środa, 9 marca 2016

Recenzja "7 razy dziś", "Before I fall" Lauren Oliver




7 razy dziś
Tytuł oryginalny: Before I fall
Autor: Lauren Oliver
Tłumaczenie: Mateusz Borowski
Wydawnictwo: Moondrive, Otwarte
Wydanie polskie: 2015
Liczba stron: 384




"To dziwne, jak wiele można o kimś wiedzieć, nie wiedząc wszystkiego. A wciąż nam się wydaje, że kiedyś nadejdzie dzień, kiedy poznamy całą prawdę."






Sam Kingston.
Popularna, piękna dziewczyna, która ma wszystko. 
Wspaniałą rodzinę, przystojnego chłopaka oraz szalone przyjaciółki. 
Każdego dnia świetnie się bawi, każdy zaprasza ją na impresy, a ona naśmiewa się ze wszystkich i z wszystkiego. Nigdy nie ponosiła za to konsekwencji, aż do tej jednej chwili...

Wychodzimy z imprezy, wsiadam do samochodu, śmiejemy się, nagle widzę oślepiające światła. 
Co się stało?
Czy ja nie żyję? 



"Jeśli się nie upijasz, to po co masz pić alkohol i go marnować."


  Muszę wam się do czegoś przyznać. Czytając tę pozycję po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Lauren Oliver. Już wcześniej planowałam czytanie trylogii "Delirium", ale jakoś nie potrafię się do tego zabrać. Nie po drodze mi z nią. Choć po przeczytaniu tej książki utwierdziłam się w przekonaniu, że muszę się poprawić i przeczytać wspomnianą trylogię. Myślę, że zachwyci mnie tak bardzo jak ta książka. 

  Z początku nie wiedziałam czego mam się spodziewać po tej pozycji. Nie zagłębiałam się w fabułę. Treść książki znałam tylko przelotnie i to tylko z opowiadań koleżanki. Dobrze, że w taki sposób, a nie inny podeszłam do tej książki. Nie oczekiwałam wiele od niej, liczyłam tylko na mile spędzony czas. Nawet nie wiecie jak bardzo się pomyliłam co do niej. Teraz żałuję, że nie poznałam jej wcześniej. 


"Dobry przyjaciel nie zdradzi Twojego sekretu. Najlepszy przyjaciel dopilnuje, żebyś nie zdradził swojego sekretu."


  Na wstępie książki poznajemy zwykłe życie amerykańskiej nastolatki. Poznajemy jej problemy, dylematy oraz każdą myśl, którą wyraża na temat spotkanych osób, czy zdarzeń. Życie, które za chwilę jakoś się zmieni, choć nie wiemy jak. Pod tą niepozorną powłoką, jednak, kryje się coś więcej. Nie tylko te błahe problemy. Jest coś głębiej, coś co spowodowało efekt domina. Aby zrozumieć dokładnie co się dzieje trzeba skupić się na różnych aspektach książki, trzeba drążyć głębiej, bo właśnie tam możemy znaleźć rozwiązanie. W tej książce nic nie zostaje podane nam jak na tacy, do wszystkiego musimy dążyć sami. To co najważniejsze pozostaje przez długi czas w ukryciu, ale po przeżyciu kolejnych wydarzeń wyciągamy z nich wnioski i uczymy się na własnych błędach. 


"Po to są właśnie najlepsi przyjaciele. Tak właśnie postępują. Pilnują, żebyś nie spadł w przepaść."


   Większość bohaterów tej książki wyróżnia się od innych, zaś inna grupka zanika i nie przeszkadza nam, że ich nie ma, choć czasami grają istotną rolę w całej historii. Inni bohaterowie pojawiają się zbyt rzadko, tak jak na przykład Kent. Moim zdaniem powinien pojawiać się częściej. Jego osobowość była dosyć ciekawa i jakby pojawiał się częściej mógłby poprawić i dodać trochę więcej charakteru książce. 
   Bohaterowie tej powieści pokazują, że nikogo tak naprawdę nie znamy. Każdy ma swoje tajemnice, które nie sposób odkryć. Każdy z nas ma drugą twarz, która jest ukryta dla innych. Tylko my ją znamy, czasami się jej wstydzimy i nie tolerujemy jej. Każdy z nas skrywa coś, czego nie chce wyjawić lub nie potrafi tego zrobić. Nawet nasi przyjaciele nie znają naszej drugiej twarzy. Nikt nie zna nas dobrze, nawet my, nie znamy siebie. 


"Czasem boję się zasnąć z powodu tego, co za sobą zostawiam."


  "7 razy dziś" to niesamowita książka, która uczy nas z każdym przeczytanym słowem. Poprzez swoją nietypową historię przekazuje nam pewne ważne wartości, choć musimy je potrafić odkryć. Myślę, że do rozumienia tej książki trzeba dorosnąć lub choć trochę rozumieć życie. 
  Zakończenie dostarcza nam wiele chwil do refleksji, możliwość stworzenia własnej historii, która skończy się szczęśliwie. Po prostu, ta książka to jedna, wielka myśl, która uczy nas, daje nam momenty refleksji oraz chwile znudzenia, ale to wszystko zostało ubrane w niepozornie błahą historię, która może dotyczyć każdego. 


"Nadzieja trzyma przy życiu. Nawet po śmierci jest to jedyna rzecz, która trzyma przy życiu."



Z tego co udało mi się znaleźć w internecie dowiedziałam się, iż ta książka doczekała się swojej ekranizacji. Prace nad filmem jeszcze trwają, ale miejmy nadzieję, że premiera filmu odbędzie się jeszcze w tym roku (z planów tak wynika) 
W rolę Sam wcielić ma się Zoey Deutch (Rose- Akademia wampirów) 
Czekacie na film? 
Czytaliście książkę? 


6 komentarzy:

  1. Czytałam wszystkie książki od Oliver, które wydano w Polsce. "7 razy dziś" przeczytałam dwukrotnie i jestem szczerze zakochana w tej powieści. Za każdym razem, gdy jestem przy ostatnich stronach zaczynam płakać. Jak dla mnie niesamowita historia, którą warto przeczytać. Choć wiele osób uznaje ją za najsłabszą z powieści Oliver, to dla mnie jest ona numerem jeden.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam jeszcze trylogii Oliver, ale ta książka zachwyciła mnie i to bardzo :D !

      Usuń
  2. Tej autorki czytałam tylko trylogię Delirium i byłam mocno zachwycona. Teraz mam w planach panikę i pewnie na ,,7razy dziś" się skuszę ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o "Delirium" tej autorki, ale jeszcze nie czytałam. Z tą książką też nie miałam okazji się zapoznać, ale mam ją w planach.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale myślę, że zacznę od "7 razy dziś". Bardzo lubię powieści, które skłaniają do refleksji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam szczerze, że nigdy nie przeczytałam żadnej książki tej autorki... Czas to zmienić! Świetna recenzja!
    Pozdrawiam :)
    http://truskawkoweciastka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń