poniedziałek, 29 grudnia 2014

"Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę"




Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę
Tytuł oryginalny: Les gens heureux lisent et boivent du cafe
Autor: Agnes Martin-Lugand
Wydawnictwo: Wielka Litera
Wydanie polskie: 2014
Liczba stron: 208



"Weź kubek gorącej kawy, usiądź w wygodnym fotelu i zacznij czytać. Ta historia pokaże ci, jak piękne potrafi być życie." 







Agnes Martin-Lugand
"Francuska pisarka, psycholog kliniczny. Postanowiła spełnić swoje marzenie i pierwszą powieść opublikowała własnym sumptem w internecie. Książka osiągnęła spektakularny sukces, prawa do jej wydania sprzedano do kilkunastu krajów." Zadebiutowała książką "Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę" w wersji e-book wydając ja na własny koszt. Popularność tej wzruszającej historii szybko obiegła świat i wprowadziła tytuł na listy bestsellerów.


Mąż Diane Colin i córka Klara zginęli w wypadku. Kobieta nie powinna pozwolić im jechać, a jednak, stało się to. Zginęli już rok temu, a ona dalej nie potrafi się pozbierać. Feliks, najlepszy przyjaciel Diane, chciał jej pomóc, ale nie wiedział jak. Mimo to codziennie przychodził i odwiedzał ją. Pewnego dnia kobieta informuje przyjaciela i rodzinę o wyjeździe do Irlandii. 


Tytuł to istny chwyt marketingowy! Tytuł wcale nie nawiązuje do książki. Nic w niej nie jest szczęśliwego! Ta książka nie jest taka dobra jak się wydaje. Tak jak gdzieś to przeczytałam "Jaki jest dobry sposób na kiepską książkę – dać jej cudowny tytuł" i przepiękną okładkę. Okładka to jakby przecudne zdjęcie sprzed kawiarni z drzewami i z fioletowo-niebieskimi rowerami, które znajdują się w centrum uwagi.  Wszystko zachęca do przeczytania tylko nie treść książki. Jej fabuła jest naprawdę średnia, taka na deszczowy wieczór, do zrelaksowania się z kubkiem kawy. Fabuła nie jest jakaś rozbudowana. Prosta, bez żadnych wyskoków akcji. Jak dla mnie to nuda, chociaż miło się czytało po meczącym dniu. 
Główna bohaterka Diane po ciężkich przejściach, podejmuje decyzję o wyjeździe do Mulranny w Irlandii. Nigdy nie była odpowiedzialna, była zawsze taką sirotą, za którą wszystko robiono. Jednak podjęła tak trudną decyzję o wyjeździe do Irlandii, gdyż tego zawsze pragną jej mąż. 
Nie wiem jak można tak z dnia na dzień porzucić wszystko i wyjechać... 
Na wyspach zamieszkuje niedaleko plaży, a jej sąsiadem jest wredny, nieprzyjemny mężczyzna o imieniu Edward. Samotnik, który jest fotografem. Szczerze, polubiłam Edwarda jako bohatera tej historii... Ale nie podobało mi się zachowanie Edwarda i Diane względem siebie. Ich przemiana była od razu zauważalna... Moim zdaniem mężczyzna, źle postąpił względem Diane, gdy przyjechała jego była dziewczyna Megan. Rozumiem sentyment, ale... to było do dupy ! Pani Agnes bawi się naszymi uczuciami, co mi  strasznie się nie podoba przy tak słabiej prozie... Ale co kto woli... I na koniec powiem, że zawiodło mnie zakończenie... Myślałam, że będzie Happy end oraz że Irlandczyk przyjedzie odzyskać kobietę. 
Wypożyczając tę książkę sądziłam, że to będzie jakiś przełom w moim czytaniu. Myślałam >> "To napisała francuska, to musi być dobre!" 
Tytuł jako motto, ale historia powinna wylądować w koszu!
I jeszcze główny bohater nazywa się Edward szkoda, że bohaterka nie Bella...


"Uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy. Przynajmniej potrafiłam się cieszyć z drobnych rzeczy. A to już coś, znak, że rozpoczął się proces leczenia. Dotknęłam obrączki. Któregoś dnia przestanę ją nosić. Być może zrobię to dla Edwarda. Usłyszałam dźwięk telefonu. Nadszedł czas, aby zacząć pracę. Zanim weszłam do środka, rzuciłam okiem na szyld. 
Szczęśliwi ludzie..." 



