piątek, 29 stycznia 2016

Recenzja "Starter" Lissa Price




Starter
Cykl: Starter tom 1
Tytuł oryginalny: Starters
Autor: Lissa Price
Tłumaczenie: Elżbieta Piotrowska
Wydawnictwo: Albatros
Wydanie polskie: 2015
Liczba stron: 400




"Czy to paskudne z mojej strony cieszyć się, że tu jesteś ? - spytała - Bo się cieszę. Myślałam, że już nigdy cię nie zobaczę, a teraz mam cię tutaj. Przyjaciółkę."





Młodzi ludzie nazywani Starterami, niemający jakiejkolwiek rodziny, błąkają się po ulicach lub trafiają do zakładów dla nieletnich.

Starzy ludzie, posiadają ogromne majątki i kupują wszystko, na co tylko mają ochotę. Nazywani są Enderami. 
Firma Prime Destinations proponuje młodym osobom pieniądze, które wystarczą im na przeżycie kilku lat w bezpiecznym domu, w zamian za ciało, które może wypożyczyć Ender i dostarczyć sobie drugą młodość. 
Czy ta rewolucja w technologii naprawi życie młodzieży, mieszkających na dziko w opuszczonych budynkach? 


"To przecież najcenniejszy organ. I nikt nigdy nie skarży się na zbyt tłusty mózg. Nikt nigdy nie mówi, że ma mózg za krótki albo za długi, za szeroki albo za wąski. Albo brzydki. Mózg dobrze pracuje lub źle pracuje."


  "Starter" to pierwsza część duologii, która zapowiada się niesamowicie i nigdy nie da o sobie zapomnieć. W ostatnim czasie powieści postapokaliptyczne zyskały na popularności, tego przykładem jest ta książka, która odbiega od standardów, pochłaniając nas i zatrzymując przy sobie "za zawsze". Po skończonej lekturze wciąż mam kaca książkowego, który towarzyszy mi już długi czas. Po prostu, nie da się wyprzeć tą książkę z pamięci lub przejść obok niej obojętnie. Ma to coś, co przyciąga nasz wzrok oraz umysł. 


"Otworzyła oczy i popatrzyła na mnie. Wyraz zdziwienia rozlał się po jej buzi, jakby nie mogła uwierzyć, że ktoś zdobył się na taki potworny żart. Oczy jej zmętniały i się zamknęły."


   Myśląc o tej książce, ciągle przypomina mi się bank ciał i zastanawiam się, czy gdzieś koncepcja takiej sytuacji na świecie już wystąpiła. Ale nic mi nie przychodzi do głowy. Zdecydowanie to coś nowego. Coś, czego jeszcze nigdy nie było. Przełom w świecie książkoholików. 
  Autorka pisząc tą książkę dokonała czegoś niesamowitego. Wykonała kawał dobrej roboty! Lissa Price wykorzystała potencjał tej książki w stu procentach. Zdecydowanie niczego jej nie brakuje. Pisarka zaczynając pracę nad tą powieścią musiała bardzo dużo czasu poświęcić na przygotowania, gdyż ta książka jest tak dokładnie przemyślana, że nie jesteśmy w stanie znaleźć żadnego minusa, czy sprzeczności. Price dopracowała każde zdanie, słowo, każdy szczegół. W pewnym momencie wydawało mi się, że to wszystko jest prawdą. Autorka umiejętnie i sprytnie wprowadziła nas w świat Callie i wykreowała go w taki sposób, że nie sposób pomyśleć, że to czas niemożliwy, który nigdy nie może powstać. To jest jedna z tych wizji, która mogłaby naprawdę się spełnić, choć tego nie chciałabym. 


"Przyjrzyj się, jak chłopak traktuje matkę, a dowiesz się, jak kiedyś będzie traktował ciebie."


  Książka zaistniała i zyskała sympatię wielu czytelników przez swój innowacyjny, niebanalny pomysł, który z każdą chwilą zachwycał coraz bardziej. "Starter" pochłania czytelnika już od pierwszej strony, choć jak dla mnie pierwsze trzydzieści stron było dosyć nudne, później akcją się rozkręciła, było wiele zwrotów, intryg i tajemnic, które nikt nie mógł odkryć sam. To Callie była naszą wodzicielką, która wskazywała nam drogę, którą wraz z nią powinniśmy dążyć. Nie dała nam zapomnieć o sobie. Wraz z nią odrywaliśmy karty i dowiadywaliśmy się wielu faktów o Banku Ciał i Starym Człowieku. 


"Jesteś przekonana, że robiłaś to dla pieniędzy. Ale ja znam cię lepiej niż ty samą siebie. Robiłaś to także dlatego, że chciałaś być kimś innym."


  Autorka wykreowała silnych bohaterów pod względem fizycznym jak i psychicznym. Stworzyła ich jako postacie posiadające cel, do którego wytrwale dążą. Nie poddają się i z zimną krwią wykonują wszystko, co przybliża ich do wyznaczonego celu. Pracownicy firmy wraz ze Starym Człowiekiem i jego niemoralnym planem, dążą do celu po trupach, zaś Callie i jej sojusznicy dążą do celu z zapałem, który karze im bronić i chronić ich najbliższych. To ich różni, są bardziej ludzcy. Nawet w najbardziej dramatycznych sytuacjach potrafili myśleć o innych, o rodzinie. Nie martwili się o siebie, tylko o to, czy ich najbliżsi poradzą sobie kiedy ich nie zabraknie.
  Gdy już mówię o bohaterach wspomnę, iż w tej książce występuje trójkąt miłosny, który akurat tutaj jest do zniesienia. Takie trójkąty często się nie zdarzają. Ci bohaterowie wraz ze swoimi przyjaciółmi idealnie wkomponowują się we właściwą akcję książki.


"Groźne jastrzębie polują na gołębie."


  "Starter" to mrożąca krew w żyłach, zaskakująca, z nutką tajemnicy historia, która rozpieszcza czytelników, gdyż każdy znajdzie coś dla siebie, co mu się spodoba. Niezwykła mieszanka, która w całości tworzy idealne dzieło, będące gratką dla czytelników. 
  Polecam tą książkę wszystkim, którzy nie boją się niebanalnej lektury, która tworzy niesamowitą tajemnicę oraz akcję. Nie mogę doczekać się "Endera" mam nadzieję, że się nie zawiodę, gdyż zakończenie tego tomu zbiło mnie totalnie z tropu. Nie wiem co mam myśleć... Mam nadzieję, że "Ender" wypadnie jeszcze lepiej w moich oczach niż "Starter".


"Daj człowiekowi maskę, a powie ci prawdę."



wtorek, 26 stycznia 2016

Recenzja "Akademia Pennyroyal" M.A. Larson


Akademia Pennyroyal
Tytuł oryginalny: Pennyroyal Academy
Autor: M.A. Larson
Tłumaczenie: Grażyna Chamielec
Wydawnictwo: Mamania, Grupa Wydawnicza Relacja
Wydanie polskie: 2016
Liczba stron: 366


"Wiedźma to nieobecność tego wszystkiego, co sprawia, że księżniczka jest kimś wyjątkowym. Wiedźma mogła wywołać w człowieku obezwładniający strach samym spojrzeniem, mogła zebrać najczarniejszą magię, mogła nawet zmienić żyjące ciało niewinnego człowieka w kamień, ale nigdy nie byłaby w stanie poczuć tego, co Evie czuła w sobie teraz. Odwagi."



"Akademia Pennyroyal
szuka odważnych dziewcząt, 
które chcą zostać księżniczkami,
i śmiałych chłopców, którzy chcą zostać rycerzami.
Szlachecki rodowód nie jest wymagany.
Przybywajcie!"

  Czy każda z was będąc dzieckiem nie chciała zostać księżniczką? 
A czy jakiś chłopiec nie chciał zostać rycerzem?
Aby poczuć magię świata księżniczek i rycerzy, sięgnijcie po tę pozycję. 
Zagłębiajcie się w nią i poznajcie zasady pozostania księżniczką lub rycerzem. 
To nie bajka, to rzeczywistość... 


