środa, 31 sierpnia 2016

Wpatrzona w ekran #8 10 filmów ze szkołą w tle

Już wielkimi krokami zbliża się początek roku szkolnego. Niektórzy z nas na pewno cieszą się, inni są niezadowoleni, a kolejna grupa boi się, gdyż to pierwszy dzień w nowej szkole.
Musicie wiedzieć, ze nigdy nie należy się poddawać, musicie walczyć o swoje!
Dla rozluźnienia atmosfery polecę wam kilka filmów, które warto znać lub które warto oglądnąć tylko dla dobrej zabawy. 


1. Wymarzony luzer 




Zaczęłam od czegoś zabawnego, ale i nieco płytkiego. To jest film idealny do spędzenia wolnego czasu w niewymagający sposób. 


2. Wredne dziewczyny




Licealistka przeprowadza się do nowego miasta, w szkole poznaje grupę dziewczyn pochodzących z elit. 

3. Dziewczyny z drużyny


Przesympatyczny film, który mówi o tym, by nigdy się nie poddawać! 

4. Słodkie zmartwienia



Gdy w szkole pojawia się nowa uczennica, Cher proponuje jej pomoc w zaaklimatyzowaniu się w szkole oraz zmianie swojego stylu. 

5. Harry Potter i Kamień Filozoficzny



Myślę, że już każdy zna serię książek jak i filmów autorstwa J.K. Rowling. Więc nie będę rozwodzić się na fabułą. Po prostu spuentuję tak: Warto przeczytać i zobaczyć! 


6. Charlie



Nieśmiały Charlie zaczyna naukę w liceum, z braku przyjaciół zaprzyjaźnia się z uczniami ostatniej klasy. 

7.  THE DUFF [#ta brzydka i gruba]



Siedemnastoletnia Bianca ma wspaniałe i piękne przyjaciółki, ale koledzy ze szkoły nie zwracają na nią uwagę. Nie rozumie dlaczego, wtedy dowiaduje się, że jest Duffem. 


Teraz kilka starszych pozycji które warto poznać. Te filmy przekazyją nam wiele ważnych wartości, których warto się trzymać. Bez nich jesteśmy nikim....


8. Klub winowajców/ The Breakfast Club



Mój ulubiony film, może nie mówi wiele o samej szkole, ale więcej o ludziach tam przebywających. O relacjach między uczniami oraz podziałami w szkołach. Niesamowity film, który naprawdę warto zobaczyć! 

9. Grease 



Film o miłości i szkole. O tym jak ta druga rzecz komplikuje całe życie. Świetna rola John Travolta! Film, a nawet jego kontynuacje warte są poznania.

10. Młodzi gniewni




Była marines zatrudnia się jako nauczycielka w jednej ze szkół. Jej nietypowe metody wpływają na uczniów i zmieniają ich życie na lepsze. 


wtorek, 30 sierpnia 2016

Recenzja książki "Fight Club"/"Podziemny krąg" Chuck Palahniuk


Fight Club
Tytuł oryginalny: Fight Club
Autor: Chuck Palahniuk 
Tłumaczenie: Lech Jęczmyk 
Wydawnictwo: Niebieska Studnia
Wydanie polskie: 2006
Liczba stron: 235

"Kupujesz meble. Mówisz sobie, to jest ostatnia kanapa, jakiej będę potrzebował w życiu. Kupujesz kanapę, potem przez parę lat jesteś zadowolony, że cokolwiek będzie się działo złego, masz przynajmniej rozwiązaną sprawę kanapy. Potem idealne łóżko. Zasłony. Dywan.
A potem jesteś uwięziony w swoim uroczym gniazdku i stajesz się własnością rzeczy, które kiedyś były twoją własnością."



  Młody mężczyzna nie lubi swojego monotonnego życia. 
Cierpi na bezsenność, czuje pustkę i nie wie jak ma ją uzupełnić. Wkrótce poznaje Tylera i wspólnie zakładają "Fight Club"
Wkracza w świat bólu, cierpienia i ciągle krwawiących ran. 