Moja ocena: 4/10 

niedziela, 21 grudnia 2014

"Próby ognia"



Próby ognia
Tytuł oryginalny: The Scorch Trials
Autor: James Dashner
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Wydanie polskie: 2012
Liczba stron: 415

"Thomas wie, że DRESZCZowi nie można ufać, ale oni twierdzą, że czas kłamstw już się skończył, że zgromadzili w toku Prób wszystkie dane, jakie dało się zebrać, a teraz chcą przewrócić Streferom pamięć, bo potrzebują ich pomocy w ostatecznej misji.
Co to za misja?
Czy rzeczywiście czas kłamstw już się skończył? 
Czy to nie kolejna sztuczka DRESZCZu?
Czy rzeczywiście DRESZCZ jest dobry...?"


  "Próby Ognia to drugi tom bestsellerowej trylogii Więzień Labiryntu, amerykańskiego autora Jamesa Dashnera."
Znalezienia wyjścia z Labiryntu miało być końcem ich cierpienia. Ich ucieczki. To miał być powrót do normalności. Jednak to dopiero początek... Rozbłyski świetlne spaliły ziemię, i rozprzestrzeniła się choroba zwana Pożogą, która niszy ludzkie mózgi. 
Streferzy trafili do jakiegoś miejsca, gdzie bezpiecznie przenocowali... Mimo to Thomas stracił umiejętność porozumienia się z Teresą jakby... jakby zniknęła... W tym momencie wszystko zaczęło się od początku... Mieli dwa tygodnie, aby dotrzeć do Bezpiecznej Przystani. 
Kolejna próba... 
Próba Ognia... 


"-Co jest u mnie napisane?- spytał Newt.
Thomas odciągną kołnierz jego koszuli i pochylił się do przodu, żeby odczytać słowa wypisane na skórze kolegi. 
-Jesteś Obiektem A-pięć i nazwali cię Klej.
Newt rzucił mu zaskoczone spojrzenie.
-Klej?
Thomas puścił jego koszulę i cofnął się.
-Tak. Pewnie dlatego, że jesteś trochę jak klej, który trzyma nas wszystkich razem. Nie wiem."



  Dobra może zacznę od początku, czyli od okładki. Okładka jest naprawdę fajna, tak bardzo podaje nam wizję ziemi po Rozbłyskach Słonecznych, które były nieprzewidziane i nieprzewidywalne przez ludzkości. Zanim naukowcy zdążyli ostrzec, było już za późno... Rozbłyski zniszczyły pół planety. Zniszczyły życie w strefie międzyzwrotnikowej, a  w każdej innej strefie pozmieniały klimat. Ludzie którzy przeżyli, zaczęli współpracować. 
Po jakimś czasie odkryli, że wirus wydostał się z laboratorium. Nazwano go Pożogą. 
Ziemia na okładce wygląda jak na pustyni, czerwona, rozpalona od słońca czy też może zabarwiona krwią, ludzi którzy zginęli oraz cierpieli. Oddali można dostrzec miasto wraz z zabójczą burzą, która swoją błyskawicą potrafi sparzyć czy zabić człowieka...


"Obrócił się, spoglądając wstecz w samą porę, by ujrzeć, jak za zewnątrz zaczyna padać deszcz, zupełnie jakby burza postanowiła zapłakać, targana wyrzutami sumienia za to, co im zrobiła."