"Dusiła ją nienawiść, cierpienie, strach... uczucie, że moment, w którym ostatnio widziała słońce, był ostatnią szczęśliwą chwilą jej życia." 


  Jeszcze jakiś czas temu myślałam, że świat wróżek, księżniczek i rycerzy nie jest dla mnie. Myślałam, że są to opowieści tylko dla małych dziewczynek i chłopców. Pomyliłam się. Ten świat jest również dla osób trochę starszych, które nie dyskryminują żadnego gatunku książek oraz żadnej historii. Dzięki tej książce można zapomnieć o tym, co dzieje się wokół nas, możemy zapomnieć o swoich problemach. Ale tylko o nich, gdyż spadną na nas inne problemy, problemy głównej bohaterki. 


"[...], jeśli dziewczyna czuje się jak księżniczka na zewnątrz, łatwiej jej poczuć się także w środku. Okładka książki musi harmonizować z jej treścią."


  Evie to bohaterka, która nie miała łatwo w życiu. Do Akademii trafia bez podstawowej wiedzy o swoim pochodzeniu, rodzinie, nie znała nawet swojego imienia. Choć wiedziała, że musi dążyć ku tej Akademii. Tam poznaje część prawdy o swojej rodzinie, co nie jest dla niej łatwe. Przez to ma wiele nieprzyjemności i spotyka ją wiele krzywd. Evie to problematyczna bohaterka, która ciągle napotyka różne bariery, które przeszkadzają jej w osiągnięciu celu. Jej postawa pokazuje, że mimo przeciwności losu możemy osiągnąć to, co chcemy. Tylko musimy się bardzo postarać i pokazać na co, nas stać, nie powinniśmy ciągle być w cieniu innych. 

  Tę książkę lubię również za takie postacie jak Bazyl. Postacie, które nie ukrywają prawdziwego ja i tak jak Evie dążą do celu, mimo nieprzyjemnych uwag innych. Postać Bazyla podchodzi z dystansem do siebie i dzieli się z innymi swoim dobrym sercem. W prawdziwym życiu brakuje takich ludzi. Powinniśmy brać z nich przykład. 


"Jest w tobie księżniczka, Evie, i to nie byle jaka. Musisz sobie pozwolić rozwinąć skrzydła." 


  Fabuła książki, choć momentami jest trochę dziecinna, jest niesamowita. Czytając książkę nie potrafiłam oderwać się od niej i odłożyć ją na dłuższą chwilę. "Akademia Pennyroyal" magicznie przyciągnęła mnie do siebie i zacisnęła w swoich szponach, aż do ostatniej, przeczytanej strony. Z wielką pasją oraz zachwytem czytałam i poznawałam świat, w którym aktualnie znajdowała się główna bohaterka. 
  Może i ta książka została napisana z myślą o młodszych czytelnikach, ale mi i tak przypadła do gustu, historia pochłonęła mnie i ciągle za mną chodziła. Dzięki tej książce przypomniałam sobie dziecięce lata, swoje ulubione książki oraz marzenia, które pragnęłam spełnić, choć o niektórych z nich nadal pamiętam i mam nadzieję, że niedługo je wykonam. 

  Książka mówi o tym, że nikt nie jest sam. Zawsze znajdzie się ktoś do pomocy. Każdy z nas może znaleźć swoich prawdziwych przyjaciół oraz swojej bratnie dusze. Choć trzeba uważać, bo każdy z nas ukrywa swoje prawdziwe oblicze i ma tajemnice, które nie są dobre dla relacji międzyludzkich. 


  W tej książce zostaje obalany stereotyp "prawdziwej księżniczki". Może dla tego pokochałam tę pozycję. Teraz sobie myślę, że delikatne księżniczki ubrane w przepiękne stroje zawsze mnie nudziły i są już przereklamowane. Księżniczki z Akademii pokochałam za odwagę, współczucie, walkę o spokój oraz bezpieczeństwo innych.  W dziele Larsona możemy zauważyć, że nikt nie były dyskryminowany. Tak było przypadku Bazyla, który miał zostać kimś innym niż powinien był, ale nikt mu nie przeszkodził w jego celu. Można powiedzieć, że jego przyjaciele wspierali go ze wszystkich sił i rozumieli jego potrzeby.


  "Akademia Pennyroyal" to niezwykły, baśniowy świat, z którym warto się zapoznać i zrobić mu specjalne miejsce w swojej pamięci. Zaczynając tą lekturę trzeba pamiętać, aby podejść do niej bez żadnych uprzedzeń, bo dzięki temu mile was zaskoczy, tak jak mnie. Zacznijcie czytanie z czystą kartą i myślą, nie zawiedziecie się. 

  Książka zawiera w sobie dużą dawkę humoru oraz magię, podobną do tej z opowiadań Grimm, które na pewno dobrze pamiętacie. 
  Kto kocha baśnie i przepiękne, magiczne historie, powinien sięgnąć po tę książkę, która jest niebanalna i idealna w swojej prostocie. Zachęca do czytania nie tylko dzięki treści, ale także przez swoją niebanalną okładkę, która przyciąga wzrok i zachwyca na każdym kroku. 


"Więc gdy dziś wieczorem będziecie się kładły spać, pozwólcie, by jutro zdarzyło się dopiero jutro." 






 Za egzemplarz recenzencki dziękuję Grupie Wydawniczej Relacja  i Wydawnictwie Mamania 

środa, 20 stycznia 2016

BOOK TOUR- "Plaga samobójców" Suzanne Young



Plaga samobójców 
Cykl: Program część 1
Tytuł oryginalny: The Program
Autor: Suzanne Young
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Wydawnictwo: Feeria Young
Wydanie polskie: 2015
Liczba stron: 455



"[…] Program kradnie nasze wspomnienia i wymazuje emocje, a kiedy wychodzimy z ośrodka, przypominamy maszyny opuszczające linię produkcyjną. Jakbyśmy nigdy wcześniej nie zostali zranieni ani nie doznali zawodu. Czym tak naprawdę jesteśmy, jeśli pozbawi się nas przeszłości?"




Nagle pojawiła się nowa i zarazem dziwna choroba. 
Swoje żniwo zbiera wśród nastolatków. 
Popełniają samobójstwa, nie potrafiąc walczyć z cierpieniem, samotnością, smutkiem i rozpaczą po stracie znajomych, przyjaciół i rodziny. 
Wszystko dzieje się na ich oczach.
Czy wszyscy przetrwają, a może zostaną oznaczeni?
Czy odzyskanie pamięci jest możliwe? 


"Tak bardzo za nim tęskniłam, a przecież siedział tuż obok."


    Ta książka przyciągała mnie przez bardzo długi czas. Szczerze to cieszę się, że ciągle za mną chodziła, bo miałam możliwość poznania tej wspaniałej oraz intrygującej historii, która jest nie do podrobienia. Mimo, iż książka nie jest w stu procentach w moim stylu podobała mi się i to nawet bardzo. Choć w sumie nie wiem dlaczego. Może to przez tą wizję świata, którą stworzyła Suzanne Young. Świata niemożliwego, brutalnego i drastycznego. 


"Są rzeczy, które trwają wiecznie i odrodzą się w każdych okolicznościach."


   Szczerze, obawiałam się tej książki, ale to były błędne myśli. Zachwyciłam się tą książką, jest niesamowita. Inna niż wszystkie, które dotychczas czytałam. Nie zakochałam się w niej bez reszty, ale muszę powiedzieć, że jest jedną z lepszych książek, które ostatnio czytałam. 
     Autorka przedstawiła zupełnie inną wizję samobójstw. Przepełniła książkę smutkiem oraz melancholią, ale także gdzieniegdzie wplotła momenty wesołe oraz wspomnienia, przez które samotna łza spłynie po policzku. Suzanne Young należą się wielkie oklaski, gdyż stworzyła dystopię idealną. Autorka obrała pewien, ważny problem, który dotyka nas lub naszych znajomych codziennie. Stworzyła historię, w którą wkomponowała ten problem i stworzyła coś co pouczy, ale także pozwoli nam na chwilę wytchnienia od dnia codziennego. 
     Zdecydowanie, fabuła tej książki jest nietuzinkowa i nie do podrobienia. Mimo wielu obaw miło spędziłam czas przy tej lekturze, cięgle zaprzątając sobie głowę czy Sloane przypomni sobie wydarzenia sprzed Programu, a może uda się to James'owi. Czytając książkę nie potrafiłam się od niej oderwać, ciągle czytałam i czytałam... Skończyłam ją w zastraszającym tempie, mimo małych poślizgów. 


 "Nie da się żyć tak jak dotychczas. Z duszą przepełnioną bezbrzeżnym cierpieniem."


    Książka została napisana fantastycznie. Od pierwszych stron możemy wczuć się w sytuację i zagłębić się w świat Sloane. Z wielką łatwością możemy odczuć emocje bohaterki i poznać wszelkie wspomnienia, które z czasem zostają odsłonięte. Autorka stworzyła bardzo wyraziste postacie, o których nie sposób zapomnieć. Niektórych polubimy od razu, ale innych niekoniecznie. 
    Podsumowując, książka zabiera dech w piersiach, porusza do tego stopnia, że możemy uronić łzę lub cały potok łez. Po przeczytaniu ostatnich stron nie jesteśmy w stanie otrząsnąć się i powrócić do rzeczywistego świata, który utwierdziłby nas w przekonaniu, że to już koniec. Że skończyła się tak fantastyczna, wciągająca, inna i intrygująca historia. Nie wiemy co w tym momencie mamy ze sobą zrobić. Właśnie przez te uczucia, które wywołuje w nas ta książka, już od pierwszych stron, polubiłam ją i zostanie na długo w mojej pamięci. Pochłaniając ostatnie strony była w ciągłym szoku, gdyż nie mogłam pogodzić się z tym jak kończy się ta książka.


"Uznałam, że podoba mi się to uczucie- cierpienie pomagało mi oderwać myśli od tego, co najgorsze."


    Kto powinien przeczytać tę książkę? Zdecydowanie każdy kto nie boi się cierpienia, smutku i melancholii. Choć ta książka jest tak wielką mieszanką, że każdy znajdzie coś dla siebie i przypadnie do gustu każdemu, młodemu czytelnikowi. 
    Oryginalna, poruszająca, złożona z wielu elementów, które w końcu łączą się w całość- "Plaga samobójców" 
Polecam :) 


"Zasługujesz na takie życie, jakie sobie wymarzyłaś."



Książkę przeczytałam w ramach Book Tour'u organizowanego przez Książkowe kocha, nie kocha i Feeria Young


niedziela, 17 stycznia 2016

Recenzja "W sieci umysłów" James Dashner



W sieci umysłów
Cykl: Doktryna śmiertelności, Tom 1
Tytuł oryginalny: The Eye Of Minds 
Autor: James Dashner
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska, Rafał Lisowski
Wydawnictwo: Albatros
Wydanie polskie: 2015
Liczba stron: 383




"Wszystko jest względne. -Mężczyźnie nie drgnął ani jeden mięsień. - Nóż to dar niebios dla człowieka w pętach, ale śmierć dla człowieka w łańcuchach."






Michael żyje w świecie, w którym rządzą gry. 
Jest graczem, który większość życia spędził w VirtNecie. 
Jest hakerem, który musi złapać hakera...
Czy mu się uda?
Kim naprawdę jest?
A może czym jest?


  Tą 
książkę chciałam bardzo przeczytać, kiedy mi się to udało, nie wiem co mam powiedzieć. "W sieci umysłów" podobało mi się, choć nie wiem czy, tak bardzo jak "Więzień labiryntu", ale muszę przyznać, że jest genialną książką pod względem niepowtarzalnej fabuły.

  Dzięki niej możemy poznać świat w Internecie oraz to, jak łatwo jest się w nim zagubić i pozostać na zawsze bez myśli, co dzieje się w prawdziwym świecie i naszym życiu. Dzięki tej książce Dashner, pokazuje nam jak wygląda świat ludzi uzależnionych od internetu i gier. Uświadamia nam, jak mogą kiedyś wyglądać wszelkie urządzenia, ale czy to możliwe? Czy ludzkość wykona tak wielki postęp w zakresie technologii i komputeryzacji? Jeśli długo pożyjemy to przekonamy się, ale mam nadzieję, że nigdy nie zagłębię się, w zepsuty świat gier. 
  
  Po raz kolejny, i mam nadzieję, że nie ostatni, James Dashner zaskoczył mnie stworzoną przez siebie fabułą. Pomieszał gatunki książek i stworzył jedno, wielkie dzieło, które składa się z fragmentów książek młodzieżowych i fantastycznych, a do tego dodał odrobinę dreszczyku emocji i grozy. Stworzył coś idealnego, można powiedzieć, że coś niczego. 
  Wraz z zaczęciem czytania tej książki, autor zabiera nas do niesamowitego świata, który pochłania i nie chce nas oddać, aż do zakończenia ostatniego zdania książki, które jest dosyć ludzkie i zarazem błahe. Wyraża to, co męczy nas każdego dnia, a ludzie biedni nie są w stanie tego w pełni zaspokoić. 

  Świat Michaela i jego przyjaciół jest inny, gdzie wszystko jest złe, a groza i zagadki nie dają o sobie zapomnieć. Wszystko dzieje się nie bez przyczyny i właśnie, to kreuje zachowania oraz charakter głównych postaci. 
  Według mnie, ta książka jest dość nietypowa, tak jak "Więzień labiryntu". Trzeba przyznać, że James Dashner ma niesamowity talent tworzenia pięknych światów oraz bohaterów, o których nie sposób zapomnieć. Są oni charakterystyczni oraz warci każdej naszej uwagi i myśli, przywłaszczający sobie, każdą scenę. Tworzą niesamowity szkielet dla pozostałych składników historii zawartej w czterystustronicowym tomie, z którym warto się zapoznać w stu procentach. Przeczytać i nie zapomnieć, chociaż tego drugiego nie da się nie zrobić.
    Narracja w trzeciej osobie nadaje całej historii tajemnicy, dynamiki i zagadki. Przez wykreowaną w dość ciekawy sposób fabułę oraz historię, którą nie sposób idealnie odczytać,
ciągle jesteśmy w niepewności tego, co się za chwilę wydarzy. Każdy ruch, cios i wydarzenie jest niespodziewane. Co zachęca do ciągłego poznawania losów bohaterów, którzy nie mówią nic o sobie, nie znają siebie nawzajem. A co najgorsze, nie znają swojej osoby, swoich myśli i uczuć. 
Przez te poczynania nie jesteśmy w stanie odkryć losów bohaterów do końca. Dashner daje nam duże pole do popisu nad zastanowieniem się oraz głębokiej refleksji nad przyszłością. 


   James Dashner  po raz kolejny stworzył niesamowitą książkę, która jest warta jak największej uwagi. Autor stworzył świat, który jest tak samo piękny, jak i brutalny. Zachwycający jak i zasmucający. Dashner wszystko idealnie podkolorował i stworzył świetny materiał, do powstania ekranizacji tej książki. 
  "W sieci umysłów" zostało napisane lekkim, łatwym i przyjemnym w czytaniu językiem.Tak samo jak "Więzień labiryntu". Zachwycam się nad pierwszą serią, która wyszła spod pióra Dashnera, ale teraz mam kolejną, którą pokochałam, choć nie znam jeszcze kolejnych części z tego cyklu. 
Ta książka znalazła w mojej pamięci zaszczytne miejsce, skradła moje serce i nie mogę doczekać się kolejnych części, na których mam nadzieję się nie zawieźć. 



"Jak w wielu innych grach, także i tu obowiązywała jedna zasada: zabijaj albo zgiń."

wtorek, 12 stycznia 2016

Co można dać w prezencie? Top 10 idealnych książek na prezent urodzinowy

10. "Mały książę" Saint-Exupery de Antoine


  "Mały książę" to książka idealna na prezent dla każdego! Dla starszego jak i dla młodszego! Myślę, że jeśli ktoś nie wie co ma kupić na prezent dla osoby to, ta książka jest idealnym wyborem. Każdy się z niej ucieszy!

9. "Oskar i pani Róża"



Francis Scott Fitzgerald

  


  
Gavin Extence


  Fenomenalny debiut! Warty jak największej uwagi, każdego czytelnika. Powieść posiada w sobie wiele humoru, ale zmusza nas do wielkich przemyśleń nad życiem i śmiercią. Słodko-gorzka opowieść zapadająca na długo w pamięci...

5. "Złodziejka książek" Markus Zusak


   Złodziejka poruszyła mnie do głębi. Myślę, iż ta książka jest idealnym prezentem dla osoby lubiącej historię lub dla osoby lubiącej przygody i trochę refleksji. 

4. "Nostalgia anioła"






Zaginiona dziewczyna" to wartki, piekielnie mroczny thriller z wyrafinowaną intrygą."~lubimyczytać.pl

2. "Wybrani"


A kto może po nią sięgnąć? Zdecydowanie KAŻDY to wyrafinowana historia z charakterem. Powrót do powieści młodzieżowych bez żadnych fantastycznych zdarzeń. To dopracowana powieść, która tak jak już powiedziałam jest doskonałym kryminałem, który można podciągnąć pod thriller oraz romansem z dopracowanym i spajającym całość wątkiem miłosnym." ~ moja recenzja

1. "Czerwień rubinu" Kerstin Gier 



  Tę książkę jakbym miała możliwość dawałabym ją każdemu kogo znam. To jest idealna historia, której nikt nie potrafi odkryć i docenić. Brakuje jej większego rozgłosu i sławy, aby każdy poznał działa Kerstin Gier.

czwartek, 7 stycznia 2016

LBA #16, My Big Bookish Wedding Tag

Myślę, że każdy wie na czym polega Liebster Blog Award, więc zaczynamy.

Do LBA zostałam nominowana przez Wiktora z bloga My BookTown . Bardzo dziękuję :*

1. Wypożyczasz książki z biblioteki?
  Oczywiście, bo niby dlaczego nie? Ja zawsze mówię, że książki z biblioteki mają swoją duszę, historię...


2. Czy twoi znajomi czytają książki?
  Tak. Jestem w klasie humanistycznej , większość osób czyta książki. 


3. Twój ulubiony serial?
  Oczywiście Teen Wolf! To jest moja miłość od początku, od pierwszego wejrzenia. Ktoś z was podziela moje zdanie? 


4. Masz jakieś zwierzątko domowe?
  Nie. 

5. Twoje ulubione fantastyczne stworzenie?
  Wilkołak. Żyje dłużej niż normalny człowiek, ale nie wiecznie. Ma super siłę, szybkość, no i wyje do księżyca w czasie pełni. A ja lubię pełnie Księżyca :D 



6. Science fiction czy fantasy?
  Fantasy. Do Science Fiction mam uraz od dzieciństwa. Po prostu nie przepadam za książkami tego gatunku, choć może kiedyś zmienię zdanie... 

7. Czytasz jakieś biografie?
  Tak, zdarza się. Gdy interesuje mnie jakiś człowiek, to z wielką chęcią sięgam po jego biografię.

8. Jak często chodzisz do kina?
  Raz w miesiącu, tak średnio. Ale czasami jestem rzadziej lub częściej. To zależy od tego, co aktualnie grają w kinie. 