Czy zdoła odnaleźć siebie oraz ustabilizować swoje życie? 


"Pierwsza zasada klubu walki to nie rozmawiać o klubie walki wykrzykuje Tyler. Druga zasada klubu walki krzyczy Tyler to nie rozmawiać o klubie walki. "


    Moim zdaniem książka jest fantastyczna! Czytając ją zostajemy od pierwszych chwil wciągnięci w życie głównego bohatera. Krwawa, ale zarazem piękna historia. Na początku trudno jest odgadnąć o co tak naprawdę chodzi, ale po kilku fragmentach wchodzimy w rytm i idzie nam to dobrze. 
   Akcja książki jest zawiła tak, jak problemy głównego bohatera. Wszystkie tajemnice zostają rozwiązane dopiero na koniec książki, a do rozwiązania docieramy wraz z bohaterem. Przez cały tekst jesteśmy tak jakby jego kumplami, którzy z boku obserwują co on robi. 
Niebanalna, bardzo emocjonująca historia, ciągle prąca naprzód, prowokacyjna i mocna. Pokazuje nam jacy są ludzie, czego się boją, czego pragną i o co warto walczyć. O miłość, o przyjaciół, czy może o wrogów. "Fight club" uczy nas pewnych zachowań oraz tego czego nie powinniśmy robić. Uczy nas prawd moralnych oraz kultury, mimo iż może się wydawać, że w takiej książce tylko się biją. A jednak nie!



"Jest wiele rzeczy, których nie chcemy wiedzieć o ludziach, których kochamy."


   Przybliżyłabym wam postać głównego bohatera, ale jest on dosyć niejednoznaczny i skomplikowany. Jest bohaterem, który gubi się we własnym życiu i nie wie co ma ze sobą zrobić. Czuje się zagubiony i nie ma nikogo, kto pomógłby mu w oderwaniu się od rzeczywistości i nudnego dnia codziennego. Lecz nagle wszystko się zmienia i jego życie zostaje przewrócone do góry nogami. Już nie jest wrakiem człowieka, nie chodzi do pracy bez żadnego konkretnego celu. Odnajduje coś, co trzyma go na ziemi, i pozwala mu po prostu żyć. Poczuć czym naprawdę jest życie! 


"Dopiero kiedy wszystko stracisz, będziesz mógł coś osiągnąć."


    "Tajemny krąg" to nie przeciętna i prosta książka. Nie jest przeciągana na siłę. Ciągle czymś nas zaskakuje, trzyma w niepewności oraz sprawia, że czujemy niedosyt. Wciąż nie rozwiązała wszystkich tajemnic, co intryguje nas jeszcze bardziej. Nie sposób oderwać się od niej, gdy już poczujemy jej magię. 
   Książka została świetnie i przejrzyście napisana. Czyta się przyjemnie, bez żadnych problemów czy dłuższych przerw, pochłania nas już od pierwszej strony. Mimo tak małej ilości stron, w tym dziele znajduje się wszystko co powinno być. Wszystko jest na swoim miejscu i niczego w niej nie brakuje. 


"Ideał nigdy nie trwa dłużej niż chwilę."


   Wielu uważa tą pozycję za kultową. Ja również zaliczam się do tego grona, ale tę książkę nie mogę polecić każdemu. To byłaby zbrodnia, gdyż nie każdy może, czy potrafi wytrzymać bardzo brutalne opisy. Ta pozycja zdecydowanie jest dla osób o mocnych nerwach oraz dla tych, którzy kochają trochę mocniejszą literaturę. 


"To była wolność. Utrata całej nadziei była wolnością."



Nie wiem czy orientujecie się, ale również został nakręcony film na podstawie tej książki, który naprawdę warto obejrzeć. Choć tu również napiszę, że jest on dla osób o mocnych nerwach. 
Film jest z 1999 roku, a w główne role wcielają się: Edward Norton, Brad Pitt, Helena Bonham Carter, Meat Loaf i Jared Leto. 

niedziela, 28 sierpnia 2016

#1 Wywiad z...