  W labiryncie życie było o wiele łatwiejsze. Streferzy zawsze mieli co jeść, nie martwili się, czy przyjdzie taki czas, że zabraknie im pożywienia, przecież mogli sami sobie wyhodować. Ten czas skończył się... Labirynt to był dopiero początek. Czas na... Próby Ognia.  
  Moja reakcja przez większość książki to "WTF co tu się dzieje?? " Wierzcie czy nie, ale tak było. Ta cześć jest tak bardzo dynamiczna. Szybkie zwroty akcji... Brak zasad, zero bezpieczeństwa i ciągle rozprzestrzeniająca się Pożoga. Kolejny etap nastolatków zaczął się naprawdę burzliwie. Teresa została "porwana", pojawia się inny, nowy Strefer z grupy B. Był w przeciwległej grupie, grupie dziewczyn, które miały zabić Thomasa. Aris był taki jak Teresa, był końcem wszystkiego... oraz początkiem czegoś nowego...
  Uważam, że tak książka jest zdecydowanie lepsza niż pierwsza cześć. Jest weselsza. Thomas stara się, nie brać tego wszystkiego na poważnie, rozśmiesza każdego swoimi nieudolnymi żarcikami. Jak zwykle Minho dogryzie każdemu, ale nie jest aż tak bardzo strachliwy jak w Więźniu Labiryntu. Walczy. Jest dowódcą. Nie może okazać słabości. Musi bezpiecznie doprowadzić swoich towarzyszy do przystani.  
  Thomas bez Teresy czuł się samotny, ale miał także przy sobie przyjaciół. Newta i Minho. Klej i dowódcę. A on musiał zostać zabity przez grupę B. Nie było powodu do szczęścia. Moim zdaniem Thomas w tej książce odznacza się dużą odwagą. Co było naprawdę niesamowite... Pokochałam go na nowo, z każdą przeczytaną stroną uwielbiałam go coraz bardziej... To jak został skrzywdzony przez Arisa i Teresę. To było za brutalne! Złamanie serca Thomasowi. Wyrycia piętna zdrady na psychice chłopaka. Mam nadzieję, że już nigdy więcej Strefer nie zaufa Teresie i Arisowi. Uważam, że to nie fair ! To było naprawdę bardzoo wredne! James znęca się nade mną ! Chociaż miło, że zdobył nowych znajomych Brendę, Jorge, Harriet, Sonyę oraz parę innych osób. Thomas zasłużył na szacunek Jorge miejscowego dowódcę bandy Poparzeńców, swoją odwagą, siłą i upartością
  Brenda to bohaterka, która zasługuje na dużo uwagi. Jest naprawdę zmienna pod względem swoich uczuć i emocji. Raz jest silna, walczy o swoje. Następnie załamuje się, współczuje, kocha, nienawidzi i jest wredna ... Jest taka zmienna... Mimo to najbardziej zachwyciło mnie w niej chęć życia, za wszelką cenę. Walka o nie. Nie chciała, żyć jak Poparzeńcy, na krawędzi zdrowia psychicznego. Chciała normalnego życia, przyjaciół, może i nawet chłopaka... Zmienność zachowania wobec Thomasa strasznie intrygowała. Thomas naprawdę zaczynał coś do niej czuć tak jak i ona, ale wszystko zepsuł powrót Teresy. Thomas odwrócił się od niej po powrocie dziewczyny. Mimo to uważam, że gdzieś tam, w głębi psychiki wiedział, że może ufać Brendzie być może i ją kochać. Thomas potrafił się troszczyć o dziewczynę zarażoną Pożogą. Gdy był wątek wybrania przez Strefera osoby, którą chce aby została z nim i poleciała do bazy... i wybrał Jorge. Załamałam się na kilka minut. Czytałam dalej i co się okazało ?? Kurcze zabójczy tok myślenia powalił mnie na kolana... i "Nikt więcej nie zginie." 
  Rozdział 64 zbił mnie totalnie z tropu, o co chodzi ??? Co tu się dzieje?? Co to ma być? Gdzie oni są? 
Tyle pytań tak mało odpowiedzi... 


"Thomasa ogarnęła fala optymizmu, ale natychmiast ją stłumił. Nadzieja była czymś, czego poprzysiągł sobie nie odczuwać. W każdym razie do czasu, aż to wszystko się skończy." 







