I wciąż ją kocham
Tytuł oryginalny: Dear John
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo: Albatros
Wydanie polskie: 7.8.2007
Liczba stron: 224
"Nazywam się John Tyree. Urodziłem się w 1977 roku i dorastałem w Wilmingtonie,
mieście w Karolinie Północnej, które dumnie szczyci się tym, że jest największym portem w całym stanie oraz ma długą i bogatą historię, ale teraz wydaje mi się raczej miastem, które powstało przez przypadek. Oczywiście zawsze miało wspaniałe plaże i piękną pogodę, lecz nie było przygotowane na przypływ jankeskich emerytów z północy, którzy szukali jakiegoś taniego miejsca, w którym spędzą swoje złote lata. Jest położone na stosunkowo wąskim pasie lądu ograniczonym z jednej strony przez Cape Fear River, a z drugiej przez ocean."
"I wciąż ją kocham" to książka opowiadająca losy chłopaka o imieniu John. Dwudziestodziewięciolatek miał ciężkie dzieciństwo. Wychowywał go tylko ojciec, który był kolekcjonerem starych monet. John od kilku lat pełnił służbę wojskową. Podczas z jednego z pobytów w rodzinnym domu poznaje dziewczynę Savannah. Przyjaźń między dwojgiem szybko rozkwita, później ona przekształca się w miłość. Savannah tak jak inni studenci przyjechała do Wilmington, aby budować domy dla ubogich rodzin. Para wie iż czeka ich parę miesięcy rozłąki, przyrzekają że będą do siebie pisać. Wierzą że ich miłość przetrwa ta trudną próbę. Udaje im się do momentu wydarzeń 11 września, gdzie John Tyree przedłuża swoją umowę w armii.
"Ale spotkałem ją i to właśnie uczyniło moje obecne życie takim dziwnym. Zakochałem się w niej, gdy byliśmy razem, lecz pokochałem ją jeszcze bardziej w latach, gdy dzieliły nas tysiące kilometrów. Nasza historia składa się z trzech części: początku, środka i końca. I choć w ten sposób rozwija się każda historia, nadal nie mogę uwierzyć, że nasza nie będzie trwała wiecznie."
"I wciąż ją kocham" to książka, która z każdą chwilą emanuje coraz większymi emocjami oraz uczuciami. Chociaż one zmieniają się z każdą chwilą. najpierw pojawia się sympatia, następnie miłość i cierpienie. Chociaż taka jest kolej rzeczy. Analizując całą treść książki myślę, że ta historia jest zaczerpnięta z życia codziennego, gdyż taka miłość, która zawiera wiele barier istnieje na co dzień. Może nie spostrzegamy tego, jak wiele par jest rozłączonych z powodu wojny, czy może druga połówka wyjechała w poszukiwaniu lepszego życia, lepszej pracy. My, jesteśmy ślepi na uczucia innych, martwimy się tylko o siebie.
"(...) prawdziwa miłość oznacza, że zależy Ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz."
W tej powieści możemy dostrzec stadia miłości. Od zauroczenia do szaleńczej, niekończącej się i trwałej miłości.
Nicholas Sparks ma specyficzny styl pisana, który jest zawarty w każdej jego książce. Od pierwszych stron książki nie mamy świadomości co będzie się działo w życiu bohaterów, ale mimo to domyślamy się jakie będzie zakończenie. Zakończenie niekoniecznie szczęśliwe, ale takie przy którym uronimy łzę... Teksty Sparksa czyta się z łatwością, delikatnością oraz szybkością, chociaż muszę z przykrością przyznać, że początkowe strony tej książki nudziły mnie, ale z późniejszym czytaniem to zmieniło się. Losy bohaterów toczyły się dalej, coraz ciekawiej i dynamiczniej.
Autor odkrywa na naszych oczach wartości ważne dla danych osób. Tak jak dla Johna ważne były pieniądze, ale po dłuższym pobycie w wojsku odkrył, że również ważna jest miłość. Najważniejszymi wartościami Savannah było życie, pomoc innym, szczerość, szczęście oraz religia. To ukazuje nam jak bardzo ludzkie i realistyczne są te postacie.
"Nie składaj obietnic, jeśli nie jesteś pewny, czy zamierzasz ich dotrzymać."
Książka romantyczna pisana z perspektywy chłopaka? To dla mnie było coś nowego... Czytałam parę książek z perspektywy głównego bohatera, ale nigdy nic z tego gatunku. To dzieło ukazuje jacy naprawdę są mężczyźni, chłopacy... Pokazuje nam co tak naprawdę ukrywa się pod tą twardą skorupą rozsądku, męstwa i odwagi. Ukazuje nam jak wszystko odczuwają mężczyźni. Czy może inaczej niż kobiety, czy tak samo? Co tak naprawdę myślą o swoim zauroczeniu oraz o osobie, którą pokochali? Co tak naprawdę myślą o miłości...
Naprawdę to jest niesamowita książka !
Autor oraz główny bohater podkreślają nam skutki walk zbrojnych na świecie. To problem, który dotyczy nas i każdy na tym świecie odczuwa go. Tak jak teraz My, Polacy czy Europejczycy mamy problem na wschodzie, na Ukrainie. Chociaż nie wiemy czy możemy temu zapobiec... Takie problemy dotyczyły nas, dotyczą i będą dotyczyły. Zawsze tak było i tak pozostanie. Niezgodność zdań i racji to pierwszy krok do konfliktu, który może przerodzić się w krwawą i zażartą wojnę. Czasem niemożliwą do rozwiązania.
"I wciąż ją kocham" to wzruszająca historia dająca do myślenia każdemu czytelnikowi. Trochę młodszemu i temu starszemu. Podkreśla wartości, które powinny być ważne dla każdego. Ukazuje trudności dorosłego życia, to jak trudno jest podejmować decyzje, które mogą zaważyć na całym naszym życiu i które potrafią wszystko zmienić. Wyjaśnia nam znaczenie miłości oraz jak powinniśmy ją szukać. Dzięki tej książce mamy wiele tematów do refleksji...
"Zastanawiam się nad tym wszystkim i jak zwykle wraca do mnie wspomnienie wspólnie spędzonego czasu. Cofam się pamięcią do chwili, kiedy się to zaczęło, ponieważ wspomnienia to jedyne, co mi pozostało."
Moja ocena: 8/10
Naprawdę dobra recenzja! Aż bym chciała przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzenie http://bojestemtylkojedna.blogspot.com/
Powiem Ci, ze czytalam ze lzami w oczach.
OdpowiedzUsuńPrzypominajac sobie historie, ktora opisal Sparks oraz to, co przedstawilas tutaj, nie moglo obyc sie bez lez wzruszenia i wspomnien.
Mnie osobiscie jedynie nie podoba sie zakonczenie, ktore przedstawil Sparks...
Naprawdę świetna recenzja! Powiem ci, że zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki, nie mogę się wypowiedzieć co do niej, bo jej nie czytałam, ale recenzja - bardzo dobra. Oby tak dalej! / @xbiebermyheroxo
OdpowiedzUsuńOn ma 29 lat w książce ? No nie wierze. Fajna recenzja
OdpowiedzUsuń