"Wywiad z ..." to nowa seria wywiadów z bloggerami, ale i nie tylko. Przynajmniej mam nadzieję, że nie tylko. O udzielenie wywiadu będę prosić znajomych mi bloggerów, z czasem będę starała się o wywiad z jakimś autorem książek. Planuję taki wywiad dodawać przynajmniej raz na miesiącu, częściej jeśli znajdę chętne osoby. 

Dzisiaj wywiad przeprowadzę ze znajomym mi blogerem Dragonem, czyli Damianem- autorem opowiadań na wattpadzie i bloggerze. Dziewiętnastolatek, który uwielbia pisać, ale również poznawać inne historie. Aktualnie Damian prowadzi dwa blogi Nobody Can Save Me Now i Children Of Storm.
Zapraszam! 


Jak długo jesteś w blogosferze?
      W blogosferze jestem już od ponad 3 lat. Swojego pierwszego bloga założyłem 20 lutego 2013. Ta data na zawsze zostanie w moim sercu, bo rozpocząłem nowy etap w swoim życiu. Taki nowy ja, który przestał się gdzieś ukrywać w czeluściach internetu, a pisze otwarcie xD

Co Cię zainspirowało do założenia blogów i kiedy zacząłeś je pisać?
       Nie miałem jakieś wielkiej inspiracji do założenia blogów. To był bardzo spontaniczny pomysł mojej koleżanki, która uznała, że świetnie się spełnię jako bloger. Chyba się nie myliła xD Choć muszę przyznać, że owy pomysł chodził mi po głowie już od pewnego czasu, ale potrzebowałem "paliwa napędowego" do roboty, a ta dziewczyna je znalazła

Skąd bierzesz pomysły?
        Najczęściej to z głowy, ale często podczas oglądania jakiegoś filmu, słuchania muzyki czy czytania książki wpada mi do głowy pomysł na notkę. Wiadomo, że recenzje dodaje po własnym "skonsumowaniu" jakiegoś dzieła, a wenę na rozdziały mam najczęściej po czytaniu książek.

Czy ktoś inspiruje Cię do pisania?
         Moja własna wyobraźnia oraz sposób postrzegania świata jest wystarczającą inspiracją. Bywa, że nawet jedno słowo wypowiedziane przez osobę potrafi sprawić, że rozpiszę się na paręset słów. Oczywiście jakiś teledysk czy lektura potrafi mnie naprowadzić na jakiś pomysł, ale wszystko i tak ma swój początek w mojej głowie. Do niej miejcie pretensje, gdy nie ma rozdziału lub coś złego dzieje się w opowiadaniu xD

Lubisz pisanie? Czy to pomaga ci w życiu?
           Oczywiście, że tak. Pisanie, hmmm, pomaga mi się wyzbyć emocji, szczególnie tych złych. Szczęśliwymi chwilami dziele się z rodziną czy przyjaciółmi. Złe zazwyczaj przelewam na papier, dlatego moje opowiadanie "Nobody Can Save Me Now" ma tak ponury nastrój. Choć z drugiej strony pasuje on do całej koncepcji opowiadania. Czasami gdy mam doła to lubię sobie coś napisać, jakiś wiersz czy kawałek rozdziału. To mnie odpręża i uspokaja, a jednocześnie wycisza. Pisanie to moja ucieczka od zła tego świata.

Czy ktoś pomagał Ci w pisaniu?
            Oczywiście wszystkie recenzje czy rozdziały piszę sam, ale są osoby, które pomagają mi w redagowaniu tekstu -  na przykład Ty. Bądź inni moi znajomi, którzy czytają moje wypociny, a nawet oceniają je bardzo pozytywnie i wysoko. Ostatnimi czasy mój brat powiedzmy, że polubił moją twórczość i pomaga mi w poprawianiu tekstu. Szukaniu błędów czy jakiś literówek.