Nie wiem czy słyszeliście, ale chyba 15 września 2015 ma być premiera filmu Próby Ognia. Już nie mogę się doczekać... Nie mam pomysłu jak to będzie wyglądać... Zastanawiam się jak ukarzą wizje telepatii, bo w pierwszej część praktycznie tego nie było. 
Interesowałam się już kto zagra nowych bohaterów i widziałam tych aktorów, którzy podobno mają zagrać w filmie. Uważam, że najlepszy wybór to Nathalie Emmanuel("Gra o tron") do roli Harriet i Rose Salazar("Jamesy Boy") do roli Brendy. Rosa będzie idealną dziewczyną do tej roli. Właśnie tak ją sobie wyobrażałam, tak jak Nathalie jako Harriet. Jacob Lofland jako Aris... Tu nie wiem co powiedzieć, nie będą oceniać. Zobaczymy jak zagra... Najgorszy wybór to chyba Giancarlo Esposito jako Jorge, no ale każdy ma inną koncepcję... Myślałam, że Jorge jest o wiele młodszy, gdzieś około 27-30, a nie około 55 lat. Chyba... no może będzie dobra charakteryzacja i będzie wyglądał na młodszego... Nie mam pojęcia.... A co wy myślicie ?


"Thomas popatrzył na niego, usiłując zachować nieprzeniknioną minę, podczas gdy w jego głowie kłębił się milion myśli. Raptem ogarnęła go fala paniki. 
Teraz albo nigdy.
Walcz albo giń." 



Moja ocena: 10/10 

niedziela, 14 grudnia 2014

"If I stay"





Jeśli zostanę.
Zostań, jeśli kochasz.
Tytuł oryginalny: If I stay
Autor: Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Wydanie polskie: 10.02.2010
Liczba stron: 248



"I założę się, że będzie silniejszym człowiekiem z powodu tego, co dzisiaj straci. Mam wrażenie, że kiedy się przeżyje coś takiego, człowiek staje się trochę niezwyciężony."





Mia to nastolatka, która jest nieźle zapowiadającą się wiolonczelistką. Adam to chłopak, który jest w zespole z otwartą przyszłością na świat muzyki. Pewnego popołudnia, kiedy szkoły zostają zamknięte z powodu śnieżyc, nastolatka wraz z rodzicami i bratem Teddy'm wyjeżdżają. Wtedy Mia traci wszystko... W wypadku zginęli jej najbliżsi, a nastolatka trwa w chwili pełnego zawieszenia pomiędzy życiem, a śmiercią. Musi zdecydować, czy chce żyć i cieszyć się każdą chwilą czy może zakończyć wszystko to co rozpoczęła.... Czeka ją trudny wybór...



"To prawda, nie zawsze ma się wpływ na to, jak będzie wyglądał nasz pogrzeb, ale czasami można wybrać swoją śmierć."



"If i stay" to moja pierwsza przeczytana książka z twórczości Gayle, ale myślę że także nie ostatnia. Gdy ja czytałam była jeszcze w tej niebieskiej okładce, ale teraz możemy zobaczyć ja z nową filmową okładką, która jest naprawdę ładna. Chociaż muszę przyznać, że ta pierwsza jest dosyć dobra. Niebieska, która według mnie oznacza niebo. Głównym elementem na tej stronie jest białe drzewo z jednym czerwonym kwiatem, które może oznaczać odrodzenie czy rozpoczęcie czegoś nowego. 

Historia ukazana w książce jest całkowicie niewiarygodna. Chociaż bardzo piękna... Książka nakłania nas do wielu refleksji nad życie i śmiercią. Nad tym jak kruche jest życie oraz jak krótko ono trwa. Jak los może spłatać nam niemiłe figle, które wyryją piętno na całym naszym życiu. Jak zmieni się nasze życie po takiej tragedii. Każdy dzień staje się cierpieniem i smutkiem. 
Fabuła ma dobrą konstrukcję, niby wszystko dzieje się w szpitalu, ale i tak krążymy we wspomnieniach nastolatki. Każde wspomnienie jest jak chwila, która po jej wypowiedzeniu gdzieś umyka, ginie w naszej podświadomości i już nigdy nie wróci. Chcemy żeby pozostała w ukryciu, bo ona już nic nie zmieni. Nie zmieni naszej decyzji. Chociaż... Po głębszym przemyśleniu ma to sens... Te wspomnienia są potrzebne, żeby przeanalizować plusy i minusy życia oraz śmierci...
Historia ukazuje nam, że tragedia może dotknąć każdego, nawet tak bardzo kochającą się rodzinę. Mimo iż żyjemy zgodnie z prawami, wszystko możne się zdarzyć. Wybory, towarzyszą nam każdego dnia. Zastanawiamy się, wybieramy... W co się ubrać na imprezę? Jaki film oglądnąć? Jaką książkę przeczytać? Czy może iść jutro do szkoły? Codziennie wybieramy, ale nie dane jest na wybrać czas kiedy chcemy i gdzie chcemy umrzeć. 
Mia mogła dokonać tego wyboru, miała silną wolę chociaż z czasem ona słabła. Ale to tylko dzięki niej samej żyje. Jej wspomnienia, odwiedzająca rodzina pomagali podjąć jej najtrudniejszą decyzję...
Idealny świat, który nagle rozpada się na kawałeczki. Wydaje mi się, że Gayle opisała rodzinę tak idealnie i perfekcyjnie, aby podkreślić stratę jaką poniosła rodzina Hall. Rodzice byli muzykami, córka gra na wiolonczeli, syn jest jeszcze małym chłopcem, który jest wesoły z każdego mijającego beztrosko dnia...
W tej historii jest tyle emocji... Uczuć... Smutku, cierpienia, radości, szczęści oraz miłości. Tej przyjacielskiej miłości. Miłości rodziny oraz miłości swojej ukochanej osoby.... 

