środa, 18 marca 2015

"Trylogia czasu: Błękit Szafiru"



Trylogia czasu: Błękit Szafiru
Tytuł oryginalny: Saphirblau
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Egmont
Wydanie polskie: 2011
Liczba stron: 364


"Kroniki Strażników 18 grudnia 1992 roku
Lucy i Paul dziś o godzinie 15.00 poddali się elapsji do 1948 roku. O godzinie 19.00 wylądowali na grządce z różami za oknem Smoczej Sali, w całkowicie przemoczonych kostiumach z XVII wieku. Zrobili na mnie wrażenie mocno roztrzęsionych i pletli trzy po trzy, dlatego wbrew ich woli porozumiałem się z lordem Montrose i Falkiem de Villiers. Ale historię dało się bardzo prosto wyjaśnić. Lord Montrose dokładnie pamięta bal kostiumowy, jaki odbył się w 1948 roku w ogrodzie, kiedy to kilkoro gości, między innymi także Lucy i Paul, po spożyciu zbyt dużej ilości alkoholu wylądowało w stawie ze złotymi rybkami. Lord Lucas wziął odpowiedzialność za to wydarzenie i obiecał posadzić na nowo obie kompletnie zniszczone róże Ferdinand Pichard i Mrs. lohn Laing. Lucy i Paul zostali jak najsurowiej napomnieni, by w przyszłości, niezależnie od epoki, trzymać się z dała od alkoholu.
Raport: J. Mountjoy, adept II stopnia "  



Gideon i Gwendolyn zapatrzeni w siebie powracają z kolejnej podróży w czasie. Lądują w kościelnym konfesjonale, gdzie po raz pierwszy całują się. Tam nastolatka poznaje swojego nowego towarzysza- gargulca Xemeriusa. Tylko ona może go widzieć i słyszeć. Rubin przeżywa wiele ciekawych przygód, które przysporzą jej wiele problemów. Dziewczyna stara się odkryć tajemnice i rozwiązać zagadki związane z Lucy i Paulem. 
Jak skończy się miłość Gideona i Gwen?
Czy nastolatka rozwiąże wszystkie tajemnice? 
Jak Gwen poradzi sobie na wielkim balu ? 



"Gwendolyn wybrała sobie rok 1948 - powiedział pan Whitman, otwierając klapki i uruchamiając maleńkie kółka zębate. - Co się wtedy działo w Londynie, wie pan, panie Marley? 

- Letnie Igrzyska Olimpijskie - odrzekł pan Marley. 

- Kujon - parsknął Xemerius. - Każdy rudy to kujon."




  Ten tom posiada przepiękną okładkę, tak jak wcześniejszy. Tylko tym razem jest w odcieniu niebieskim, z ala pawim piórem, który przypomina chronograf. Okładka jest przepiękna z twarzą dziewczyny o niebieskich oczach. Zapewne to jest Gwen. Jestem zakochana w tej okładce. Jest przepiękna, projektant tejże okładki naprawdę ma dobry styl i właśnie tu go wykorzystał!

"Czerwień Rubiu" to był tylko początek. Teraz kolej na "Błękit Szafiru". Z pozoru nie dzieje się nic ciekawego, ale każdą stronę czytałam z zapartym tchem. Kerstin nie ciągnie czytelnika na siłę, akcja sama w sobie ma tyle uroku, że każdy z chęcią będzie ją czytał. W jej powieści wszystko dzieje się z delikatnością oraz subtelnością, a wszystko zostaje zwieńczone cudnym wątkiem romantycznym. 

Autorka  w ciekawy i oryginalny sposób wykreowała postacie. Możliwe, że wspomniałam o tym w recenzji pierwszej części, ale nie jestem pewna. Chociaż muszę przyznać, iż w tej książce postacie są wyrazistsze. I to idzie na listę z plusami dla Pani Gier. Autorka nie spadła z poziomem pisania tego tomu, ale także nie podniosła sobie poprzeczki. Z jednej strony to jest dobre, że autorka jest ustabilizowana ze swoim talentem, ale chyba gdzieś tam głęboko pragnęłam czegoś więcej. Szkoda... No, ale nie narzekam. 
Powróćmy do bohaterów. Każda z postaci jest inna oraz piękna na swój sposób. W tejże części ciężko jest rozgryźć kto jest czarnym charakterem, a kto jest po stronie dobra. Każda z postaci ma swoje wady i zalety, ale to właśnie dzięki temu ich pokochamy. Przecież każdy jest człowiekiem, nikt nie jest idealny. 



"Hamlet  podobałby  mi  się  jeszcze  bardziej,  gdybym  nie  musiała  go  oglądać  w  odcinkach.  -Zręcznie ominęła wielką błotnistą kałużę, a przynajmniej miała nadzieję, że to było błoto. Potem
zrobiła  kilka  frywolnych  tanecznych  kroków  i  okręciła  się  wokół  własnej  osi.  - „Tak,  to świadomość czyni nas tchórzami"... Czyż to nie było cudowne?"



  Tak jak już powyżej napisałam, ta część jest na takim samym poziomie jak pierwsza, czyli że klimat jest taki sam. Więc nie ma co się rozdrabniać nad szczegółami. 
Wiecie co drażniło mnie najbardziej w tym tomie? To jak Gwendolyn płakała za każdym razem, gdy Gideon tak jakby "odrzucał ją". To było tak irytujące, że aż śmieszne. Ta dziewczyna zawsze to, tak bardzo przeżywała, aż czasem szkoda było mi jej. Z drugiej strony to było trochę przytłaczające. W pewnych momentach nie potrafiłam odnaleźć się w sytuacji jakiej jest bohaterka. Jak dla mnie to jest najgorsza wada. Nie wiem co wy uważacie na temat tej książki, więc śmiało piszcie pod tym postem. 
  Chociaż wiecie co? Nie sposób ich nie kochać! Nie sposób nie zakochać się w tej książce! Bohaterowie są tacy uroczy i kochani. Potrafią się nieźle ze sobą dogadać. Gdy są razem są zabawni. Rozśmieszają nas do łez. Za każdym razem śmiejemy się do książki. Z każdą pochłoniętą stroną nie możemy się doczekać tego co będzie dalej, a gdy zdamy sobie sprawę, że właśnie skończyliśmy ostatnią stronę tego tomu, chcemy jak najszybciej dorwać w swoje ręce kolejny. Za mną też tak było, trzy części przeczytałam w trzy i pół dnia, czyli to dobry czas. Recenzja kolejnej części pojawi się niebawem. Przynajmniej mam taką nadzieję. Podobnie miało być z tą, miała pojawić się kilkanaście dni po tamtej recenzji, a pojawiła się około trzy miesiące później. Nie ma to jak punktualność. :) 



Moja ocena: 9/10 



*fragmenty z ekranizacji książki "Saphirblau"



"Nie ufaj nikomu i niczemu. Nawet własnym uczuciom."

27 komentarzy:

  1. Uwielbiam tą trylogię. Oglądałam ekranizację pierwszej części i muszę się w końcu zabrać za drugą :)
    Bardzo ciekawa recenzja :D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie i zaciekawila,slyszlam cos juz o tym i to byly same mile slowa ;) recenzja super,pozdrawiam :* @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś zaczęłam czytać pierwszy tom, ale ta tematyka kompletnie do mnie nie trafia. Zostawiłam książkę gdzieś w połowie i już do niej nie wróciłam i raczej nie mam zamiaru.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przeczytałam jeszcze pierwszego tomu, przeczytałam początek recenzji i przerwałam (by sobie nie spoilerować). Jednak wiem, że recenzja jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna recenzja, zaciekawiłaś mnie tą książką ;)

    Zapraszam
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna recenzja..♥ Ten ostatni cytat taki... prawdziwy ;/
    może zaczne od filmu? XD nie mam czasu na ksiazki.. ;C

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedna z moich ulubionych serii. Jak dla mnie najlepszy jest ostatni tom :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obił mi się o uszy ten tytuł i tak samo jak ty wszyscy, którzy recenzowali tą książkę mieli o niej bardzo dobre zdanie ;)
    http://co-powiesz-na-problemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja, muszę w jak najbliższym czasie przeczytać tą książkę. Naprawdę mnie zaciekawiła. :)

    http://polowa-sukcesu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje się fajna :)
    paulan01.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Serię uwielbiam i miłuję miłością bezwarunkową, natomiast co się tyczy ekranizacji... chyba lepiej bym się nie wypowiadała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam ale wydaję się byc ciekawa :)

    http://xblueberrysfashionx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Hm.. raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja raczej nie lubi czytać książek lecz twój post był bardzo przekonywujący , chyba się skuszę
    rokiand.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Super, dopisuję do listy <3

    http://ylyys.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Poluję na Trylogię Czasu już jakiś czas :D
    Świetna recenzja :)
    Odnośnie Twojego pytania dotyczącego Amityville. The Aweking.
    Niestety nie wiem czy jest to druga część, ale sądząc po opisie to inna historia z tym samym tytułem...
    Może wspólna obserwacja? :)

    mlwdragon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne recenzje piszesz! <3
    ~Zuza
    www.zatrzymanaprzezciebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Kilkakrotnie obił mi się o uszy ten tytuł, ale nigdy jakoś nie wykazywałam nim zainteresowania. Niestety od tamtej pory nic się nie zmieniło.
    Osobiście zapraszam Cię do mnie na recenzje książki pt. "Dziennik" Anne Frank.

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajna recenzja :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Trylogia Czasu jest chyba jedną z moich ulubionych! Choć język ani bohaterowie mnie jakoś szczególnie nie zachwycili (poza Xemeriusem, który jest miłością mego życia) to sam klimat i motyw organizacji opiekującej się podróżnikami w czasie jest tak szalenie intrygujący, że wszystkie trzy części wchłonęłam w tydzień i od roku nie mogę o nich zapomnieć. A Błękit jest chyba moim ulubionym tomem :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    Sio

    filizanki.blogspot.com

    PS Dziewczyna z okładki to chyba raczej nie Gwenny, bo jeśli dobrze pamiętam, miała ona zielone oczy. Przynajmniej w książce :)

    OdpowiedzUsuń
  21. czytałam pierwszą część, niestety nie umię trafić w bibliotece na dalsze:(
    BlondBlog.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam trylogię czasu (recenzja na moim blogu) ♥ A te gify genialne! :D
    Co powiesz na obserwację za obserwację? Byłoby mi bardzo miło :*
    isabellin5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. czytałam pierwszą część i przenigdy do niej nie wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. W wakacje przeczytałam całą serię i strasznie mi się spodobała, chciałabym kiedyś do niej wrócić, chociaż na razie nie planuję.

    http://recenzjemysterieux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Samo zdanie o całkowaniu się w konfesjonale już brzmi intrygująco, ale dla mnie książka samym wątkiem romantycznym jest cokolwiek usypiająca ^^ Chociaż może źle zrozumiałam, ale w recenzji wspominasz w sumie o subtelności, romantyzmie, a nie ma nic o mrocznych sekretach, walce... :P

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam Trylogię Czasu i polecam każdemu!

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń