"Miasto ślepców" to dzieło, które doczekało się swojej ekranizacji w 2008 roku. Reżyserem był Fernando Meirelles. W jedną z ról wcieliła się Julianne Moore, a w rolę męża jej postaci Mark Ruffalo.
Koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Z pewnością będę miała tę książkę na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńpapierowe-strony.blogspot.com
Dlaczego ja wcześniej nie słyszałam ani o książce, ani o autorze? Oh, dlaczego? Wielka szkoda. Mam ochotę przeczytać tę powieść w niedalekim czasie.
OdpowiedzUsuńKsiążkę wpiszę na listę i niebawem (mam taką nadzieję) zapoznam się z nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie czytałam tego, ale moja mama tak. Kiedy opowiadała mi o czym to jest, to miałam ciarki... Prawdopodobnie tego nie przeczytam, bo jednak wydaje mi się, że będę miała po tym lekki schizy.
OdpowiedzUsuńOhh ja miałam podobnie, gdy to przeczytałam, ale po całej lekturze jestem zadowolona i nie żałuję, że przeczytałam tą ksiażkę.
UsuńBrzmi naprawdę intrygująco, już wpisuję tę książkę na moją listę ;)
OdpowiedzUsuńZachęca mnie i chyba się do niej dobiore :D :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie ;D
OdpowiedzUsuńFilm obejrzę może nawet i dziś co do książki to nie wiem kiedy ją zdobędę :D
Buziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Czytam właśnie tę książkę. Jest cudowna, bardzo, bardzo wciągająca. I śni mi się po nocach. Gorąco polecam! :)
OdpowiedzUsuń