Jeśli przeczytaliśmy książkę, uważam że warto jest także oglądnąć film. Moim zdaniem jest on najlepszą ekranizacją książki tego typu. Uważam, że jest ona jeszcze lepsza niż Gwiazd naszych wina. Najlepsza piosenka Christina Aguilera & A Great Big World- Say Something. Piosenka tylko do płakania. A jej słowa, są idealnie dopasowane do filmu "Zostań, jeśli kochasz". Nie dziwię się, że tę nutę możemy usłyszeć pod koniec seansu... 
Nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale jest także kolejna część tej książki. Nie jestem pewna czy jest już polskie wydanie, ale z tego co wiem i przypominam to chyba Drużyna Dobra zaczęła tłumaczyć kolejną część. Druga książka nosi tytuł "Where She Went", "Wróć, jeśli pamiętasz". Jej narratorem jest tym razem Adam, nie Mia. Wszystko dzieje się trzy lata po tym pamiętnym wydarzeniu. Oboje żyją po dwóch stronach Ameryki. Adam jest idolem nastolatek, a Mia wschodzącą gwiazdą wśród wiolonczelistek.






"Jeśli zostaniesz zrobię dla ciebie wszystko... Jeżeli każesz odejść, odejdę...
Mogę cię stracić w taki sposób, jeśli nie stracę cię dzisiaj. 
Pozwolę ci odejść. Jeśli zostaniesz"


Moja ocena: 9/10

sobota, 6 grudnia 2014

"Dotyk Julii"




Dotyk Julii
Tytuł oryginalny: Shatter Me
Autor: Tahereh Mafi
Wydawnictwo: Moondrive
Wydanie polskie: 11 lipca 2012 
Liczba stron: 330




   „Nie możesz mnie dotknąć – szepczę. Kłamię – oto, czego mu nie mówię. Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem. Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę powiedzieć”.





Tahereh Mafi jest pisarką amerykańską Urodziła się w Connecticut w 1988 roku. Obecnie mieszka w Santa Monica w Kalifornii. Jej debiutem literackim była powieść łącząca w sobie cechy romansu i fantastyki naukowej "Dotyk Julii" z 2011 roku, doskonale przyjęta przez czytelników nie tylko w USA. Do tej pory wydała kilka powieści - kontynuacji swojego debiutu, które znalazły się na liście bestsellerów "New York Times" oraz "USA Today'. Jest żoną pisarza Ransoma Riggsa.