Chciałabyś wcielić się w rolę któregoś z bohaterów twoich opowiadań?
           Huh, to jest bardzo dobre, ale zarazem ciężkie pytanie. Z jednej strony pewnie, że tak, ale jako autor, wiem co się stanie z pewnymi osobami. Z moich historii, jednak nie. Jeśli chodzi o historię "Children Of Storm" to opublikowałem dopiero trzy rozdziały, więc ciężko stwierdzić czy chciałbym przeżyć ich przygody. Natomiast jeśli chodzi o postać Damiena z "Nobody Can Save Me Now" to chyba tak. Ze względu, że chłopak jest wzorowany na mojej osobie, przeżywa moje przygody. Ronson jest taki alter ego mojej osoby.

Czym jeszcze się zajmujesz oprócz pisania i szkoły?
               Spełniam się zawodowo jako obibok xD 
Ogólnie rzecz ujmując to pomagam rodzicom - uroki życia na wsi. Między innymi spędzam czas ze znajomi, uwielbiam odwiedzać kina, centra handlowe czy zajadać się w fast foodach. Obecnie jeszcze nie pracuje, ale po maturze się wszystko zmieni. Dorosłość już mnie goni, a więc ruszam na podbój świata.

Masz czasami dni, gdy nie masz weny, a termin publikacji posta zbliża się? Jak sobie z tym radzisz? Masz jakieś rady na brak dobrej passy? 
               Praktycznie ciągle tak mam. Nie lubię pisać rozdziałów na zaś, a tworzę je dopiero na parę dni przed publikacją. Owszem zdarza się, że mam dopiero kilka set słów, a publikacja jest następnego dnia. Staram się nie pisać na siłę, gdyż zazwyczaj nic z tego nie wychodzi. Lubię słuchać muzyki (zdecydowanie pomaga mi twórczość "Three Days Grace" czy inne piosenki, zależnie od humoru, pory dnia i innych czynników). Dobrym trickiem u mnie jest czytanie poprzednich rozdziałów opowiadania i przypominanie sobie co ma się zdarzyć dalej. Antidotum na brak passy jest również sen. Nawet pół godziny drzemki potrafi postawić mnie na nogi jako autora.




Jak traktujesz pisanie? Jako rozrywkę czy jako przyszłą pracę?
                Obecnie prowadzenie blogów, czy też pisanie traktuje jako swoje hobby. Na razie nie mówię nie karierze pisarskiej, ale póki co mam inne plany na swoją przyszłość. Pasażerowie samolotów strzeżcie się (if you know what i mean xD)

Jak łączysz blogi z życiem prywatnym?
                  Nie stwarza to dla mnie większych problemów. Raczej nie mam dylematów czy wyjść ze znajomymi czy napisać post. Staram się wszystko zgrać w czasie, a jeśli się nie uda to rezygnuje z rzeczy, która w danym momencie najbardziej mi przeszkadza (jeśli wychodzimy ekipą, wiem, że będzie tam ktoś kogo nie lubię, to zdecydowanie wolę zaszyć się pod kołderką z laptopem i pisać post). Uroki bycia introwertykiem.

Czy znajomi wiedzą o tym, że masz blogi. Jeśli tak, jak na to zareagowali?
                  Jakoś nigdy nie uważałem by ta informacja odmieniła ich życie. Niestety nie mają pojęcia, że prowadzę blogi. Bądź ja nie mam pojęcia, że oni wiedzą. W internecie nic się nie ukryje, ale blogi to mój taki mały świat, więc wolę póki co zostawić go dla zaufanych osób.

Masz dużo znajomych związanych z bloggerem lub poznanych dzięki blogowi?
                 Nie jest to duża liczba, ale dzięki temu znam świetnie osoby. Wiem, że mogę na nich polegać, posłużą mi pomocą czy cenną radę. Oczywiście vice versa. Uważam, że ludzie, którzy umiejętnie prowadzą blogi są bardziej otwarci na świat, można w rozmowie z nimi poruszyć więcej tematów, no i jest wspólne zainteresowanie - blogosfera.

