sobota, 13 lutego 2016

Recenzja "Ostatnie dni Królika" Anna McPartlin




Ostatnie dni Królika
Tytuł oryginalny: The Last Days of Rabbit Hayes
Autor: Anna McPartlin
Tłumaczenie: Marcin Wróbel
Wydawnictwo: HarperCollins
Wydanie polskie: 2015
Liczba stron: 400




"Łatwo odwrócić się od Boga, gdy wszystko ci się dobrze układa. Ale zobaczysz, jak się będziesz czuła na łożu śmierci. Miejmy nadzieję, że nie będzie wtedy zbyt późno, byś do niego wróciła."




  Mia, to dziewczyna, która przez rodzinę i przyjaciół jest nazywana Królikiem. 
W wieku czterdziestu lat musi walczyć z rakiem, niestety przegrywa ją.
W ostatnich chwilach wspomina swoją miłość życia oraz każdą chwilę, która przypomina jej najlepsze momenty. 
  To, co może zrobić w ostatnich chwilach to walka, bunt i smutek oraz wyjaśnienie najbliższym tego, że chce się już poddać. 



"Dobry z ciebie człowiek, syneczku. Pojebany, ale kochany. Jestem z ciebie dumna."


  Dlaczego chciałam przeczytać tą książkę? W sumie nie wiem dlaczego... Kiedyś przeczytałam jedną, pochwalającą recenzję, która głęboko zapadła w mojej pamięci i od tej pory, pamiętałam o tej pozycji, którą było warto przeczytać, choć zdecydowanie jest w nie moim stylu. Ciężko jest mi ją ocenić, gdyż od dawna nie czytałam pozycji o takiej tematyce. Jak dla mnie to była ciężka historia, trudno było pogodzić się z tym, co dzieje się z główną bohaterką. 

  Trudna historia, która została napisana dla wymagającego czytelnika. Wzruszająca, trudna opowieść o chęci uratowania najbliższych. Całą opowieść jest dosyć trudno zrozumieć. Wymaga ona chwili przemyślenia oraz momentu głębokiej refleksji. Z każdą chwilą skłania nas do jakiegoś przemyślenia oraz popycha nas w stronę myśli o życiu, jak i o śmierci. Zaczynamy się wtedy zastanawiać nad wartością życia w naszym codziennym dniu, czy chcemy żyć i co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi w tym, co robimy na co dzień. Dzięki tej książce odkrywamy jak ból, cierpienie i przeznaczenie wpływają na nasze życie, na nasze codzienne decyzje oraz na to, jak kształtuje się nasz charakter. Czy może jesteśmy silni lub słabi i krusi. 
  Autorka pokazuje nam jak rodzina i przyjaciele przygotowują się do śmierci chorego, jak również on sam. Co się zmienia w ich postępowaniu i co robią, aby złagodzić ostatnie chwile i zaznać spokoju duszy. 
  Według mnie bardzo ciężko jest przekazać emocje towarzyszące osobie chorej jak i jej bliskim, ale Annie McPartlin to się udało. Wykonała świetną robotę. Autorka odkryła przed nami emocje bohaterów książki w bardzo profesjonalny sposób. Zrobiła coś niespodzianego. Operuje akcją oraz emocjami w prawidłowy, współgrający sposób, przez co efekt końcowy jest niesamowity, ciekawy i porażający. Nie dość, że okładka książki przykuwa uwagę to na dodatek, każde słowo, które wyszło spod pióra McPartlin przyciąga uwagę i pozostaje na zawsze w myślach czytelnika. 


"Ktoś zapukał do drzwi.
- Pan jest wujkiem Juliet, no nie? - przywitał go chłopak stojący na progu.
- A ty jesteś Kyle, ten dziwny dzieciak z drugiej strony ulicy - przypomniał sobie Davey.
- Wcale nie jestem dziwny.
- Jak miałeś cztery lata, przyłapałem cię na zjadaniu dżdżownicy.
- Wcale nie.
- Mówiłeś, że jest pycha.
- Nieprawda.
- Juliet! Masz gościa! - zawołał siostrzenicę."
  

  Anna McPartlin wykreowała charakterystycznych bohaterów, którzy są silni, niezależni i współczujący. Z każdym momentem, gdy się pojawiają można zaobserwować ich postawę i charakter. Można poczuć od nich walkę, przygotowanie do boju oraz cierpienie. Mimo posiadanych przez nich takich cech, wciąż nie tracą przy tym humoru, co tworzy z nich postacie idealne. Idealnych wojowników. Bohaterowie książki wytrwale dążą do celu, nigdy się nie poddają oraz nie potrafią pogodzić się z tym, co nieuniknione.  Ich wiara w lepsze jutro wciąż, w nich się tli, robią wszystko aby nikt nie zginą zapomniany. Walczą za wszelką cenę, ze wszystkich sił. Nigdy się nie poddają. Posiadają siłę charakteru, a nie ciała. 

  Ta książka przekazuje dla nas wiele ważnych wartości, na które warto zwrócić uwagę, będąc w trakcie tej lektury. Pokazuje, że w obliczu śmierci i choroby ludzie się jednoczą, obawiają się utraty kogoś ważnego, kogoś kto zmienił ich życie na lepsze. 
Nikt nie powinien być zapomniany. 
Nikt nie będzie. 
Bo zawsze jest dla niego miejsce w naszym sercu. 



"Johny pochylił się w jej stronę, a ona biegła coraz szybciej, sięgając po jego dłoń. Wciągnął ją w ciemność. W ostatnim momencie swojego życia przytuliła się do mężczyzny, któremu nigdy nie pozwoliła odejść."

14 komentarzy:

  1. Nie czytałam tej książki,lubię wartościowe książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam wiele dobrego o tej książce, pomijając już nawet sam fakt, że okładka jest wręcz obłędna. Czuję, że ryczałabym nad nią jak bóbr - czasem sięgam po takie lektury, ale na razie sobie odpuszczę ;).

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się okładka. Odkąd przeczytałam o książce po raz pierwszy, mam ogromną ochotę ją poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już wiele donrego słuszałam o tej pozycji. Zresztą do akich histori mam słabość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o niej. To coś jak przedstawienie banalnego, oklepanego tematu (Boże, koszmarnie to zabrzmiało, ale zapewne wiesz, o co mi chodzi) w ciekawy sposób. I tytuł jest genialny. Miałam u siebie zrobić coś jak lista książek/filmów, z którymi zapoznałam się dzięki ciekawemu tytułowi.
    Pozdrawiam. :)
    cordragon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie słyszałam o tej książce :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię książki, które niosą ze sobą wiele ważnych wartości, więc myślę, że ta również przypadnie mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Absolutnie muszę mieć! Zaplanowałam sobie zakup na ten rok i myślę, że jak na koniec miesiąca zostanie mi odpowiednia sumka, to zamówię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki Tobie i ja sobie o niej przypomniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O książce już kiedyś słyszałam. Może kiedyś, jak będę miała ochotę na trudniejszą i ambitniejszą książkę to po nią sięgnę
    Pozdrawiam :)

    http://wszystkocowiemoksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta książka znajduje się na mojej liście must have :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie za bardzo lubię czytać smutne książki. :( Chyba, że mój humor właśnie taki jest. Poza tym widziałam pełno recenzji bądź zdjęć na Ig tej książki ale raczej po nią nie sięgnę. :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę, lubię wartościowe lektury!

    OdpowiedzUsuń