9. Kiedy najczęściej czytasz?
 Zawsze, kiedy znajdę czas. 

10. Zdarza Ci się przerwać książkę, jeśli Ci się nie podoba?
  Do jakiegoś czasu zdarzało się, ale ostatnio wszystkie książki staram się przeczytać do końca. A może to dotyczyć się tego, że dokładniej wybieram sobie lektury do czytania. 

11. Twoja ulubiona ekranizacja?
  W sumie nie mam jednej ulubionej. Ohhh...  A nie! Przypomniałam sobie! Jednak mam "Harry Potter". Kocham ♥ 



Do My Big Bookish Wedding Tag nominowała mnie Aoi Akuma z bloga "Bo kocham czyta!"

Ja postanowiłam ten tag zrobić na innych zasadach. Wypisałam postacie z książek, które najbardziej lubię i wycięłam ich imiona. Podzieliłam na postacie męskie i żeńskie, rozpoczęłam losowanie.
Zabawę zaczęłam z 24 postaciami męskimi i 18 żeńskimi

1. Osoba, która pomoże wybrać ci suknię ślubną (kobieta).
  Sukienkę pomoże wybrać mi Britt z "Black Ice" Beccy Fitzpatrick. Myślę, że nie jest postacią z idealnym wyczuciem stylu, ale sukienka na pewno byłaby ciekawa. 

2. Osoba, która urządzi wieczór panieński (kobieta).
  Ginny Weasley urządzi mi wieczór panieński, jeśli poprosi o pomoc bliźniaków to byłaby najlepsza impreza wszech czasów!  :)



3. Osoba prowadząca cię do ołtarza (mężczyzna).
  Dean Holder "Hopeless" Collen Hoover. Myślę, że Dean to idealna postać do prowadzenia przed ołtarz. Opiekuńczy mężczyzna, który dla swoich najbliższych chce wszystkiego co najlepsze. 

4. Osoba, która zostanie księdzem i udzieli ślubu (mężczyzna).
  Ślubu udzieli Jude z "Black Ice". Bałabym się podejść do ołtarza, naprawdę. Zamroziłoby mnie od pierwszej chwili, gdybym go ujrzała. 

5. Szczęściara, czyli osoba, która złapie welon (kobieta).
  Szczęściarą będzie Allie Sheridan z "Wybranych"

6. Osoba wygłaszająca przemówienie (mężczyzna).
  Carter "Wybrani". To chyba najinteligentniejsza osoba z grona wybranych przeze mnie postaci męskich. Cieszyłabym się jakby mówił przemówienie. 

7. Osoba zajmująca się muzyką (mężczyzna).
  Finley "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" Matthew Quick. Nie mam pojęcia czy nadawałby się do tego zadania. Chyba, że impreza byłaby nieduża, w gronie przyjaciół z romantyczną, klimatyczną muzyką. Przynajmniej mi się tak wydaje. 

8. Król/królowa parkietu (kobieta lub mężczyzna).
  Postanowiłam, że tu wybiorę dwie postacie, mimo że jest lub. 
Królem jest Jace "Dary Anioła". Nadaje się do tej roli? Sama nie wiem. Chyba ma zadatki na dobrego tancerza. 


  Tratata królową jest Bianca "DUFF. Ta brzydka i gruba" Kody Keplinger. Z humorem tej postaci raczej nie dałaby się wyciągnąć na parkiet, chyba że Wesley'owi.


9. Osoba, która za dużo wypije i wyląduje pod stołem (mężczyzna).
  Cameron Briel "Upadli" Lauren Kate. Znając tą postać można stwierdzić, że jest w stanie to zrobić i to nie byłby dziwne, czy nie na miejscu. 



10. Twój wybranek (mężczyzna).
  Weston "Utrata" Rachel Van Dyken. To nie jest mój wymarzony towarzysz do końca życia, no ale nic nie powiem, zawsze mogło być gorzej :D 


Jak podobają się wam moje "typy"? Co o tym myślicie? Chciałabym pobawić się w podobne TAG'i.
Chcecie wykonać TAG przy którym można świetnie się bawić lub LBA, róbcie to! Nominuje was wszystkich :D