"Nikt nie wie, dlaczego dotyk Julii zabija. Bezwzględni przywódcy Komitetu Odnowy chcą wykorzystać moc dziewczyny, aby zawładnąć światem. Julia jednak po raz pierwszy w życiu się buntuje. Zaczyna walczyć, gdyż u jej boku staje ktoś, kogo kocha. " Dotyk Julii potrafi zabić. Dziewczyna została odizolowana od społeczeństwa, gdyż przez przypadek zabiła niewinne dziecko. Jest przeklęta obdarzona niezwykłym darem. Rodzice nie chcieli się nią zajmować, więc oddali ją do zakładu psychicznie chorych. Nie zadali sobie trudu, aby z nią się pożegnać.  Ludzie z jej otoczenie nie zauważyli tego, że zniknęła. Cieszyli się tym, że jej nie wiedzą oraz odetchnęli z ulgą. Julia od bardzo długiego czasy nie widziała świata na oczy, jej nadzieje umiera wraz z tym, gdy jej umysł znajduje się na krawędzi szaleństwa. Po jakimś czasie zostaje je przydzielony współwięzień współlokator. Oczy chłopaka wydają się dziewczynie takie znajome... Widziała już je kiedyś. Pojawienie się chłopaka odmienia całe jej życie... 

"Krople deszczu nie przestają mnie zadziwiać. Myślę o tym, jak spadają, jak plączą im się stopy, łamią nogi. Zapominają spadochronów, wypadając z nieba ku niepewnemu końcowi. To tak, jakby ktoś opróżniał kieszenie, nie dbając o to, gdzie spadnie ich zawartość, nie przejmując się, że krople pękają, uderzając od ziemię, że rozpryskują się na chodniku. Że ludzie przeklinają dni, w które krople ośmielą się stukać o ich drzwi. Ja jestem kroplą deszczu. Rodzice wyrzucili mnie z kieszeni i zostawili, żebym wyparowała na chodniku"


   Do przeczytania tej książki zachęciły mnie tak liczne dobre opinie oraz niesamowicie piękna okładka(Inne też są tak wspaniałe jak ta). Trailer tej historii możemy bez problemy oglądnąć na YouTubie. Zniszczył mnie... Chwyta on za serce...


Zapraszam do oglądnięcia trailera:


   Okładka książki niesamowicie odwzorowuje tytuł, gdyż "Shatter Me" oznacza "Roztrzaskaj mnie" lub "Skrusz mnie", a widzimy jak sukienka dziewczyny z okładki jest jakby ze szkła i rozpada się tak jak zmienia się lub jak ktoś inny woli rozpada się życie dziewczyny. Rozpada się ? Ale czy na gorsze? Jeśli chcecie wiedzieć musicie przeczytać tę książkę...
    Główni bohaterowie są niesamowici, ale ich tło nie pozostaje puste czy nijakie, ono jest również pełne emocji, historii, akcji oraz miłości. 
   "Dotyk Julii" to romans dla młodzieży, ale nie koniecznie tylko dla nich. Każdy lubi coś innego więc i dla osób dorosłych może to być dobry wybór. Język historii jest bardzo emocjonalny. Każde przekreślone zdanie lub wyraz wyraża prawdziwe emocje bohaterki oddane w pełni czytelnikowi. Dzięki temu można wczuć się w sytuację bohatera, jakbyśmy to właśnie my wszystko przeżywali.
Ta historia jest inna niż wszystkie. Wyróżnia się z tłumu, monotonnej fantastyki z odskokami do science fiction oraz ucieczek przed wrogiem. Ta książka nie tylko ma inną fabułę, ale i inny styl czy wygląd pisania. Każde zdanie jest dopracowane, a przekreślone słowa dopełniają tę opowieść. 
    Moim zdaniem najbardziej intrygującą postacią tej książki jest Warner. Chłopak mający dziewiętnaście lat i pragnący miłości Julii. Jego psychika oraz postawa jest godna zapamiętania, chociaż on nie jest najmilszy, najwspanialszy i naj naj naj... Jego niemoralne zachowanie potrafi być naprawdę ciekawe. Raz zachowuje się wspaniale, a zaraz zmienia się... Adam i Warner dwie sprzeczności. Niebieskooki i zielonooki. Jednego Julia wielbi, jednego nienawidzi z całego serca... Adam jest starym znajomym dziewczyny, który ma podobne sny co ona. Jest także Kenji. Najlepszy przyjaciel Adama, który wraz z nim pracował jako żołnierz u Warnera. Zauważamy jego postać dopiero, gdy ucieka pobity przez Warnera i trafia do schronu Adama. Kenji, jakże wiele ma tajemnic ... 




"Prawda jest zazdrosną, porywczą kochanką, która nigdy nie śpi..."

Moja ocena: 9/10