Masz jakieś plany, na najbliższe miesiące związane z blogami?
                 Obecnie zaczynam drugą część swojej autorskiej trylogii "Nobody Can Save Me Now". Przez najbliższy rok(?) będę się dość udzielał w części "Only Stars Can Be Happy", plus oczywiście historia "Children Of Storm". Zmieniam trochę ich wygląd (czytaj - zamawiam szablony i inne dodatki), ale wielkich rewolucji nie przewiduje. Chcę w spokoju pisać opowiadania, a jeśli coś zdarzy się po drodze to zobaczę, wtedy co z tym zrobić.

Gdy trafisz na nowy blog zwracasz uwagę na jego wygląd? Uważasz, że jest on ważny? Czy może ważniejsza jest treść? Na swoich blogach sam dbasz o wygląd czy ktoś ci pomaga?
                    Wygląd jest nieodłączną częścią każdego bloga, jednak u mnie nie gra o dużej roli, gdy oglądam nowy blog. Bardziej obchodzi mnie treść, bo jeśli ktoś mnie zainteresuje to zazwyczaj zostaję:)

Niestety tworzenie kodów CSS czy innych rzeczy to dla mnie czarna magia. Kiedyś chciałem sam wykonać pewne rzeczy na bloga, ale skończyło się to zdenerwowaniem, obgryzionymi paznokciami i wypaloną paczką papierosów (szybko się denerwuje, gdy mi nie wychodzi coś, na czym mi zależy). Dlatego obecnie wolę zostawić tę pracę dla profesjonalistów, którzy potrafią to robić i jak dobrze to wykonują. Niestety nie jestem komputerowym geekiem, a moje zdolności informatyczne kończą się na włączeniu komputera i zalogowaniu się na Facebooku.

Wiem że czytasz książki, interesujesz się tym, więc co najchętniej czytasz?
                     Zdecydowanie rządzi u mnie fantastyka! Nie pogardzę lekturą młodzieżową (wszelkiego rodzaju Young Adult czy New Adult itp.), a ostatnio dla odmiany lubię sobie przeczytać jakiś kryminał, powieść science fiction, czy nawet (uwaga!) romans :D

Co najczęściej oglądasz? Polecasz jakiś film lub serial? 
                    Hmm, oglądam raczej wszystko. Nie mam jakiego ulubionego programu czy czegoś podobnego. 
Z kategorii film to mogę polecić "Tarzan. Legenda" lub "Warcraft" czy "Dracula. Historia Nieznana". Jeśli chodzi zaś o seriale to proponuję - Teen Wolf, Regin, Przeznaczeni, Bates Motel, czy 90210.





Masz jakąś radę dla początkującego blogera?
                    Hmm, chyba mam za mały staż by udzielać komuś rad xD
Przede wszystkim trzeba pisać sercem, być kreatywnym, potrafić zaciekawić czytelnika, i nie kopiować scenariuszy z miliona innych blogów. Kreatywność to podstawa, a najważniejsze to kochać to robić.
Fajnie jest też tworzyć video blogi, ale trzeba mieć gadane lub po prostu być zajebistym i porazić kogoś swoim stylem od początku.

Nagromadzenie wszelkiego rodzaju dodatków na stronie głównej odstrasza, a nie sprawia, że blog ma super wygląd.

Na koniec, czy polecasz jakieś blogi?
                   Mam wiele ulubionych blogów, na które często wchodzę i czytam, nawet jeśli nie zawsze komentuje. Jednak celowo nie wymienię żadnej nazwy. Autorzy ich doskonale wiedzą, że lubię tam wracać. Z reguły lubię każdy blog o książkach, a gdy ktoś pisze opowiadanie to musi mnie zaciekawić. 
Czytam wszystko, co przypadnie mi do gustu, a nazwy ich są po polsku i angielsku xD


Dziękuję i zapraszam na kolejne wywiady.
Pozdrawiam :*

wtorek, 23 sierpnia 2016

Wielka Kolekcja Komiksów DC COMICS w Polsce- Eaglemoss

Już niedługo, już jutro, 24 sierpnia w sprzedaży pojawi się pierwszy tom Wielkiej Kolekcji Komiksów DC COMICS- "Batman: Hush część 1". To niezwykła gratka i niezwykły czas dla każdego fana Batmana, Green Arrow, czy Flasha

~tumblr
Każdy będzie mógł kupić egzemplarz swojego ulubionego komiksu w twardej oprawie, a to już od jutra! Kolejne egzemplarze będą trafiały do sprzedaży co dwa tygodnie, zawsze w środy.

~tumblr

Pierwszy tom ma kosztować 14,90 zł, drugi – 29,99 zł, a trzeci i kolejne – 39,99 zł. Przewidziano aż 60 numerów kolekcji. Już nie mogę się doczekać...

~tumblr
 Wielka Kolekcja Komiksów DC COMICS od Eaglemoss ma już uruchomioną stroną internetową wydania, gdzie znajdziecie więcej informacji o tej kolekcji. Więc zaglądnijcie tam. 

~tumblr

sobota, 20 sierpnia 2016

Recenzja książki "Wyścig" Jenny Martin



Wyścig
Tytuł oryginalny: Tracked
Seria: Tracked tom 1
Autor: Jenny Martin
Tłumaczenie: Ewa Skórska 
Wydawnictwo: Akurat
Wydanie polskie: 2016
Liczba stron: 400


"Zobaczyłam to w jego oczach. Walczył ze sobą jeszcze bardziej niż ze mną. Patrzyłam na te zmagania i to było jak oglądanie siebie w lustrze. Pod maską, którą pokazywaliśmy innym, oboje byliśmy rozdarci, w wiecznym starciu ze sobą."





  Planeta Castra. 
   Właśnie tam wyścigi samochodowe to najdochodowsze zajęcie i fantastyczna rozrywka, ale również walka o coś większego i ważniejszego. 
Wiele młodych ludzi właśnie tak zarabia, by spełnić swoje marzenia lub pomóc rodzinie zarazem wplątując się w problemy na płaszczyźnie politycznej. 

    17-letnia Phoebe van Zant to najlepszy kierowca, każdy chciałby widzieć  w swoim zespole. 
Dziewczyna musi zdecydować, mimo rozterek sercowych oraz wielu tajemnic, które otaczają ją. 
Czy podejmie decyzję, która zapobiegnie wojnie kosmicznej?
Jeśli zapoznacie się z książką, dowiecie się jak rozwiązały się problemy dziewczyny jeśli w ogóle tak się stało. 


"Mogłam pędzić, ale nie mogłam biec. Mogłam żyć, ale nie oddychać."


   Dystopie ostatnim czasem rządzą czytelniczym światem, a autorzy ciągle przebijają się w swoich pomysłach. Kto wymyśli coś lepszego, kto napisze lepiej. Każdy pragnie się wyróżnić, ale czy dla czytelnika taka książka jest wartościowa, gdy poznał już wiele innych o podobnej treści? Nie sądzę! Wojny, kataklizmy, zarazy i to wciąż jest realne oraz wyidealizowane zdarzenia, które skutecznie odrywają nas od rzeczywistości. Ale czy już tego nie za dużo? 
   Wraz z książką "Wyścig" Jenny Martin nadszedł czas wyścigów oraz fabuły, która nie jest podobna do żadnej innej. Nie sądzę byśmy znaleźli książkę o podobnej tematyce, która porwie nas już od pierwszej strony, nie odczuwając tego, że akcja książki odgrywa się na innej planecie. Wszystko jest proste, niekoniecznie idealne, ale wciąż zachwyca i wydaje się takie bliskie każdemu czytelnikowi.


"Musiałam zamknąć oczy i się odwrócić; nie wiedziałam już, kim przy nim jestem."


   Zaczynając czytanie tej książki nie wiedziałam czego mam się spodziewać, gdyż wcześniej słyszałam wiele bardzo różniących się od siebie opinii, lecz ostatecznie postanowiłam zapoznać się z tym dziełem. Teraz nie żałuję. Cieszę się, że zrobiłam to właśnie teraz, a nie jeszcze później. Książka zasługuje na poznanie jej i na docenienie przez większe grono czytelników. Powinna dotrzeć do każdego, więc jeśli wahacie się, wszelkie uprzedzenia odepchnijcie na bok i zapoznajcie się z dziełem Jenny Martin, bo naprawdę warto. Zapewne docenicie je, tak jak ja. 

  Fabuła jest intrygująca, nieprzewidywalna i tajemnicza. Akcja ciągle prze naprzód, ale wszelkie sprawy rozwiązały się dopiero na koniec książki, zostawiając nam pewien niedosyt i myśli, które nie pozwalają nam na pozostawienie tej książki bez chwili przemyśleń.
   Zapoznając się już z pierwszą stroną książki możemy zauważyć, że autorka dopracowała ją w stu procentach. Akcja zaskakuje nas co chwilę, ale nic nie znajduje swojego rozwiązania zbyt wcześnie. Przez co zostajemy wciągnięci do książki i nie czytamy jej, tylko pożeramy strona za stroną, bez przerwy. Nie daje nam nawet chwili wytchnienia, przez co poznanie tej książki jest ciekawym doświadczeniem. 
   "Wyścig" czyta się z zapartym tchem i bardzo szybko, mimo sporej ilości stron. Książka jest napisana dobrym językiem, który z łatwością jest nam przyjąć, a całość dzieła ostatecznie miło nas zaskakuje. 


"To operacja tatuowania zmasakrowała mój żołądek. Tak się objawiła moja totalna alergia na korporacje. Zostałam napiętnowana i moje DNA się wściekło."


   Phee, Bear i Cash to postacie, które lubi się od pierwszej chwili, choć w ostatnich rozdziałach Bear bardzo mnie irytował, gdyż nie potrafiłam zrozumieć jego zachowań. Ale pomińmy to. 
Zostali oni bardzo dobrze wykreowani i od razu zyskują naszą sympatię. Choć jak to bywa w książkach zawsze znajdzie się jakiś czarny charakter, ale ta postać również sprawnie została stworzona i nie psuje tajemnicy, która ciągle krąży wokół bohaterów.  

     Bear to najlepszy przyjaciel Phee, który z czasem czuje do niej coś więcej. 
     Phee to nastolatka, która nie boi się niczego i gotowa jest zrobić wszystko by pomóc innym, choć sama boryka się z wieloma problemami i decyzjami, które musi podjąć. 
     Cash to chyba postać najbardziej owiana tajemnicą. Książę, który uciekł z swojego królestwa, które chce ratować. Zakochany w Pheope, ale czy ona czuje to samo do niego? 

  Oczywiście jak to jest w zwyczaju autorów musi pojawić się watek miłosny, choć Jenny Martin stworzyła go w taki sposób, by ten nie przytłoczył właściwą akcję. Zrobiła to idealnie. Mam wielki szacunek do tej autorki, właśnie za to! Autorka potrafiła rozróżnić rzeczy ważne od ważniejszych i to się ceni. Choć ostatecznie wątek miłosny nie został rozwiązany, mam nadzieję, że stanie się to w kolejnych częściach. Ogromnie na to liczę. 


"Opony piszczą, ale trzymają się toru. Wyjeżdżam na następną prostą. Serce mi wali, w całym ciele rozlewa się uniesienie, promieniuje od kręgosłupa, aż staję się nieważka, jak śmiech. Właśnie dla takich chwil jestem stworzona. Nieważne, dobra czy za, ta chwila to moje dziedzictwo."


   "Wyścig" to książka godna polecenia i warta przeczytania. Szczerze, nie wiem jak przekonać was do tej książki, gdyż zbiera ona skrajne recenzje, a moja właśnie zalicza się do tych pochlebnych, ale zapewne trafiliście lub traficie na te negatywne. 
  Może moim ostatnim słowem będzie to: Przeczytajcie książkę, a sami uznacie czy jest warta przeczytania, czy może jednak nie. 


"A jaka jest w tym wszystkim moja rola? – zapytałam.
Najważniejsza – odparł James. – Gdy już dostaniesz się do wyścigu, jedyne co musisz zrobić, to umrzeć."